Eurodolarowy pat

Na razie eurodolar jest przy 1,18 - chwilami nieco wyżej, chwilami nieco niżej, ale wahania są skromne. To znaczy: nie wykraczają one poza maksima z czwartku, które wykreowano przy 1,1840, ani poza minima z piątku, przy 1,1730. Zresztą - cóż tu mówić o wykraczaniu, skoro nawet nie zbliżamy się do tych wartości.

Na razie eurodolar jest przy 1,18 - chwilami nieco wyżej, chwilami nieco niżej, ale wahania są skromne. To znaczy: nie wykraczają one poza maksima z czwartku, które wykreowano przy 1,1840, ani poza minima z piątku, przy 1,1730. Zresztą - cóż tu mówić o wykraczaniu, skoro nawet nie zbliżamy się do tych wartości.

Ogólnie oczywiście wydaje się, że euro ma teraz trochę więcej do powiedzenia. W każdym razie wspólna waluta odegrała się w piątek po południu i wieczorem. A co słychać w wielkim świecie?

Donald Trump dalej nie ustaje w swoich wysiłkach na rzecz zmuszenia innych państw do tego, by dostosowały swój eksport, import tudzież opłaty celne do takich standardów, które wzmocnią pozycję USA. Na swoim profilu twitterowym prezydent nieustannie ubolewa nad tym, jak nieuczciwie traktowani są amerykańscy producenci. Uderza także w takie tony: że USA dokładają do NATO, chroniąc wiele z tych państw, które z kolei skubią Stany w kwestiach handlowych.

Reklama

Ale czasy się zmieniają. Z początku, gdy temat wypłynął parę miesięcy temu, mogło się wydawać, że Trump sobie ze wszystkim poradzi, wymusi kompromisy, osiągnie swe cele - a kiedy sprawy szły w tym kierunku, dolar zyskiwał. Ale to wszystko powiodło się tylko częściowo. Ameryka traci swą pozycję. Kraje UE mają inne zdanie np. na temat współpracy z Irakiem, Chiny też walczą o swoje, a Angela Merkel, kanclerz Niemiec, zapewniła wczoraj, iż UE podejmie działania reaktywne w kwestii ceł wprowadzonych przez USA - ceł na stal oraz aluminium. Trump jednak nie ustępuje: zabronił delegacji USA podpisania komunikatu G7 i ostro krytykuje Justina Trudeau, premiera Kanady.

Trochę lepiej (chyba) wyglądają sprawy na odcinku koreańskim. Jutro ma dojść do spotkania Trumpa z Kim Dzong Unem, wczoraj szef KRLD widział się z Lee Hsien Loongiem, premierem Singapuru.

A co w kalendarium makro? Dziś niewiele: dynamika PKB Turcji już za nami (+7,4 proc. r/r w I kw. 2018), przed nami godzina 10:30, tj. dane z Wielkiej Brytanii na temat produkcji przemysłowej, handlu zagranicznego i przetwórstwa w przemyśle. Mogą one wpłynąć na pary związane z GBP. Jutro mamy niemiecki indeks ZEW, a w środę - decyzję FOMC na temat stóp procentowych w USA. Oczekuje się podwyżki o jedno "oczko". Jest to w sumie wycenione, ważniejszy będzie komunikat. Cały czas kwestią jest to, czy Fed dojdzie w tym roku do czterech ruchów, czy tylko do trzech. Ten w każdym razie będzie drugi.

Polski złoty

Siódmego czerwca, tj. w czwartek, para dolar-złoty osiągała minima rzędu ok. 3,5960-70. W zasadzie był to po prostu test wsparcia na 3,60. Poziom ten obronił się, w piątek para szła nawet na 3,6550, ale teraz znów idzie na południe. Mamy 3,6150. Po prostu odbijane są notowania eurodolara.

Na parze EUR/PLN mamy 4,27. Lepiej niż w czasie piątkowych szczytów, ale żadnych nowych minimów nie zaliczamy. A co do agencji Fitch, to uznała za stosowne wstrzymać się z rewizją naszego ratingu, więc siłą rzeczy pozostał taki, jaki był - wraz ze stabilną perspektywą.

Tomasz Witczak

FMCM
Dowiedz się więcej na temat: waluty
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »