Nabici w Impela?

Prokuratura Okręgowa w Warszawie wszczęła postępowanie wyjaśniające w sprawie naruszenia przez Impel Prawa o publicznym obrocie. Zawiadomienie o podejrzeniu przestępstwa przesłał prokurator krajowy Karol Napierski po analizie interpelacji posła Artura Zawiszy z Prawa i Sprawiedliwości.

Prokuratura Okręgowa w Warszawie  wszczęła postępowanie wyjaśniające  w sprawie naruszenia przez Impel  Prawa o publicznym obrocie. Zawiadomienie o podejrzeniu przestępstwa przesłał  prokurator krajowy Karol Napierski po analizie interpelacji posła Artura Zawiszy z Prawa i Sprawiedliwości.

Prokuratura prowadzi postępowanie, mające wyjaśnić, czy popełniono czyn zabroniony. Jeżeli tak - rozpocznie postępowanie przygotowawcze. Ma ono określić zakres odpowiedzialności winnych ewentualnych nieprawidłowości i nadużyć. Wątpliwości co do prospektu - Cieszę się, że sprawa trafiła do prokuratury, wywołała bowiem ogromne oburzenie wśród specjalistów z rynku kapitałowego. Dziwi mnie postawa Komisji Papierów Wartościowych i Giełd, która zbagatelizowała kwestię i okazała się bardzo pobłażliwa. Takich działań, jakie przeprowadzili właściciele Impela, nie powinno się tolerować. To psuje rynek, podobnie jak inercja KPWiG - twierdzi Artur Zawisza, poseł PiS.

Reklama

Impel, mający status zakładu pracy chronionej (ZPCh), w październiku 2003 r. przeprowadził publiczną ofertę 67 mln akcji po cenie emisyjnej 26 zł (łącznie za 156 mln zł). Zdaniem posła PiS, istnieje uzasadnione przypuszczenie, że prospekt zawierał niepełne informacje o nowych przepisach prawa, które miały wejść w życie po wstąpieniu Polski do UE, a które zmieniały sposób dofinansowywania ZPCh. Co więcej, prospekt zawierał stwierdzenie, że spółka aktywnie monitoruje dyskusję na ten temat. - W świetle faktów informacje zawarte w prospekcie wskazują na rażące niedbalstwo osób sporządzających prospekt - uważa A. Zawisza.

Miesiąc temu KPWiG uznała, że prospekt emisyjny Impela został sporządzony prawidłowo. Jej zdaniem, firma nie zataiła żadnych informacji dotyczących zmiany zasad dotowania zakładów pracy chronionej. - Prokuratura przesłała nam już pytania w tej sprawie. Wysłaliśmy odpowiedzi razem ze stanowiskiem KPWiG. Wierzymy w pozytywne wyjaśnienie tej kwestii - wyjaśnia nam Stanisław Borkowski, członek zarządu Impela.

Wiedzieli, czy nie? Na początku stycznia tego roku członkowie zarządu Impela - Grzegorz Dzik i Józef Biegaj, jednocześnie najwięksi akcjonariusze - podjęli uchwałę o skupie przez spółkę własnych papierów w celu umorzenia. Transakcję przeprowadzono 17 marca 2004 r. Impel kupił 833 tys. akcji od Grzegorza Dzika i 628 tys. walorów od Józefa Biegaja. Spółka płaciła za każdy po 26 zł. 9 lipca 2004 r. zarząd poinformował o odwołaniu prognozy zysku grupy na 2004 r. w wysokości 29 mln zł (teraz planuje 31 mln zł straty).

Stwierdził, że został zaskoczony wejściem w życie (18 maja 2004 r.) nowych przepisów ograniczających pomoc publiczną w związku z przystąpieniem Polski do UE. Menedżment spółki czekał półtora miesiąca z poinformowaniem rynku o niekorzystnych zmianach. Wysokość dotacji na ten rok została ograniczona do 48 mln zł. W prospekcie, natomiast zarząd informował o obniżeniu dofinansowania jedynie o 15 mln zł, do około 80 mln zł. W rezultacie cena akcji spadła w kilka dni z 31 zł do ok. 11 zł. Zdaniem Artura Zawiszy, kierownictwo Impela wiedziało o planowanych zmianach i zgodnie z prawem powinno zawrzeć w prospekcie wyczerpujący opis wpływu nowych przepisów na kondycję finansową i wycenę spółki.

Według posła, opisana sytuacja budzi podejrzenie, iż Impel, dzięki niepełnym informacjom zawartym w prospekcie i optymistycznym prognozom rozwoju, pozyskał z rynku publicznego pieniądze, z których 1/4 wydał na odkupienie akcji od założycieli. Mniejsze dotacje Przed wejściem Polski do UE ZPCh rozliczały się ryczałtem. Nowe rozporządzenie mówiło o konieczności dokumentowania kosztów. Wysokość dofinansowania zależała od poniesionych wydatków na zatrudnienie niepełnosprawnych. To spowodowało, że Impel w tym roku spodziewał się tylko 15% dopłat. 12 października rozporządzenie zostało znowelizowane. Te ZPCh, które nie mogą udokumentować wydatków związanych z zatrudnianiem niepełnosprawnych mogą rozliczać się na starych zasadach (ryczałt). Jego wysokość została jednak ograniczona do około 50% w porównaniu ze stawkami obowiązującymi przed akcesją. Polska Organizacja Pracodawców Osób Niepełnosprawnych zapowiedziała, że zaskarży do Trybunału Konstytucyjnego majowe rozporządzenie. Jeżeli TK podzieli zdanie POPON, to Impel będzie mógł liczyć na zwrot dopłat, których nie otrzymał po 1 maja.

Michał Śliwiński Łukasz Wójcik

Parkiet
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »