Trump tym razem łagodniej o Korei

Pogorszenie sentymentu rynkowego po wystrzeleniu przez Koreę Północną rakiety w kierunku Japonii nie trwało długo, a rynek zaczął odrabiać stopniowo straty wraz z tym jak Donald Trump wydał oficjalny komunikat, w którym zwrócił uwagę, że społeczność międzynarodowa nie będzie akceptować tego typu zachowań i będzie skutkować to dalszą izolacją północnokoreańskiego reżimu.

Pogorszenie sentymentu rynkowego po wystrzeleniu przez Koreę Północną rakiety w kierunku Japonii nie trwało długo, a rynek zaczął odrabiać stopniowo straty wraz z tym jak Donald Trump wydał oficjalny komunikat, w którym zwrócił uwagę, że społeczność międzynarodowa nie będzie akceptować tego typu zachowań i będzie skutkować to dalszą izolacją północnokoreańskiego reżimu.

Był to zdecydowanie łagodniejszy ton, od tego z początku sierpnia, kiedy na konferencji prasowej oznajmił, że Korea Północna spotka się z ogniem i wściekłością jakiej jeszcze świat nie widział jeśli nie przestanie grozić Stanom Zjednoczonym. Inwestorzy więc ruszyli do kupowania przecenionych aktywów. Kontrakt terminowy na S&P 500 jest już na powyżej 2450 pkt., a notowania złota wracają w kierunku 1300 USD za uncję.

Notowania USDJPY o poranku dobiły natomiast do poziomu 110. Pytanie jednak czy w świetlne zbliżających się negocjacji dotyczących podwyższenia limitu zadłużenia inwestorzy będą chętni do kupowania akcji, szczególnie, że sytuacja geopolityczna z Koreą Północną będzie dalej napięta. Kim Dzong Un stwierdził, że wczorajsze wystrzelenie rakiety było odpowiedzią na doroczne manewry wojskowe Stanów Zjednoczonych oraz Korei Południowej.

Reklama

Nie złagodził on jednak retoryki i podkreślił, że było to wstępem do powstrzymania działań USA, jednak w tej kwestii będzie jeszcze obserwował odpowiedź Stanów Zjednoczonych przed pojęciem dalszych kroków. Sytuacja pozostaje więc bardzo napięta i cały czas może dojść do jej eskalacji.

Na rynku walutowym dynamicznie na wartości odbija amerykańska waluta, która zyskuje wobec większości głównych walut, a notowania EURUSD spadły poniżej 1.20. Jeśli nie dojdzie do próby ataku na wyrysowany w dniu wczorajszych niespełna trzyletni szczyt zwiększać będzie to szansę na głębszą korektę w kierunku 1.17. Warunkiem koniecznym do tego jest jednak bądź negatywne zaskoczenie danymi inflacyjnymi ze strefy euro bądź lepsze od oczekiwań dane z amerykańskiego rynku pracy. Jedyną walutą, wobec której dolar nie zyskuje jest AUD, który mocno zyskał na wartości po zdecydowanie lepszych od prognoz danych z rynku nieruchomości, a notowania AUDUSD odbiły od okrągłego poziomu 0.80.

Opublikowane w dniu dzisiejszym wstępne dane o inflacji HICP okazały się jednak lepsze od oczekiwań i wzrosła ona do 2.0 proc. r/r z 1.7 proc. r/r w lipcu i oczekiwanych 1.8 proc. r/r, co stanowi czynnik ryzyka w górę przed popołudniową publikacją danych z Niemiec. Tuż po nich opublikowany zostanie raport ADP będący zapowiedzią piątkowych oficjalnych danych oraz drugi szacunek wzrostu gospodarczego w USA za II kw. W przypadku wzrostu zatrudnienia mediana prognoz rynkowych znajduje się na poziomie 185 tys., podczas gdy oczekiwania dotyczące wzrostu gospodarczego wynoszą 2.7 proc. wobec 1.2 proc. odnotowanych w pierwszych trzech miesiącach roku i 2.6 proc. wskazanych w pierwszym szacunku. Ciekawe w dniu dzisiejszym będą również dane dotyczące zapasów paliw, wczorajszy raport API wskazał na ich spadek o niespełna 6 mln baryłek podczas gdy oczekiwania wskazywały na zmniejszenie stanów magazynowych o 2 mln. W związku z huraganem Harvey reakcja rynku i notowań ropy na te dane może być jednak umiarkowana.

Rafał Sadoch

mForex.pl
Dowiedz się więcej na temat: waluty
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »