Grenlandia: Fiasko nadziei na naftowe eldorado

Wiele wskazuje, że plany Grenlandczyków na utworzenie niepodległego od Danii państwa, w oparciu o własne bogactwa naturalne, mogą się nie powieźć. Trzy wielkie spółki naftowe zrezygnowały właśnie z dalszych poszukiwań ropy pod dnem oceanu, na zachod od tej największej na świecie wyspy.

Norweski Statoil, francuski GDF Suez i duński DONG Energy opuściły swoje rejony poszukiwań. Wcześniej uczynił to koncern Scottish Cairn Energy, który wydał na prace badawcze niemal siedem miliardów dolarów, drążąc szereg nieudanych odwiertów.

Rezygnacja z dalszych poszukiwań ropy na grenlandzkich wodach, powoduje już obecnie straty dla wyspiarskiej gospodarki. Autonomiczne władze w Nuuk, stolicy wyspy otrzymywały, co roku ponad 300 mln dolarów w formie podatków płaconych przez koncerny naftowe.

Media duńskie podkreślają, że na decyzje o rezygnacji z dalszych poszukiwań ropy najmniejszy wpływ ma obecna sytuacja na rynkach naftowych i niska cena tego paliwa. Koncerny naftowe przy inwestowaniu w poszukiwania, kierują się perspektywą 20 lub nawet 30 letnią. Z tego punktu widzenia droga i jeszcze niepewna ropa grenlandzka, poważnie traci na znaczeniu. Przyczynia sie do tego też narastająca rynkowa ofensywa tańszego gazu i biopaliw oraz szansa pojawienia się innych źródeł energii odnawialnej.

Reklama

Biznes INTERIA.PL na Twitterze. Dołącz do nas i czytaj informacje gospodarcze

IAR/PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »