Chiny zaskoczyły wszystkich
Najbardziej komentowanym wydarzeniem na rynkach walutowych dzisiejszego poranka jest dewaluacja juana, jakiej dokonał Ludowy Bank Chin.
Dewaluacja, oficjalnie nazwana "jednorazową korektą kursu", wyniosła niemal 2% i tym samym była rekordowa. Doprowadziła ona wartość chińskiej waluty do najniższego poziomu względem USD od 3 lat.
Naszym zdaniem: Decyzja Ludowego Banku Chin była najprawdopodobniej odpowiedzią na weekendowe dane dotyczące chińskiego handlu zagranicznego w lipcu. Wśród sobotnich odczytów szczególnie rozczarowała bowiem dynamika eksportu (spadek o 8,3% rdr wobec oczekiwań spadku o 1% rdr), a - jak wiadomo - im silniejsza waluta danego kraju, tym mniej opłacalny jest eksport.
Chociaż chińskie władze zaznaczyły, że dewaluacja wynika jedynie ze zmiany sposobu ustalania kursu, to międzynarodowi eksperci doszukują się w dzisiejszej decyzji drugiego dna. Dewaluacja juana może bowiem sygnalizować obawy władz Chin o sytuację w krajowej gospodarce - a także przyznanie się do porażki dotychczasowej polityki, stawiającej na wzrost popytu wewnętrznego poprzez sztuczne podtrzymywanie wartości juana na wysokim poziomie. W tym kontekście nie jest wcale tak oczywiste, że dewaluacja juana faktycznie będzie jednorazowa.
Dzisiejszy ruch umocnił amerykańskiego dolara, ale tylko na chwilę. Obecnie na wykresie US Dollar Index z powrotem widać presję podaży.
Dorota Sierakowska
Analityk surowcowy
Dzisiejsza decyzja Ludowego Banku Chin o dewaluacji juana o blisko 2% względem amerykańskiego dolara niesie za sobą poważne konsekwencje i to nie tylko dla rynku walutowego, dodatkowo powodując wzrost obaw o wytoczenie nowej wojny walutowej.
Dewaluacja juana wywołała reakcję łańcuchową na rynkach finansowych. Po pierwsze silne spadki notują europejskie spółki zajmujące się eksportem takich produktów jak samochody i dobra luksusowe czy też spółki wydobywcze. BMW spada o ponad 4%, LVMH Louis Vuitton Moet Henessy także notuje spadek przekraczający 4%, a wtóruje im Swatch Group.
Natomiast Volkswagen jest przeceniany o ponad 6%. Wyprzedaż jest spowodowana obawami o to, że spadek wartości juana wpłynie negatywnie na sprzedaż produktów tychże firm w Chinach. Dodatkowo modele wycen używane przez inwestorów muszą aktualnie wziąć pod uwagę nowy kurs walutowy zaserwowany przez Bank Chin.
Skąd Chiny najwięcej importują, czyli na eksporterów z jakich krajów dzisiejsza decyzja ma najgorszy wpływ? Największa wartość importu za rok 2014 pochodziła z Korei Południowej (dziś indeks KOSPI spadł o -0,82%), następnie z Japonii (Nikkei w dół o -0,42%) kolejną są to Stany Zjednoczone (S&P500 spada o -0,71%) oraz Niemcy (DAX nurkuje o -2,49%).
To właśnie niemieckie spółki motoryzacje są w dużej mierze zależne od eksportu do Państwa Środka i stąd też niemiecki indeks radzi sobie najgorzej wśród zachodnioeuropejskich parkietów.
Kolejną istotną zmianą, która pojawiła się w konsekwencji działań Banku Chin jest zdecydowany spadek prawdopodobieństwa dla podwyżki stóp procentowych w USA. Osłabienie juana powinno wpłynąć na wzrost konkurencyjności chińskiego eksportu do Stanów Zjednoczonych przez możliwość obniżenia cen chińskich produktów wyrażonych w dolarze (USA najwięcej importują z Chin).
Może mieć to wpływ na spadek oczekiwań inflacyjnych i opóźnienie pierwszej podwyżki stóp przez FED - taki scenariusz na tę chwilę wycenia rynek. Jeszcze w piątek, po danych z amerykańskiego rynku pracy, prawdopodobieństwo zwiększenia kosztu pieniądza we wrześniu wynosiło 56%. Aktualnie spada do 46%. Jest to zatem dodatkowy czynnik, który wcześniej nie był brany przez rynki, a który należy wliczyć do obecnych kalkulacji dotyczących działań Rezerwy Federalnej.
Dziś dolar pozostaje mocny głównie do walut gospodarek uzależnionych od koniunktury w Państwie Środka. Mowa tu o Australii oraz Nowej Zelandii. Tak też para AUD/USD zniżkuje o -1,71%, a NZDUSD o -1,28%.
Dolar kanadyjski, wraz ze spadającą o ponad -3,6% baryłką ropy WTI, traci względem USD -0,76%. Jedynie euro umacnia się o +0,22% do poziomu 1,1050, co dodatkowo ma negatywny wpływ na wspomnianych europejskich eksporterów.
Odłożenie podwyżek stóp w USA z kolei pozytywnie wpływa na waluty gospodarek rozwijających się, w tym Polski. Złoty umacnia się względem USD o +0,2% do poziomu 3,8. Z kolei za euro należy zapłacić 4,19, za funta 5,92 (umocnienie o +0,36%), a za franka 3,85 złotego (aprecjacja o +0,47%).
W kontekście dzisiejszych wydarzeń od razu warto zwrócić uwagę na jutrzejszy poranek i publikacje danych z Chin. O godzinie 07:30 poznamy wyniki dla produkcji przemysłowej, sprzedaży detalicznej oraz inwestycji w aglomeracjach miejskich.
Daniel Kostecki
Analityk Rynków Finansowych
HFT Brokers Dom Maklerski S.A.