"Wydarzeniem dnia była decyzja Banku Anglii - zdecydowano się na cięcie stóp o 25 punktów bazowych. Funt zareagował spadkiem, ale później odrobił straty" - komentuje Marek Rogalski, główny analityk walutowy DM BOŚ. Nawiasem mówiąc, rynki oczekują kolejnych cięć stóp przez BoE jesienią.
Innym globalnym czynnikiem wciąż wpływającym na notowania walut było środowe posiedzenie Fed. Stopy procentowe co prawda nie zostały zmienione, ale ekonomiści wprost odczytują oświadczenia szefa amerykańskiego banku centralnego jako zapowiedź cięć we wrześniu.
"Rezerwa Federalna po raz ostatni utrzymała stopy procentowe w obowiązującym od roku przedziale 5,0-5,25 proc. Posiedzenie FOMC przyniosło potwierdzenie, że scenariuszem bazowym dla amerykańskich władz monetarnych stało się rozpoczęcie luzowania we wrześniu" - komentuje Bartosz Sawicki (Cinkciarz.pl).
Rynek czeka na dane z USA
Dla zachowania dolara w stosunku do innych walut kluczowe będą piątkowe dane z rynku pracy - zapowiadają eksperci.
"Wall Street reaguje silniejszą przeceną, bo rynek obawia się nazbyt szybkiego spowolnienia w gospodarce. (...) Wiele będzie zależeć od interpretacji jutrzejszych danych Departamentu Pracy" - tłumaczy cytowany wcześniej Marek Rogalski z DM BOŚ.
Analitycy wciąż wierzą w siłę złotego. "Spodziewam się umocnienia złotego, najbliższe wsparcie to okolice 4,28/EUR, a potem 4,25/EUR. Ten drugi poziom to raczej horyzont na dwa tygodnie, natomiast 4,28 możemy już zobaczyć na przełomie tygodnia"- przekonywał w swoim popołudniowym komentarzu dla Polskiej Agencji Prasowej Piotr Popławski, ekonomista ING Banku Śląskiego.
