Dzień, który przyniesie sporo publikacji

W piątek rano eurodolar generalnie nadal utrzymuje dość wysokie poziomy, mamy bowiem 1,13 na wykresie. Oczywiście wczoraj kurs podchodził znacznie wyżej, nawet w rejon 1,1365, tak więc mimo wszystko jesteśmy świadkami korekty - nie zmienia to jednak znacząco ogólnego obrazu, w którym dolar jest słaby.

W piątek rano eurodolar generalnie nadal utrzymuje dość wysokie poziomy, mamy bowiem 1,13 na wykresie. Oczywiście wczoraj kurs podchodził znacznie wyżej, nawet w rejon 1,1365, tak więc mimo wszystko jesteśmy świadkami korekty - nie zmienia to jednak znacząco ogólnego obrazu, w którym dolar jest słaby.

Trzeba przyznać, że poznamy dziś sporo danych makro, które po części mogą mieć wpływ na główną parę. Z jednej strony mamy 1,1160 jako wsparcie (a wyżej 1,1235), z drugiej - teoretyczną możliwość podejścia do 1,14. W każdym razie, co do odczytów, to o 8:00 poznamy inflację i dynamikę PKB Niemiec, o 9:00 inflację w Hiszpanii, o 10:00 PKB Włoch, zaś o 11:00 - PKB i produkcję przemysłową dla Strefy Euro. Odczyty PKB, o których mowa, będą się tyczyć IV kwartału minionego roku.

To nie wszystko. W pakiecie mamy także dwie publikacje o 14:30 (tym razem z USA: sprzedaż detaliczną i ceny importu oraz eksportu) oraz indeks Uniwersytetu Michigan, który pojawi się o 16:00.

Reklama

Po wielu dniach, w czasie których generalnie dolar tracił, zakładamy raczej możliwość lekkiej korekty w dniu dzisiejszym, czyli pod koniec tygodnia. Należy jednak mieć świadomość, że w ogólniejszym wymiarze proces deprecjacji dolara prawdopodobnie wciąż się nie zakończył. Być może osłabnie, jeśli gracze otrzymają poważne sygnały, że EBC pogłębi luzowanie monetarne w marcu.

Co ze złotym?

O 10:00 poznamy wstępną dynamikę PKB naszego kraju za IV kwartał. Prognozy to +3,8 proc. r/r w wersji bez sezonowości oraz +3,9 proc. z jej uwzględnieniem. Poza tym godzina 14:00 przyniesie nam inflację CPI tudzież dane o podaży pieniądza M3.

EUR/PLN rezyduje przy 4,4180. Okolica 4,43 może być lokalnie oporem, ale ostatnie dni pokazały, że zakres wahań może bez problemu być większy - rzędu 4,40 - 4,45. Ba, tak naprawdę w roli maksimów występowały nawet wartości wyższe niż 4,47. Generalnie obraz jest tu konsolidacyjny.

Wykres USD/PLN jest ciekawy. Od końca stycznia rysuje się na nim tendencja spadkowa, co sugerowałoby możliwość dojścia przynajmniej do 3,86, skoro przebito trend zwyżkowy, biegnący od 15 października (przez dołek z 28 grudnia). Widzimy jedna, że doszło do lekkiego odbicia od 3,89. Czy musi to negować obraz przez nas nakreślony? Niekoniecznie, jeśli tylko EUR/USD pójdzie w kolejnych dniach w górę - choć akurat dzień dzisiejszy mógłby wykreować tymczasowe, korekcyjne wzmocnienie dolara (będzie to też zależeć od danych makro).

O ile jednak nie negujemy panującej na USD/PLN tendencji, ani też nie wykluczamy dalszej przeceny dolara, to jednak przypominamy, że złoty jest wrażliwy na wszelkie wahania polityczne, niepokoje na rynkach itd. W tym kontekście ostrożniejsi gracze powinni raczej korzystać z tego, co już teraz może się jawić jako niezłe kursy na zakup dolarów, niż pochopnie stawiać wszystko np. na przebicie 3,86 i dojście do 3,80. To uwaga ogólna, natomiast jeśli chodzi o najbliższe godziny, to warto obserwować i być w pogotowiu w godzinach istotnych odczytów z Niemiec, Eurolandu i Polski.

Tomasz Witczak

FMCM
Dowiedz się więcej na temat: waluty
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »