Belka: To ostrzeżenie dla spekulantów

Prezes Narodowego Banku Polskiego Marek Belka powiedział, że wczorajsza interwencja NBP na rynku walutowym powinna być ostrzeżeniem dla spekulantów, że gra na osłabienie złotego jest ryzykowna.

W wywiadzie dla Polskiego Radia Belka podkreślił, że NBP nie ma wyznaczonego kursu przy którym będzie bronić złotego.

- My nie bronimy żadnego kursu. Chcemy aby ci, którzy grają na zniżkę złotego musieli uwzględnić w tej grze czynnik ryzyka. Innymi słowy, żeby to działanie nie było komfortową jazdą autostradą w jednym kierunku. Z przeciwka może coś nadjechać - powiedział prezes NBP.

Wyraził również przekonanie, że osłabienie złotego nie było spowodowane wyłącznie odpływem kapitału zagranicznego z Polski. Według Marka Belki, doszło do spekulacji na polskiej walucie.

Szef NBP powiedział, że bezpośrednim powodem interwencji na rynku walutowym była gorączka jaka na nim zapanowała.

- Głównym celem NBP jest dbanie o stabilność pieniądza i niską inflację. Uważamy, ze takie nieuczesane, gwałtowne ruchy na rynku walutowym utrudniają prowadzenie polityki pieniężnej i antyinflacyjnej. Nie kierujemy się chęcią utrzymania kursu złotego na jakimkolwiek poziomie. To co nas niepokoi to gwałtowne ruchy - w jedną i w drugą stronę- oświadczył rozmówca Polskiego Radia.

Reklama

Sprawdź bieżące notowania walut na stronach Biznes INTERIA.PL

Marek Belka nie chciał ujawnić, jak dużą kwotę dewiz NBP sprzedał wczoraj na giełdach walutowych. Przestrzegł natomiast spekulantów, że polski bank centralny może w każdym momencie powrócić na rynek walutowy.

- Nic i nikt nas do niczego nie zmusza. Jedyny cel jaki mamy to utrudnić życie tym, którzy spekulują przeciwko złotemu - podkreślił.

- - - - -

- Polska ma szanse przejść przez zawirowania gospodarcze na świecie suchą nogą - mówi w wywiadzie dla Polskiego Radia prezes NBP Marek Belka.

Szef polskiego banku centralnego bierze udział w odbywającym się w Waszyngtonie szczycie Międzynarodowego Funduszu Walutowego i Banku Światowego. Według Marka Belki uspokojenie sytuacji na giełdach i rynkach walutowych jest trudne i wymaga czasu.

- Dzisiaj rynki nie mają już do niczego zaufania. To jest dom wariatów, a nie wolny rynek czy niewidzialna ręka rynku - powiedział prezes NBP Polskiemu Radiu. Marek Belka uważa, że w sytuacji tak dużej nerwowości na rynkach światowych polski rząd i bank centralny nie powinny destabilizować sytuacji, na przykład poprzez gwałtowną zmianę polityki pieniężnej.

Według prezesa NBP, rząd powinien kontynuować konsolidacje finansów państwa. Marek Belka dodał, że Polska ma szanse wyjść z tego kryzysu względnie suchą nogą, a dane z sierpnia pokazują, że nie jesteśmy bez szans.

Prezes NBP przywołał ostatnie dane o produkcji przemysłowej i sprzedaży. - Polacy są nadal dosyć optymistyczni, produkcja przemysłowa nie podlega stagnacji, a więc na pewno nie będzie tak źle - dodał.

Marek Belka jest przekonany, że sytuacja polskiego budżetu będzie w tym roku znacznie lepsza od prognoz. Wyraził jednak obawy o rok przyszły. - Może jednak w końcowym rezultacie na metę dotrzemy o czasie - dodał.

IAR/PAP
Dowiedz się więcej na temat: Belka | osłabienie złotego | Marek Belka | NBP | złoty | Belek | ostrzega | Marek | spekulanci | rynek walutowy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »