FELIETON: Wygrał Duda, bo nie jest Kaczyńskim?

Fedak, Rostowski, Tusk - to kluczowe nazwiska w klęsce Komorowskiego. Platforma dostała właśnie żółtą kartkę, druga żółta w jesiennych wyborach parlamentarnych oznaczać będzie czerwoną kartkę dla całej formacji i zejście w niesławie, jak Komorowski.

Nie ma wątpliwości - Polacy odwrócili się od Komorowskiego nie wskutek fatalnej kampanii wyborczej (operetkowy ruch z referendum i JOW-ami) czy przewidywalnego charakteru prezydenta, lecz w efekcie długich rządów Platformy Obywatelskiej, która go na urząd wystawiła i popierała. Komorowski zapłacił za błędy Platformy i swoje - obywatele nie zapomnieli, że podpisał ustawy o skoku na OFE (akuszerami tego ruchu byli ministrowie Fedak, Rostowski i premier Tusk) i o wydłużeniu wieku emerytalnego, tolerował miażdżący fiskalizm państwa. Ludzie odebrali to jako zamach na ich prawa, ich pieniądze, nie patrząc na interes społeczny i sytuację państwa.

Reklama

Komorowski wiernopoddańczo podpisał te ustawy i weszły one w życie. Nie musiał, lecz uczynił to. Gdy będzie szukać winnych swojej porażki niech wspomni, że miał inicjatywę ustawodawczą i nie zrobił nic, by znieść rabunkowy podatek Belki, który rekwiruje pieniądze oszczędzającym i jest szkodliwy dla rynku kapitałowego w naszym kraju. Platforma obiecywała zniesienie tej daniny i wycofała się z obietnicy. Ludzie tego nie lubią, gdy ich się okłamuje... Choćby w sprawie kwoty wolnej od podatku.

Głosujący znieśli już prezydenta popieranego przez PO, jesienią formacja ta zmierzy się z niechęcią wyborców w wyborach parlamentarnych. Zliczając zaniedbania ośmiu lat, butę, niewykonane obietnice, słaba teraz Platforma pod premier Kopacz nie ma wielkich szans. Ludzie nie pamiętają, że partia ta przeprowadziła kraj przez kryzys po 2008 roku. Pamiętają natomiast, że nie wywiązano się z zapowiedzi, że produkowano fatalne ustawy (jak choćby ta o hazardzie - efekt hazardowej afery) i po 26 latach nie widać poprawy w milionach polskich domów.

Wygrana Dudy jest... sygnałem ostrzegawczym dla Kaczyńskiego. Wybory prezydenckie pokazały, że Polacy mogą dać wyborczą wygraną PiS-owi, jeśli nie ma ona twarzy Kaczyńskiego lub Macierewicza. Ciekawe co teraz będzie, skoro Duda okazał się większy od Kaczyńskiego, który takich sytuacji nie toleruje?

Duda jest zakładnikiem swojego elektoratu i partii. Jeśli będzie chciał realizować swe obietnice - kraj czeka gospodarcza katastrofa. Jeśli zza jego pleców pokażą się Kaczyński z Macierewiczem i Pawłowicz - wróci polskie piekło. Co się jednak stanie, jeśli u boku Dudy zabraknie szefowej Szydło, bez której nie wpadłby on na pomysł wspólnej radości z żoną na wieczorze wyborczym po pierwszej turze?

Dokonała się jedna zmiana, druga jest w toku. Czy będzie to jednak zmiana na dobre? Na pewno jednak Platforma się zużyła.

Krzysztof Mrówka

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »