Główna para mimo wszystko nadal w konsolidacji

To prawda, że tak wczoraj, jak i dziś (tzn. dziś w nocy czy też nad ranem) wykres eurodolara otarł się w przybliżeniu o poziom 1,10. Oznaczało to więc, podobnie jak 8 lipca, test dolnego ograniczenia konsolidacji uformowanej po 28 czerwca.

To prawda, że tak wczoraj, jak i dziś (tzn. dziś w nocy czy też nad ranem) wykres eurodolara otarł się w przybliżeniu o poziom 1,10. Oznaczało to więc, podobnie jak 8 lipca, test dolnego ograniczenia konsolidacji uformowanej po 28 czerwca.

Faktem jest też i to, że konsolidacji tej jeszcze nie przebito. Aktualnie jesteśmy nieco powyżej charakterystycznej czy też symbolicznej "dziesiątki" - i czekamy na dane makro, jak też i na inne kwestie - jak choćby wykup obligacji w EBC przez Grecję (chodzi o 2,268 mld euro). Są też inne informacje - takie np., że władze tureckie prowadzą poważne rozliczenie z tymi, których uważają za współdziałających z niedawnym, nieudanym zamachem stanu. Tracą pracę (i licencję na nią) nauczyciele, przeprowadzono też aresztowania w wojsku, policji i sądach. Zwolniono 8 tys. policjantów, do więzienia trafiło też 3 tys. sędziów. Jak widać, pucz posłużył Erdoganowi li tylko do umocnienia swej władzy - nic więc dziwnego, że niektórzy już wcześniej uważali go za skrycie sterowany przez władze.

Reklama

Na fali tych wydarzeń znów na wartości traci lira, co może się odbijać - i chyba odbija - na polskim złotym, ale o tym za moment. Kolejna informacja, jaka przebiegła przez rynki, to taka, która może osłabić tempo Brexitu - mianowicie pojawiły się opinie prawników i pozwy do brytyjskiego Sądu Najwyższego, w myśl których podjęcie decyzji o Brexicie musiałoby zostać przegłosowane przez parlament. A więc nie wystarczyłaby suwerenna decyzja premiera. W tym zaś parlamentarnym gremium niekoniecznie znajdzie się pro-brexitowa większość.

Co się tyczy danych makro, o których wspomnieliśmy, to poznamy dziś m.in. niemiecką inflację PPI (o 8:00), bilans płatniczy Strefy Euro (o 10:00), dane z Wielkiej Brytanii o zasiłkach i bezrobociu (o 10:30), jak też i tygodniową zmianę zapasów paliw w USA (o 16:30, dane Energy Information Administration - w odróżnieniu od wczorajszych danych American Petroleum Institute).

Co ze złotym?

Złoty rzeczywiście traci, w czym być może mają udział niepokoje tureckie (jako że nasza waluta jest wrzucana, trochę na wyrost, do wspólnego koszyka z lirą). Inny powód to fakt, że wczoraj przetestowano poziomy wsparcia (ok. 4,3660 na EUR/PLN i 3,95 na USD/PLN - tu z dość mocnym, ale krótkotrwałym zejściem ponad pół grosza niżej), tak więc nastąpiło odbicie, bo aż tyle siły złoty nie mógł mieć. Trzeba jednak przyznać, że dane makro nam sprzyjały - dobrze wypadły te o zatrudnieniu, wynagrodzeniu i sprzedaży detalicznej, nie rozczarowała produkcja przemysłowa.

Obecnie na EUR/PLN mamy ponad 4,38, na USD/PLN jesteśmy przy 3,9760, natomiast na GBP/PLN widzimy nieco mniej niż 5,20 (i tu sytuacja jest całkiem dobra, poniżej jest ważne wsparcie w okolicach 5,15). O 14:00 poznamy wskaźniki koniunktury konsumenckiej w Polsce, publikowane przez GUS. Zwyczajowo raczej nie wpływają one na waluty, ale zawsze warto wiedzieć, jak się sprawy mają.

Tomasz Witczak

FMCM
Dowiedz się więcej na temat: waluty
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »