Deputaty węglowe płatne do świąt i bez podatku?

Według propozycji beneficjenci tego wsparcia otrzymają do końca roku jednorazową rekompensatę w wysokości 10 tysięcy złotych. Rekompensaty będą kosztowały budżet ponad 2 miliardy 300 tysięcy złotych i będą zwolnione z podatku.

Minister energii Krzysztof Tchórzewski wskazywał, że szybka wypłata pieniędzy jest możliwa dzięki finansowej dyscyplinie budżetowej oraz rosnącym wpływom z podatków. Za możliwość wsparcia w imieniu górników dziękował także resortowi finansów:

"Dzięki naszym wspólnym działaniom, ale pod nadzorem wicepremiera Morawieckiego możemy pozwolić sobie na ten niemały wydatek jeszcze w tegorocznym budżecie. To jest właśnie dbałość o każdego obywatela. Potrafimy załatwiać takie sprawy, które bywały w przeszłości niedopatrzone" - uzasadniał minister.

Reklama

Wicepremier minister rozwoju i finansów Mateusz Morawiecki zauważa, że wsparcie górniczych emerytów to kolejne działanie mające pokazać dbałość rządu o krajowy przemysł i ludzi, którzy budowali jego siłę: "Wypełniamy obietnicę względem górniczych emerytów w kontekście deputatów.

Spójrzmy jednak szerzej: zakupujemy sprzęt medyczny w zdekapitalizowanych szpitalach, wypłacamy ekwiwalenty służbom mundurowym, odkupujemy stocznie marynarki wojennej, podnosimy dopłaty do ubezpieczeń rolników. Kompensujemy straty i płacimy za zaległości z przeszłości w wielu obszarach" - wylicza wicepremier.

Wicepremier poinformował, że źródło finansowania rekompensat zostanie zapisane w specjalnej ustawie oraz w nowelizacji ustawy budżetowej. Wyjaśnił, że nowelizacja będzie potrzebna, ponieważ "muszą nastąpić pewne przesunięcia w rezerwach" w związku z tym, że znaczna część zidentyfikowanych do tej pory rezerw została wykorzystana na opłacanie zaległości, poczynionych przez poprzedników.

Pieniądze zostały przeznaczone między innymi na zakup sprzętu medycznego dla szpitali i odkupienie od syndyka Stoczni Marynarki Wojennej. Mateusz Morawiecki mówił, że oddanie górnikom tego, co jest im należne, to "oczyszczenie sytuacji z przeszłości" i "zamknięcie rozdziału".

Deputat węglowy, czyli uprawnienie do określonej ilości bezpłatnego węgla rocznie, to tradycyjne uprawnienie górnicze, przysługujące zarówno pracownikom, jak i emerytom czy rencistom górniczym. Problemy z emeryckimi deputatami rozpoczęły się w 2012 roku, kiedy szukające oszczędności spółki węglowe zaczęły wypowiadać prawo do deputatu węglowego dla emerytów i rencistów.

Ze świadczeń skorzystać ma około 240 tysięcy rodzin górniczych. Pierwsze czytanie zaplanowano o godzinie 22.00.

........................

Minister energii Krzysztof Tchórzewski ocenił w zeszły piątek, że wypłata do końca tego roku 10-tysięcznych rekompensat za utracone prawo do bezpłatnego węgla dla ponad 235 tys. osób będzie trudną operacją logistyczną. Zapowiedział szeroką kampanię informacyjną w tej sprawie.

Dodał, że trudność polega przede wszystkim na skutecznym dotarciu z informacją do wszystkich uprawnionych osób, które następnie będą miały stosunkowo niewiele czasu na złożenie wniosków o rekompensaty i wymaganych w tym przypadku pisemnych oświadczeń.

- Chcielibyśmy doprowadzić do tego, żeby do świąt, a najlepiej już przed Barbórką (4 grudnia) pieniądze zostały wypłacone rodzinom górniczym. Tym samym 2 mld 350 mln zł trafi na śląski rynek; to także z punktu widzenia gospodarczego bardzo duży ruch, bo ludzie przeznaczą te pieniądze na różne cele - mówił minister.

Zapowiedział, że działania informacyjne dotyczące rekompensat i zasad ich wypłacania będę uruchomione bardzo szybko. Tchórzewski przyznał, że zwykle nie prowadzi się takich działań przed uchwaleniem przepisów, jednak w tym przypadku - jak mówił - jest zgoda polityczna w sprawie przyjęcia ustawy, a cała operacja musi być przeprowadzona w szybkim tempie, by wypłaty rekompensat były możliwe jeszcze w tym roku.

Wzory oświadczeń oraz wniosków o rekompensatę mają być dostępne w różnych miejscach - nie tylko w punktach informacyjnych w kopalniach, ale także w internecie czy lokalnej prasie. "Ustawa będzie obowiązywała do końca roku; musimy szybko zlokalizować wszystkich uprawnionych" - mówił minister, tłumacząc pośpiech w tym zakresie.

Jak zapowiadał wiceminister energii Grzegorz Tobiszowski, kwota rekompensaty ma być zwolniona z podatku dochodowego, co wymaga stosownej zmiany w ordynacji podatkowej.

W czwartek poselski (ale posiadający poparcie rządowe) projekt ustawy o rekompensatach za utracone prawo do bezpłatnego węgla został opublikowany na stronach Sejmu. W uzasadnieniu projektu napisano, że źródłem finansowania wypłat będzie budżet państwa.

Koszt wprowadzenia ustawy wyniesie 2 mld 353,8 mln zł (to jednocześnie maksymalny limit wydatków budżetu państwa na ten cel w tym roku - PAP), przy założeniu, że wszyscy uprawnieni, tj. 235 tys. 376 osób skorzystają z możliwości otrzymania świadczenia rekompensacyjnego w wysokości 10 tys. zł.

Uprawnieni do świadczenia - zgodnie z projektem - są emeryci i renciści, którzy mieli ustalone prawo do emerytury lub renty i pobierali deputat węglowy na podstawie układów zbiorowych pracy i związanych z nimi porozumień w kopalniach, jednak prawo do deputatu zostało im wypowiedziane przed wejściem w życie ustawy. Na rekompensatę mogą także liczyć wdowy, wdowcy i sieroty, otrzymujące renty rodzinne po uprawnionych do deputatu górnikach - w tym przypadku 10-tysięczną rekompensatę dzieli się proporcjonalnie do liczby osób uprawnionych do świadczeń po zmarłym górniku.

Projekt zakłada, że w ciągu 10 dni od wejścia ustawy w życie osoby uprawnione powinny złożyć do właściwego przedsiębiorstwa górniczego (kopalni lub spółki węglowej) wnioski o rekompensatę. Roszczenia dotyczące rekompensat mają wygasnąć po roku od złożenia wniosku. W projekcie ustawy wskazano dane, jakie muszą znaleźć się we wniosku o rekompensatę. Od odmowy jej wypłaty będzie przysługiwać odwołanie do sądu.

Uprawnieni będą też musieli złożyć oświadczenia dotyczące m.in. tego, iż po otrzymaniu rekompensaty nie będą "występować z roszczeniami z tytułu wypowiedzenia układu zbiorowego pracy w zakresie prawa do bezpłatnego węgla". Rekompensaty nie obejmą osób, których roszczenia z tytułu prawa do bezpłatnego węgla podlegają zaspokojeniu na podstawie prawomocnego wyroku sądowego.

Od marca ub. roku w parlamencie jest też obywatelski projekt dotyczący emeryckich deputatów, pod którym środowiska związkowe zebrały ok. 126 tys. podpisów. Przewiduje on coroczną wypłatę ekwiwalentu za deputat ze środków budżetowych przez ZUS, podczas gdy zgodnie z opublikowanym w czwartek projektem poselskim jednorazowa wypłata 10-tysięcznej rekompensaty ma definitywnie zamknąć sprawę deputatów na przyszłość. Autorzy obywatelskiego projektu chcą, by był on rozpatrywany równolegle z poselskim.

Problemy z emeryckimi deputatami rozpoczęły się w 2012 r., kiedy szukające oszczędności spółki węglowe zaczęły wypowiadać prawo do deputatu węglowego dla emerytów i rencistów. W efekcie ci emeryci, wobec których zobowiązania przejęło państwo, nadal dostają deputat, a ci, którzy powinni otrzymywać świadczenia od spółek węglowych, zostali go pozbawieni. Obecnie jest siedem różnych sposobów realizacji tego należnego emerytom świadczenia. Likwidacja bądź zawieszenie prawa do deputatu węglowego dla uprawnionych emerytów i rencistów kopalń czynnych - jak wskazywali prawnicy - byłyby działaniem o charakterze nierównego traktowania, stanowiącym o naruszeniu zasad konstytucyjnych.

IAR/INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: deputat
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »