Wtorek - w oczekiwaniu na ważniejsze dni

Eurodolar pozycjonuje się dziś rano w okolicach 1,12 - chwilami nieco poniżej tego poziomu. Konsolidacja trwa w najlepsze, a tych ruchów, które ostatnio widzimy, nie trzeba traktować zbyt poważnie. To znaczy: są to jedynie lokalne umocnienia i osłabienia dolara, a tak naprawdę pierwszym istotniejszym momentem będzie godzina 14:30 w piątek, kiedy to poznamy payrollsy - dane z rynku pracy USA.

Eurodolar pozycjonuje się dziś rano w okolicach 1,12 - chwilami nieco poniżej tego poziomu. Konsolidacja trwa w najlepsze, a tych ruchów, które ostatnio widzimy, nie trzeba traktować zbyt poważnie. To znaczy: są to jedynie lokalne umocnienia i osłabienia dolara, a tak naprawdę pierwszym istotniejszym momentem będzie godzina 14:30 w piątek, kiedy to poznamy payrollsy - dane z rynku pracy USA.

Dziś w programie niewiele. Bank Australii nie zmienił stopy procentowej, zgodnie z prognozą utrzymał więc poziom 1,5 proc. Wskaźnik zaufania konsumentów w Japonii, który miał się według przewidywań, utrzymać na poziomie 42 pkt, wzrósł do 43 pkt. O 11:00 poznamy inflację PPI w Strefie Euro oraz decyzję nt. stopy procentowej w Indiach. O 14:00 wypowie się Jeffrey Lacker z Rezerwy Federalnej. W ubiegłym tygodniu zabrzmiał on dość jastrzębio, sugerując, że na wrześniowym zebraniu Fed był dobry moment, by podwyższyć stopy. Sam Lacker jednak w tym roku nie głosuje.

Reklama

Powtórzmy: w piątek mamy payrollsy, a w środę wstępem do nich będzie raport ADP. Poza tym poznamy wtedy PMI dla usług USA i finalne dane o zamówieniach. W czwartek w programie protokół z posiedzenia EBC.

Na EUR/PLN mamy 4,2950 - jest to jakiś wyraz tego, że złoty wciąż się broni, nawet jeśli wykres pary wstępnie i w przybliżeniu odbił się pod koniec września od linii zwyżkowej (którą można mierzyć tak: 22 września 2015 - początek kwietnia 2016 - połowa sierpnia 2016).

Na USD/PLN kurs to 3,8350 - ta para w dużej mierze posuwa się po prostu za eurodolarem. W dłuższym horyzoncie (wstecznym, tj. patrząc głęboko w rok 2015) także i tu można wyróżnić lekkie nachylenie wykresu (po stronie minimów) w górę, tj. postępujące osłabienie złotego. Weźmy np. dołki z maja i sierpnia 2015, a następnie z początku kwietnia i połowy sierpnia 2016.

Na GBP/PLN jest 4,9240 - a wsparcie to minima sprzed ok. półtora miesiąca, które lokują się przy 4,89 - 4,90. W przybliżeniu zresztą już wczoraj można było mówić o testowaniu tych mniej więcej okolic. Z drugiej strony, to dobry moment do odbicia, jako że generalnie złoty mocno zyskuje do funta już od początku września, gdy wykres otarł się o 5,20.

Tomasz Witczak

FMC Management

FMCM
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »