Przed PMI

Naturalnie nie tylko odczyty PMI będą istotne dziś czy w najbliższych dniach dla par walutowych, które omawiamy, niemniej będą one niewątpliwie mieć swoje znaczenie.

Naturalnie nie tylko odczyty PMI będą istotne dziś czy w najbliższych dniach dla par walutowych, które omawiamy, niemniej będą one niewątpliwie mieć swoje znaczenie.

Waluty rozgrywane przez PMI

Pakiet danych

Na razie wiemy, że słabo wypadły Chiny: indeks PMI dla przemysłu, liczony przez ośrodki rządowe, wyniósł 49 pkt (prognozowano 49,3 pkt), indeks Markit 48 pkt (zakładano 48,2 pkt). Co więcej, poziomy poniżej 50 pkt oznaczają słabość sektora i przewagę pesymistów wśród ankietowanych menedżerów.

W ciągu dnia poznamy odczyty m.in. dla Polski (o 9:00), Hiszpanii (9:15), Niemiec (9:55), Strefy Euro (10:00), Wielkiej Brytanii (10:30) czy USA (15:45). O 16:00 podany zostanie też drugi odczyt z USA, podobny budową, czyli ISM. W programie także szwajcarska sprzedaż detaliczna (o 9:15).

Reklama

Eurodolar testował wczoraj bardzo niskie poziomy rzędu 1,0860 i w gruncie rzeczy droga do 1,08 jest otwarta (nawet jeśli po południu negatywnie zaskoczył indeks Chicago PMI - oczekiwano 53 pkt, było 47,6 pkt). Oczywiście jest miejsce do korekty - może nawet w stronę 1,0910 czy trochę wyżej (1,0960), ale już kilka razy w ostatnich dniach było widać, że gracze tak naprawdę nie kwapią się do umacniania euro.

Czyżby z realizacją zysków czekano do 10 marca, do posiedzenia EBC? Po drodze pewne znaczenie może mieć też piątek, bo to dzień publikacji danych z rynku pracy USA.

Polski orzeł

Na USD/PLN notowany jest poziom 3,9950. To wysoko, ale i tak pocieszające jest to, że mimo nader niskiego eurodolara para ta nie wybiła się znacząco powyżej 4 zł. Pisaliśmy o aktywnym od 11 lutego kanale wzrostowym - i jeśli uznać, że jego górna granica została sprawdzona, to teraz powinniśmy zacząć wracać do dolnej, co w perspektywie paru dni powinno oznaczać łapanie kursów rzędu 3,96 - 3,97.

Wymagałoby to jednak prawdopodobnie osłabienia dolara w skali globalnej, przede wszystkim na EUR/USD - a to zapewne wymagałoby dobrych danych z Europy i słabych z USA. Oczywiście przydałby się też dobry PMI z polskiego przemysłu. Nie są to rzeczy niemożliwe, ale trudno też sądzić, by były one pewne. Co więcej, ogólna tendencja, abstrahując od korekt w obrębie kanału, tak czy inaczej pozostaje tu na niekorzyść złotego.

Na EUR/PLN notowany jest poziom 4,3490 - droga do 4,30 jest otwarta, przynajmniej jeśli nie spadną nadzieje na pogłębienie luzowania monetarnego w Eurolandzie i jeśli faktycznie ono nastąpi. Generalnie na tym wykresie mamy trend spadkowy.

Tomasz Witczak

FMC Management

FMCM
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »