Dolar nie traci impetu i z dnia na dzień jest coraz droższy

Kurs EURUSD spadł już w okolice 1,257. Złoty relatywnie stabilny oscylując na parze EURPLN wokół 4,18. Dziś zapowiada się kolejny dzień ze słabszy euro wobec dolara i stabilnym/słabszym złotym wobec obydwu tych walut.

Kurs EURUSD spadł już w okolice 1,257. Złoty relatywnie stabilny oscylując na parze EURPLN wokół 4,18. Dziś zapowiada się kolejny dzień ze słabszy euro wobec dolara i stabilnym/słabszym złotym wobec obydwu tych walut.

We wtorek poznaliśmy kolejne dane z Europy wpisujące się w scenariusz zakładający różnokierunkowość działań monetarnych Fed i EBC. We wrześniu inflacja CPI w strefie euro wyniosła 0,3% r/r (dane wst.), co choć było zgodne z oczekiwanymi, to jednak poniżej wartości sprzed miesiąca i mocno zaniepokoiło inwestorów.

Jeszcze pierwsze godziny wczorajszej sesji przebiegały stabilnie na rynku głównej pary walutowej (w okolicach 1,27 USD) i to pomimo słabszych publikacji z Chin. Ostateczne wyniki dot. wrześniowego wskaźnika PMI aktywności przemysłowej pokazały niezmieniony poziomie w stosunku do sierpnia 50,2 pkt. Wstępny odczyt wskazywał zaś na poziom 50,5 pkt. Choć odsuwanie się indeksu od granicznej (oddzielającej wzrost od regresu) wartości 50 pkt. następuje powoli to jest to pozytywny czynnik świadczącym o prawdopodobnym wyhamowywaniu trendu spowalniania gospodarki Państwa Środka.

Reklama

Wtorkowe publikacje inflacyjne wraz z wcześniejszymi słabymi danymi ze strefy euro (szczególnie wskaźnikami koniunkturalnymi) i mocno gołębim wystąpieniem prezesa M. Draghi-ego przed PE (deklaracja podjęcia "dodatkowych niestandardowych działań" w przypadku konieczności ograniczenia "ryzyka wynikającego ze zbyt długiego okresu niskiej inflacji") przyczyniły się do silnej deprecjacji eurodolara. Dając argumenty gołębiej części rady EBC (bieżąca inflacja na blisko 5-letnim minimum) doprowadziły do spadku kursu EURUSD w okolice 1,257. Na czwartek zaplanowane jest posiedzenie EBC. Oprócz szczegółów dot. skali sprzedaży ABS i listów zastawnych nie spodziewamy się żadnych innych "nowinek" informacyjnych. Będziemy natomiast uważnie analizować wypowiedzi przedstawicieli EBC, doszukując się sygnałów dot. rozpoczęcia klasycznego programu QE w Europie.

Wracając do dnia wczorajszego, po południu na rynek dotarły dane z USA. Indeks Chicago PMI wyniósł 60,5 pkt (prognoza wskazywała na 61,9 pkt), a Indeks Conference Board 86 pkt (prognoza wskazywała na 92,5 pkt). Z kolei na rynku nieruchomości ceny (wg CaseShiller20) spadły w lipcu o 0,5% m/m po 0,2% spadku miesiąc wcześniej. Po publikacjach tych eurodolar lekko wzrósł, jednak obraz techniczny rynku nie zmienił się. Oznacza to otwartą drogę ku jeszcze niższym poziomom.

Deprecjacja eurodolara silnie negatywnie odbiła się na wczorajszej wycenie złotego, co dało się szczególnie odczuć na parze USDPLN. Podczas sesji europejskiej notowania dolara poszybowały do ponad 3,32 USD. Kurs EURPLN pozostawał zaś relatywnie stabilny, notując we wtorek przed południem poziomy najniższe od tygodnia - jedno euro rynek wyceniał już na mniej niż 4,17 PLN. Podczas sesji amerykańskiej doszło do odreagowania i powrotu euro w okolice 4,18 PLN.

Deprecjację eurozłotego przerwała zeszłotygodniowa publikacja GUS dot. sprzedaży detalicznej, wskazująca na stabilną, choć słabszą niż w I połowie br. sytuację w krajowym handlu detalicznym. Dla przypomnienia, po pominięciu najbardziej zmiennych kategorii (tj. sprzedaży samochodów, żywności i paliw) sprzedaż lekko wzrosła w sierpniu do 6,9% r/r wobec 6,4% r/r w lipcu oraz 5,2% r/r w czerwcu. We wtorek wskazywało się zaś, że za umocnieniem PLN mógł stać BGK, bądź samo oczekiwanie na jego działanie (jak to miało miejsce w latach ubiegłych). Po kursie z wrześniowego fixingu będą bowiem przeliczane dopłaty dla rolników. Aktywność BGK nie została jednak potwierdzona ani przez sam bank, ani przez dealerów walutowych.

W środę w centrum uwagi znajdą się indeksy PMI aktywności przemysłu w Europie (w tym w Polsce) i ISM dla USA. To one wyznaczą kierunek na rynku eurodolara i eurozłotego. Popołudniowa publikacja raportu ADP z rynku pracy w USA, jeśli nie nasili oczekiwanej przez nas deprecjacji euro, to z pewnością nie pomoże wspólnej walucie. Rynek spodziewa się, że we wrześniu utworzonych zostało 215 tys. nowych miejsc pracy w sektorze prywatnym wobec 204 tys. okres wcześniej. W kraju zaś premier E. Kopacz wygłosi dziś w Sejmie ekspose. Zapowiada się kolejny dzień ze słabszym euro i stabilnym/słabszym złotym.

Joanna Bachert

PKO Bank Polski S.A.
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »