Firmy transportowe mają ponad 730 mln zł zaległości
Polscy przewoźnicy działający na terenie UE brną w kłopoty finansowe. Powodów rosnących zaległości płatniczych polskich firm jest wiele - od rosyjskiego embarga handlowego wobec Polski po wspólny front bogatszych państw Unii Europejskiej w sprawie płacy minimalnej dla pracowników delegowanych (uderza w polskie firmy transportowe).
Na drodze polskich ciężarówek blokada za blokadą, zaczęło się od rosyjskiego embarga na handel z Polską i ograniczeń w transporcie, z czasem problemy przed polskimi tirami zaczęły też piętrzyć kraje UE - przekonują eksperci.
Efekt? Odsetek przedsiębiorstw w złej kondycji finansowej tylko przez pół roku zwiększył się z 4 do 25 proc. Z kolei zaległości wobec kontrahentów i banków przez kwartał urosły o ponad 133 mln zł do niemal 737 mln zł - wynika z danych BIG InfoMonitor, BIK oraz Bisnode Polska.
Kłopoty firm transportu drogowego towarów zapoczątkowało ogłoszenie przez Rosjan, w 2014 r. embarga handlowego dla Polski, potem zaczęły się problemy z wprowadzaniem w krajach Europy Zachodniej - Niemczech, Francji i Włoszech - płacy minimalnej dla pracowników firm świadczących usługi transportowe na ich terenie i traktowanie ich jak pracowników delegowanych innych firm.
Według Komisji Europejskiej rozwiązanie to powinno być zastosowane w całej UE. Zdaniem ekspertów, dla mniejszych, polskich firm transportowych może to oznaczać wzrost kosztów nawet o jedną trzecią. Sukces polskich firm transportowych, które w Europie są numerem jeden w przewozie międzynarodowym, staje pod coraz większym znakiem zapytania.
Konsekwencją niespokojnej sytuacji jest dynamiczna zmiana kondycji finansowej przedsiębiorstw, co warte podkreślenia zarówno na gorsze jak i na lepsze. W ciągu pół roku, odsetek firm zajmujących się transportem drogowym towarów, znajdujących się w złej kondycji finansowej, zwiększył się z 4 do 25 proc., ale jednocześnie przedsiębiorstw w silnej kondycji przybyło z 7 do 22 proc. Znacząco - z 73 do 34 proc. - zmalała natomiast grupa firm w "raczej słabej" sytuacji finansowej - informuje wywiadownia gospodarcza Bisnode Polska.
O pogłębiających się kłopotach firm transportowych informują rejestry BIG InfoMonitor oraz BIK. W ciągu kwartału liczba firm z zaległościami na kwotę min. 500 zł, opóźnionymi o co najmniej 60 dni, wzrosła o 1650 firm (13 proc.) i wyniosła na koniec marca 14 337 firm.
Łączna wartość nieopłaconych zobowiązań firm transportu drogowego towarów sięgnęła na koniec marca 736,5 mln zł, po tym jak przez trzy miesiące zwiększyła się o 133,6 mln zł, czyli o 22 proc. Dynamika wzrostu zarówno liczby niesolidnych płatników jak i ich zaległości znacząco wyprzedziła zmiany dla ogółu przedsiębiorstw. W sumie, w I kwartale przybyło 1,7 proc. niesolidnych firm, a ich zaległości wzrosły o 7,8 proc.
Przypomnijmy, że tzw. pakietem drogowym przygotowanym przez Komisję Europejską po raz pierwszy zajmą się ministrowie transportu krajów UE w Luksemburgu. Jesienią prace nad propozycjami KE powinien rozpocząć Parlament Europejski.
Trwająca od dwóch lat, czyli od przyjęcia przez Niemcy i później Francję, obowiązkowych stawek płacy minimalnej dla zagranicznych kierowców ciężarówek, dyskusja na temat zmierza wyraźnie do wprowadzenia niekorzystnych dla naszych firm transportowych przepisów na terenie całej Unii Europejskiej. (opr:js)