Potencjał do spadku franka ograniczony

Mario Draghi podkreślał w zeszłym tygodniu, że jednym z powodów konieczności utrzymywania akomodacyjnej polityki monetarnej jest brak samonapędzającej się inflacji. Wczorajsze dane z Niemiec zdają się potwierdzać tę opinię, niemniej jednak to dzisiejszy wstępny odczyt inflacji dla całej strefy euro może wywrzeć większy wpływ na rynek wspólnej waluty.

Mario Draghi podkreślał w zeszłym tygodniu, że jednym z powodów konieczności utrzymywania akomodacyjnej polityki monetarnej jest brak samonapędzającej się inflacji. Wczorajsze dane z Niemiec zdają się potwierdzać tę opinię, niemniej jednak to dzisiejszy wstępny odczyt inflacji dla całej strefy euro może wywrzeć większy wpływ na rynek wspólnej waluty.

Niemiecka inflacja spowolniła w październiku bardziej niż oczekiwano pokazując wartość na poziomie 1,5 proc. w ujęciu rocznym w kwestii wskaźnika HICP (brany pod uwagę w kalkulacji inflacji dla strefy euro). Warto zauważyć, że już oczekiwania sugerowały słabszą dynamikę w kończącym się właśnie miesiącu, niemniej jednak rzeczywistość okazała się bardziej brutalna. Nawet jeśli słabsze odczyty w kolejnych kilku miesiącach mogą mieć miejsce z uwagi na niekorzystny efekt bazy, krótkoterminowo może stanowić do czynnik spychający wartość euro. Tym samym, zestawiając niższą dynamikę cen w strefie euro z solidnym odczytem PKB za trzeci kwartał z amerykańskiej gospodarki można przypuszczać, że w kolejnych kilku tygodniach notowania głównej pary walutowej będą kontynuować trend spadkowy. Z kolei taki scenariusz byłby niekorzystny dla polskiego złotego, który może znaleźć się pod presją podażową pomimo wciąż bardzo obiecujących danych makroekonomicznych z rodzimej gospodarki.

Reklama

W takich warunkach można oczekiwać, że kurs szwajcarskiego franka zdoła umocnić się do powyżej 3,70 złotego w kolejnych dniach, a ruch może być wspierany możliwą korektą na rynku EURCHF z uwagi na bardziej gołębie stanowisko zaprezentowane przez Europejski Bank Centralny. Dodatkowo mając na uwadze fakt, że europejskie i amerykańskie indeksy znajdują się rekordowo wysoko można podejrzewać, że rośnie ryzyko wystąpienia cofnięcia, co naturalnie oznaczałoby wyższy popyt zarówno na franka jak i japońskiego jena. Wreszcie jutrzejsze święto w Polsce i mniejsza aktywność ze strony polskich inwestorów również może wpłynąć negatywnie na polską walutę. Reasumując, kontynuacja krótkoterminowego trendu spadkowego na rynku EURUSD wraz z innymi czynniki powinna być bodźcem osłabiającym złotego.

Podczas dzisiejszej sesji poznamy dane inflacyjne zarówno z polskiej jak i europejskiej gospodarki. W przypadku danych publikowanych przez GUS oczekuje się spowolnienia inflacji z 2,2 proc. do 2,1 proc. w ujęciu rocznym w październiku, głównie z racji gasnącego wpływu zwyżki can paliw przed rokiem. Z kolei inflacja dla strefy euro ma pozostać na pułapie 1,5 proc. r/r. O godzinie 9:24 za dolara płacono 3,6440 złotego, za euro 4,2933 złotego, za funta 4,8155 złotego, zaś za franka 3,6601 złotego.

Arkadiusz Balcerowski

x-Trade Brokers DM SA
Dowiedz się więcej na temat: waluty
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »