Chiny znów niepokoją

Dane z Chin znów zaskoczyły negatywnie, co przełożyło się na spadki na azjatyckich giełdach. Lekkie pogorszenie nastrojów widać również na innych rynkach, gdzie od rana spadają ceny ropy i umacniają się waluty bezpieczne, jak JPY CHF i EUR.

Dane z Chin znów zaskoczyły negatywnie, co przełożyło się na spadki na azjatyckich giełdach. Lekkie pogorszenie nastrojów widać również na innych rynkach, gdzie od rana spadają ceny ropy i umacniają się waluty bezpieczne, jak JPY CHF i EUR.

Poranne zachowanie rynków to jednak, jak na razie jedynie korekta szerszej pozytywnej tendencji, którą dobrze obrazuje wyjście na 2- miesięczne maksima notowań ropy i indeksów giełdowych. Dziś w kalendarzu mamy jedynie wystąpienie gubernatora Banku Anglii (10:15) oraz rewizje danych o PKB strefy euro za IV kw. ubiegłego roku (11:00).

Nad ranem poznaliśmy natomiast dane o handlu zagranicznym Chin za luty, które ponownie zaskoczyły bardzo negatywnie. Eksport liczony w dolarach spadł aż o 25.4% r/r, czyli najsilniej od siedmiu lat i znacznie gorzej od oczekiwanych -14.5%. Z kolei import zmniejszył się o 13.8% r/r, przy oczekiwanych -12.0%. Tym samym dane te, po pierwsze już na początku roku stawiają pod dużym znakiem zapytania możliwość osiągnięcia planowanego wzrostu gospodarczego na ten rok w przedziale 6.5 - 7%, który w weekend ogłosił premier Chin. I po drugie wskazują, że osłabienie juana o 5% z ostatnich sześciu miesięcy, jak na razie nie ma żadnego przełożenia na wzrost eksportu. Dane za luty są oczywiście w pewnym stopniu zakłócone obchodami Nowego Roku Księżycowego, a dokładniej tygodniem wolnym od pracy, jednak wydaje się, że to słabość popytu zewnętrznego odegrała kluczową rolę w spadku eksportu. Dzisiejsze dane, wraz z finalnym odczytem PKB w Japonii, który potwierdził wejście tego kraju w recesję w IV kw. 2015 roku, pogorszyły nastroje na azjatyckich giełdach i prawdopodobnie ciążyć dziś będą notowaniom na parkietach w Europie.

Reklama

Na słabszych nastrojach korzysta dziś wspólna waluta. Jednak wobec oczekiwań na dalsze poluzowanie polityki pieniężnej przez ECB, które prawdopodobnie ogłoszone zostanie już w ten czwartek, przestrzeń do dalszego umocnienia euro wydaje się być bardzo ograniczona. Tym samym do czwartku bardziej prawdopodobne jest ponowne odbicie EURUSD od oporu na 1.1050 i spadki w kierunku 1.09, niż wzrosty do 1.11. O przebiegu notowań na dłuższy okres, oczywiście zdecydują decyzje ECB.

Wczoraj usłyszeliśmy ostatnie już słowa członków Fed przed posiedzeniem FOMC zaplanowanym na 16 marca. Lael Brainard wypowiedziała się dość gołębio twierdząc, że amerykańska gospodarka nie jest dobrze zabezpieczona przed globalnymi ryzykami, dlatego trzeba zachować ostrożność w decyzjach o kolejnych podwyżkach stóp. Za to z większym optymizmem wypowiedział się Stanley Fischer, który stwierdzi, że obecna niska stopa bezrobocia w końcu doprowadzi do wyraźnego przyspieszenia dynamiki wynagrodzeń. Obecnie rynek przypisuje niewiele większe od zera prawdopodobieństwo podwyżki stóp przez Fed w przyszłym tygodniu, jednak szansę czerwcowego terminu ocenia już mniej więcej na pół na pół, podczas gdy w połowie lutego dla podwyżki w czerwcu przypisywał zerowe prawdopodobieństwo. Dolar jednak będzie miał szansę na trwalsze umocnienie dopiero gdy dane z USA znów zaczną wyraźnie zaskakiwać in plus, a co za tym idzie zauważalnie rosnąć będzie prawdopodobieństwo kolejnej podwyżki ze strony Fed.

Szymon Zajkowski CFA

Zespół mForex, Dom Maklerski mBanku S.A.

mForex.pl
Dowiedz się więcej na temat: waluty
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »