Dziś w centrum uwagi dane o PKB z USA

Mimo dobrego otwarcia tygodnia i wzrostowej poniedziałkowej sesji kończący się powoli tydzień nie był najlepszy dla Wall Street. Głównym indeksom nie pomogły ani w większości lepsze od oczekiwań wyniki amerykańskich spółek za III kw., ani dość dobre dane z amerykańskiej gospodarki. Od czasu mocnego rozczarowania wynikami Alcoi na rozpoczęciu sezonu wyników, kontakt terminowy na S&P500 porusza się w trendzie bocznym, a notowania o poranku znajdują się poniżej poziomu 2120 pkt.

Mimo dobrego otwarcia tygodnia i wzrostowej poniedziałkowej sesji kończący się powoli tydzień nie był najlepszy dla Wall Street. Głównym indeksom nie pomogły ani w większości lepsze od oczekiwań wyniki amerykańskich spółek za III kw., ani dość dobre dane z amerykańskiej gospodarki. Od czasu mocnego rozczarowania wynikami Alcoi na rozpoczęciu sezonu wyników, kontakt terminowy na S&P500 porusza się w trendzie bocznym, a notowania o poranku znajdują się poniżej poziomu 2120 pkt.

Najważniejszą publikacją dzisiejszego dnia są dane na temat wzrostu gospodarczego w USA w III kw. i choć rynek oczekuje solidnego odbicia dynamiki PKB po rozczarowujących danych za pierwsze sześć miesięcy tego roku, to jednak nie musi się to przełożyć na odbicie na rynku akcyjnym. Osiągnięte w miesiącach wakacyjnych nowe historyczne szczyty związane były bowiem z nadziejami dla utrzymanie luźniej polityki monetarnej w USA przez dłuższy czas.

Obecnie rynek staje się coraz bardziej przekonany o tym, że podczas grudniowego posiedzenia Fed dojdzie do zacieśnienia polityki monetarnej. Rynek wycenia szanse na wzrost stóp procentowych przed końcem br. na ponad 70 proc. i wydaje się, że tylko bardzo mało prawdopodobny i mocno nieoczekiwany rozwój wydarzeń odwiódłby Rezerwę Federalną od takiego posunięcia.

Reklama

Choć w pierwszej reakcji na szybszą dynamikę PKB, amerykańska giełda może zareagować wzrostowo, to jednak każde mocniejsze dane będą przekładać się na dalszy wzrost szans na grudniową podwyżkę. W przypadku notowań dolara amerykańskiego materializacja scenariusza normalizacji polityki pieniężnej jest czynnikiem przemawiającym za jego umocnieniem.

Na rynku walutowym piątkowy poranek przynosi osłabienie notowań japońskiego jena i wzrost pary USDJPY powyżej poziomu 105. Wybicie ostatnich szczytów, które otworzyło drogę w kierunku wyższych poziomów, nastąpiło już w dniu wczorajszym, niemniej jednak dzisiejsze, słabsze od oczekiwań dane na temat inflacji w Japonii zwiększają nadzieję na podjęcie dodatkowych działań przez Bank Japonii, choć jeszcze nie na przyszłotygodniowym posiedzeniu. Na poprzednim we wrześniu, BoJ w znaczącym stopniu zmodyfikował politykę monetarną i za wcześnie jest jeszcze na kolejne dostosowania.

Dodatkowo bieżące, najniższe od 3 miesięcy, notowania jena nie stwarzają presji na dalsze ruchy w polityce monetarnej. Istnieją szanse na to, że przed nadmiernym umocnieniem jena i spadkiem notowań USDJPY uchroni Japonię Rezerwa Federalna zacieśniająca politykę pieniężną.

Z walut krajów rynków wschodzących warto zwrócić uwagę na lirę turecką, która na skutek niestabilnej sytuacji wewnętrznej oraz konfliktów, a także komentarzy sugerujących możliwość luzowania polityki monetarnej spada dziś do najniższych poziomów w historii wobec USD. W tej sytuacji jednak - podobnie zresztą jak i w przypadku funta - trudno jest wyznaczyć poziom do jakiego może się jeszcze osłabić waluta.

Rafał Sadoch

mForex.pl
Dowiedz się więcej na temat: waluty | centrum uwagi
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »