Fed będzie kluczowy
Bilans tygodnia wypada dobrze, co może nieco zastanawiać. Zwłaszcza, że w poniedziałek Lael Brainard z zarządu FED była dość ostrożna w słowach, co zmniejszyło apetyty inwestorów w temacie podwyżek stóp procentowych w najbliższych miesiącach.
Z kolei w czwartek napłynęły dość słabe dane nt. dynamiki sierpniowej sprzedaży detalicznej, oraz produkcji przemysłowej, które w połączeniu z wcześniejszą słabością ISM powodują, że w temacie perspektyw dla amerykańskiej gospodarki mnoży się coraz więcej pytań. W czwartek dolar jednak nie stracił, a w piątek zyskał po tym, jak dane nt. sierpniowej inflacji CPI okazały się być lepsze od prognoz (także dla odczytu bazowego). Wlały one nieco nadziei przed zbliżającym się posiedzeniem FED (już w najbliższą środę), chociaż szanse na podwyżkę stóp procentowych już teraz są niewielkie, a wskazania na grudzień oscylują wokół 50 proc. W ostatnich wpisach zwracaliśmy uwagę, że klucz nie tkwi w tym, czy FED podniesie stopy we wrześniu, a jakie pokaże nastawienie do takiego ruchu w grudniu - tj. na ile z sygnałów jakie wyśle FED (w środę mamy nie tylko komunikat, ale i nowe projekcje makro, w tym długoterminowe zapatrywania dotyczące kształtowania się poziomu stóp procentowych, a także konferencję prasową Janet Yellen), będzie można oczekiwać wzrostu prawdopodobieństwa takiego posunięcia.
Naszym zdaniem niewiele - FED i Yellen będą ostrożni - oczywiście przyznają, że rynek pracy jest blisko stanu pełnego zatrudnienia, a inflacja zaczyna rosnąć, ale będą unikać wskazywania potencjalnych ram czasowych, zasłaniając się koniecznością analizy ostatnich danych. Pytanie też na ile FED odniesie się do zbliżających się wyborów prezydenckich i w jakiej formie - dotychczas twierdzono, że polityka nie ma znaczenia. Tym razem jednak ewentualna wygrana Donalda Trumpa (zmniejszył on wyraźnie dystans w sondażach do Hillary Clinton) i jego nieco rewolucyjne podejście do gospodarki, może sprawić,że członkowie Rezerwy powinni być bardziej ostrożni w działaniach.