Szkocki sondaż referendalny osłabił funta

Sondaż ośrodka YouGov wykazującego wzrost poparcia dla zwolenników wyjścia Szkocji ze Zjednoczonego Królestwa, wywołał we wtorek nerwowość na rynku walutowym i osłabił notowania brytyjskiego funta do amerykańskiego dolara i euro.

Podczas przedpołudniowych notowań funt szterling obniżył się do 1,651 USD/GBP zanim odbił się nieznacznie do 1,653 USD/GBP. To o ok. 0,5 proc. poniżej kursu z poniedziałkowego zamknięcia. Funt osłabł także do euro o ok. 0,4 proc. mimo, że wspólna waluta jest ostatnio pod presją w związku z perspektywą QE.

Sprawdź notowania walut online

Prezes EBC Mario Draghi w niedawnym przemówieniu w Jackson Hole w USA zasygnalizował, że malejąca presja inflacyjna skłania bank do wprowadzenia polityki ilościowego poluzowania polityki pieniężnej(QE). Stopa inflacji w eurostrefie wyhamowała do 0,3 proc. rdr w sierpniu, co jest najniższym poziomem od 2009 r. wobec celu inflacyjnego EBC 2 proc. rdr.

Reklama

Draghi dał do zrozumienia, że EBC gotów jest do niekonwencjonalnych działań takich, jak skup aktywów podyktowany chęcią zapobieżenia deflacyjnej spirali, w której spadek cen skłania gospodarstwa do odłożenia decyzji ws. wydatków. Z kolei nowy premier Francji Manuel Valls zaapelował do EBC o to, by podjął kroki prowadzące do obniżenia kursu euro w związku z obawą, że Osiemnastka może zmierzać ku deflacji.

Z sondażu YouGov wynika, że na ok. dwa tygodnie przed referendum wyznaczonym na 18 września, z pominięciem niezdecydowanych 47 proc. uprawnionych do głosowania opowiada się za niepodległością, a 53 proc. jest przeciw.

Jeszcze na początku sierpnia przewaga przeciwników zmiany konstytucyjnego status quo nad separatystami wynosiła 22 pkt proc. Sondaż zrobił tym większe wrażenie, że YouGov uważany był za ośrodek pomniejszający poparcie dla obozu niepodległościowego.

Handlarze walutowi liczą się z możliwością dalszego osłabienia brytyjskiej waluty z powodu niepewności, jaką walutą mogłaby posługiwać się niepodległa Szkocja.

Wprawdzie szkoccy narodowcy twierdzą, że Szkocja pozostałaby w unii walutowej z resztą Zjednoczonego Królestwa, ale minister finansów George Osborne wykluczył taką opcję, a prezes Banku Anglii Mark Carney sądzi, że wymagałoby to negocjacji i ustępstw Szkotów w zakresie polityki fiskalnej i podatkowej oznaczających w praktyce, że w polityce gospodarczej kraj nie byłby suwerenny.

Przeciwnikami posługiwania się przez niepodległą Szkocję brytyjskim funtem są także liderzy wszystkich trzech głównych partii politycznych: torysów, laburzystów i liberałów. Nie ma też jasności, jak wyglądałby "walutowy rozwód", podział narodowego długu, ani jaką alternatywną walutą w zastępstwie funta posługiwałaby się Szkocja.

Przed ogłoszeniem sondażu większość analityków sądziła, że zachodzi niewielkie prawdopodobieństwo, że Szkoci zagłosują za niepodległością. Obecnie rosnące poparcie dla obozu na "tak, za niepodległością" oznacza, że wzrost koszt hedgingu, ponieważ inwestorzy chcą się zabezpieczyć na wypadek dużych, nieprzewidzianych wahań kursowych.

PAP
Dowiedz się więcej na temat: funt brytyjski | Szkocja (Wielka Brytania) | Szkocja
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »