Eurodolar utrzymał się względnie nisko

Takie czasy nastały, że kursy w zakresie 1,1465 - 1,1530 (a takie dziś mniej więcej notowano) wypada określić jako względnie niski poziom eurodolara. Nic dziwnego, skoro wczoraj notowano wyjścia w okolice 1,1615.

Takie czasy nastały, że kursy w zakresie 1,1465 - 1,1530 (a takie dziś mniej więcej notowano) wypada określić jako względnie niski poziom eurodolara. Nic dziwnego, skoro wczoraj notowano wyjścia w okolice 1,1615.

Z takiej perspektywy środa rzeczywiście była dniem korekty. Ba, biorąc pod uwage, że świeca wtorkowa była spadkowa, a zarazem z długim, zwodniczym knotem górnym - można podejrzewać, że niekorzystna dla dolara tendencja powoli się odwraca.

Należy jednak być ostrożnym. Oto bowiem dane makro nie były w całości korzystne dla dolara. Raport ADP za kwiecień wykazał tylko 156 tys. nowych miejsc pracy przy prognozie 195 tys. Z kolei PMI dla usług wypadł na poziomie 51,8 pkt przy prognozie 52,1 pkt. ISM dla usług co prawda przebił prognozę 54,7 pkt i wzniósł się do 55,7 pkt, ale indeks aktywności biznesowej osłabił się. Jednocześnie zaś odczyty PMI dla usług Niemiec i Strefy Euro były bardzo w pobliżu przewidywań, a zatem - nie były jakoś rażąco słabe.

Reklama

Zamówienia w USA na dobra bez środków transportu i dobra trwałego użytku wpisały się w założenia, prognozę przebito w przemyśle, choć równocześnie obniżając wynik za luty.

Ostatecznie więc dolar tylko w bardzo relatywnym wymiarze nabrał siły. Wsparciem niewątpliwie pozostaje okolica 1,1460-70. Dopiero gdyby ona padła, to moglibyśmy myśleć o powrocie w rejon 1,1330-40.

Na USD/PLN zasadniczo wciąż jeszcze można wierzyć, jak to wcześniej pisaliśmy, w trend wzrostowy biegnący od początku kwietnia. Wczoraj został on nader silnie przetestowany, ale tylko poprzez knot dolny świecy dziennej. W istocie sesja wczorajsza okazała się zresztą wzrostowa - z finałem powyżej linii. Także i dziś utrzymywaliśmy się w zakresie owego trendu, notując wartości rzędu 3,81 - 3,84.

EUR/PLN porusza się w konsolidacji, którą - nie da się ukryć - zapowiadaliśmy niemal od razu po gwałtownych wzrostach z 22 - 23 kwietnia. Naturalnie nie znaczy to, że ów trend boczny będzie trwać wiecznie, ale na razie ma pewien sens. Dziś byliśmy w górnych granicach, w pobliżu 4,40. Mocne wsparcie to ok. 4,3680.

Tomasz Witczak

FMCM
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »