Euro szybko odrabia straty

Impas w rozmowach koalicyjnych w Niemczech i ryzyko nowych wyborów zaciążyły wspólnej walucie na otwarciu tygodnia.

Impas w rozmowach koalicyjnych w Niemczech i ryzyko nowych wyborów zaciążyły wspólnej walucie na otwarciu tygodnia.

W niedzielę lider centrowo-liberalnej FDP zakomunikował, że woli pozostać w opozycji niż współtworzyć zły rząd, co rodzi ryzyka, że największą gospodarkę strefy euro może pogrążyć niepewność polityczna, a bezpośrednim zagrożeniem są wcześniejsze wybory. Poskutkowało to 0.5% przeceną euro podczas poniedziałkowego otwarcia i spadkiem eurodolara do 1.1720. Skala przeceny wspólnej waluty nie była jednak szczególnie silna, a rynek szybko odrobił straty i powrócił powyżej punktu wyjścia. Dziś we wczesnych godzinach porannych Angela Merkel oznajmiła, że będzie podejmować wszelkie działania aby znaleźć wyjście z tej sytuacji i zaznaczyła, że porozumienie jest jeszcze możliwe. Możliwe są w tym momencie trzy scenariusze. Powrót FDP do stołu negocjacyjnego, koalicja z SPD lub wcześniejsze wybory. Żaden z nich nie byłby najprawdopodobniej katastrofalny dla notowań euro, a prawdopodobieństwo każdego jest podobne. Ostatni rodziłby największą niepewność ale finalnie nie musiałby być niekorzystny dla wspólnej waluty. W tym momencie wiele zależy od Martina Schulza, który we wrześniowych wyborach poniósł porażkę i zaraz po ogłoszeniu wyników zakomunikował, że przechodzi do opozycji. Pytanie jednak czy z jego punktu widzenia bardziej korzystne było przystąpienie do koalicji, czy rozpisanie nowych wyborów, które mogą dać jeszcze więcej mandatów populistycznej AfD. Podczas ostatnich wyborów socjaldemokraci z SPD zebrali jedynie 20% głosów co było najgorszym wynikiem w historii. Warto pamiętać, że pierwotnie koalicja CDU/CSU-FDP i Zielonych była niekorzystnie odbierana z punktu widzenia euro, a rynek preferował kontynuację wielkiej koalicji z SPD, która zwiększałaby szansę na zacieśnienie współpracy z Francją i silniejszą integrację europejską.

Reklama

Wzrost niepewności na niemieckiej scenie politycznej nie sprzyja również bardziej ryzykownym aktywom. Dax traci na otwarciu 0.5%, a notowania spadają do ubiegłotygodniowych minimów w okolicach 12900 pkt. Wydaje się jednak, że zamieszanie podczas formowania koalicji w Niemczech nie powinno zmienić perspektyw tamtejszego rynku, a spadki z dzisiejszego otwarcia powinny zostać odrobione. Notowania USDJPY znajdują się w okolicach miesięcznych minimów na 112, a kontrakt terminowy na S&P 500 osunął się do 2570 pkt. Złoto natomiast po piątkowym bardzo zaskakującym wzroście w kierunku 1300 USD za uncję zawraca na południe i zmierza w kierunku 1280. Na rynku surowcowym końcówka ubiegłego tygodnia przyniosła również duże ruchy notowań ropy naftowej, która powraca w okolice 57 USD w przypadku odmiany WTI. Oprócz doniesień z Niemiec dziś w centrum uwagi rynków znajdować się będą wystąpienia szefa i wiceszefa EBC. Mario Draghi podczas swojego piątkowego wystąpienia w optymistycznym tonie wypowiadał się na temat perspektyw europejskich gospodarki, co potencjalnie może wspierać notowania euro.

Rafał Sadoch

Zespół mForex, Dom Maklerski mBanku

mForex.pl
Dowiedz się więcej na temat: waluty
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »