USD blisko poziomu 82,0 pkt

Technicznie zamknięcie tygodnia w tych okolicach, lub nieco powyżej, może być zapowiedzią kontynuacji zwyżek dolara w przyszłym tygodniu. Opublikowane dzisiaj nieco słabsze szacunki indeksów PMI dla USA (przemysłowy spadł w listopadzie do 55,4 pkt. z 55,7 pkt., a usługowy do 54,4 pkt. z 54,8 pkt.) nie zaszkodziły zbytnio dolarowi.

Technicznie zamknięcie tygodnia w tych okolicach, lub nieco powyżej, może być zapowiedzią kontynuacji zwyżek dolara w przyszłym tygodniu. Opublikowane dzisiaj nieco słabsze szacunki indeksów PMI dla USA (przemysłowy spadł w listopadzie do 55,4 pkt. z 55,7 pkt., a usługowy do 54,4 pkt. z 54,8 pkt.) nie zaszkodziły zbytnio dolarowi.

Po pierwsze zmiany są kosmetyczne, po drugie rynek uważa za ważniejszy indeks ISM, a nie PMI. A po trzecie dolar zyskiwał dzisiaj na słabości innych, czyli walut surowcowych, ale i też europejskich. Wspólnej walucie zaszkodziły poranne szacunki indeksów PMI, a rynek zaczął się obawiać kolejnych słabych odczytów ze strefy euro w przyszłym tygodniu, co może przełożyć się na rewizję w dół prognoz dla wzrostu PKB, ale i też inflacji przez Europejski Bank Centralny na posiedzeniu 13 XII. Z kolei funt pozostawał pod presją informacji na temat końcowych negocjacji przed niedzielnym szczytem UE-Wielka Brytania, zwłaszcza wątku Gibraltaru, który według źródeł może nie zostać uzgodniony wcześniej. Po godz. 16:00 pojawiła się jednak informacja, że unijni liderzy potwierdzają termin spotkania, które ich zdaniem będzie ważnym krokiem na drodze Brexitu z dniem 30 marca przyszłego roku. Dodano przy tym, że UE jest zdeterminowana utrzymać bliskie relacje z Wielką Brytanią, jak to będzie możliwe. Nie przyniosło to jednak większego odbicia na funcie, co pokazuje, że w średnim terminie kluczowym determinantem pozostaje grudniowe głosowanie w Izbie Gmin. Tymczasem przemawiając w parlamencie premier May postawiła dzisiaj swoiste ultimatum, dając do zrozumienia, że mylą się ci, którzy uważają, że przegrane głosowanie może wymusić większe ustępstwa na UE. Z kolei minister ds. handlu powiedział, że parlament powinien wyrazić wolę narodu, która uwidoczniła się w wyniku referendum z 2016 r.

Reklama

Na dziennym układzie GBPUSD widać, że rejon wsparcia przy 1,2825 został jednak wyraźnie naruszony poprzez zejście do kolejnej ważnej bariery przy 1,28. To zwiększa jednak prawdopodobieństwo zejścia poniżej okolic ostatnich dołków przy 1,2763 w przyszłym tygodniu, chociaż nie przesądza, czy dojdzie do tego w poniedziałek. Linia spadkowa trendu teoretycznie przebiega dopiero przy 1,2910-20, co nie wyklucza możliwości jej testowania, gdyby pojawiły się jakieś optymistyczne nagłówki po szczycie w niedzielę. Jej złamanie jest jednak mało realne, o ile nie dojdzie do nieoczekiwanej zmiany układu sił w parlamencie (np. plotki o podziałach w Partii Pracy odnośnie tego jak zagłosować nad Brexitem).

Sporządził: Marek Rogalski - główny analityk walutowy DM BOŚ

DM BOŚ S.A.
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »