Krajobraz po G-20

Roboczy szczyt G-20 w koreańskim Gwangju nie przyniósł wyraźnych konkretów. Możnaby długo dyskutować o tym, czy oddaliło to zagrożenie globalną wojną walutową. Poniedziałkowa reakcja rynku pokazuje raczej, iż problem będzie narastał.

Roboczy szczyt G-20 w koreańskim Gwangju nie przyniósł wyraźnych konkretów. Możnaby długo dyskutować o tym, czy oddaliło to zagrożenie globalną wojną walutową. Poniedziałkowa reakcja rynku pokazuje raczej, iż problem będzie narastał.

Dolar nadal traci, gdyż inwestorzy obawiają się "poluzowania ilościowego" przez FED, co wzmacnia waluty rynków wschodzących (i nie tylko). Jedyna kwestia o której warto wspomnieć to przyznanie większych uprawnień Międzynarodowemu Funduszowi Walutowemu i jego reorganizacja w celu większego "umiędzynarodowienia". Natomiast zadanie, które dostał MFW - czyli kontrolowanie przepływów na rynkach wschodzących, może pozostać tylko akademickim zapisem.

W poniedziałek rano notowania EUR/USD ponownie oscylują powyżej bariery 1,40., a złoty umocnił się poniżej 3,95 zł za euro. Dzisiaj warto będzie zwrócić uwagę na informacje z godz. 14:30 (wystąpienie szefa FED), a także dane o sprzedaży domów na rynku wtórnym w USA (godz. 16:00), oraz wieczorną konferencję szefa Banku Anglii (godz. 21:00). Głównym tematem na rynku ponownie są kwestie "poluzowania ilościowego" przez FED, ale także obawy, iż podobną drogą może podążyć Bank Anglii.

Reklama

EUR/PLN: Złamanie 3,95 to sugestia, iż celem staje się sforsowanie poziomu 3,9350 i atak na 3,92 (w kolejnych dniach). Dzienne wskaźniki dają mieszane sygnały, co w perspektywie całego tygodnia każe spodziewać się konsolidacji 3,92-3,96.

USD/PLN: Dolar mocuje się ze wsparciem na 2,80, po tym jak w piątek zawrócił z okolic 2,85. Najbliższe dni mogą przynieść próbę testowania 2,78, ale spadek do 2,75 nie wydaje się być możliwy (ze względu na scenariusz dla EUR/USD). W perspektywie do końca tygodnia możliwy byłby powrót powyżej 2,85. Dzienne wskaźniki dają mieszane sygnały.

EUR/USD: Po naruszeniu 1,40 notowania dotarły do 1,4080, który to poziom wyznaczany jest przez korpusy z 14 i 15 października. Jego złamanie będzie skutkować ruchem do 1,4150-60, a więc maksimum z 15 października. Trzeba jednak pamiętać o dość wyraźnych negatywnych dywergencjach na dziennych wskaźnikach. W efekcie być może strefa 1,4080-1,4150 stanie się dobrym punktem zwrotnym w najbliższych dniach, a rynek najpóźniej do końca tygodnia wróci w okolice 1,38?

GBP/USD: Notowania odbiły się od średniej 68-dniowej na 1,5660. Zwyżka zatrzymała się w rejonie 1,5772, a więc na dolnym cieniu świecy z 13 października. Część inwestorów obawia się jutrzejszych publikacji danych o PKB za III kwartał, które mógłby zachęcić Bank Anglii do "drukowania pieniądza". Wpływ może mieć też dzisiejsze wieczorne wystąpienie Mervyna Kinga. Układ dziennych wskaźników jest spadkowy. To wszystko może sugerować, że do końca dnia notowania zejdą poniżej 1,5700, a jutro naruszą 1,5660.

Marek Rogalski

DM BOŚ S.A.
Dowiedz się więcej na temat: notowania | krajobraz | Fed | krajobrazy | G20
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »