Po porozumieniu z Kanadą, Trump chce zmian w handlu z Indiami i Brazylią

Jako jedno z najważniejszych w całej historii USA określił w poniedziałek nowe porozumienie ws. strefy wolnego handlu z udziałem USA, Meksyku i Kanady (USMCA) Donald Trump. Zarazem zaatakował Indie i Brazylię jako kraje stosujące nieuczciwe praktyki w handlu.

Podczas krótkiego briefingu w Białym Domu poświęconego osiągniętemu w niedzielę porozumieniu handlowemu z Kanadą, prezydent Donald Trump nie krył, że nie zamierza tolerować nieuczciwych, "być może najbardziej brutalnych na świecie" protekcjonistycznych praktyk Brazylii czy Indii.

- Indie nakładają przerażająco wysokie cła na nasze towary - powiedział Trump. - Gdy wysyłamy tam nasze motocykle marki Harley-Davidson czy inne towary, to taryfy szybują bardzo, bardzo wysoko - dodał. Zdradził też, że rozmawiał z hinduskim premierem Narendrą Modim o konieczności zmiany tej sytuacji. Na razie nie widać żadnych zmian - narzekał.

Reklama

Kolejnym krajem, który znalazł się na celowniku Trumpa była Brazylia. - To dopiero mistrzostwo świata! - mówił z przekąsem. - Nakładają na nas cła, które im tylko przyjdą do głowy. Każdy, kto miał do czynienia z brazylijskimi firmami wie, że są one najbardziej bezwzględne na świecie - wskazał prezydent USA.

Z taką opinią nie zgadza się sekretarz stanu w brazylijskim ministerstwie handlu zagranicznego Abrao Neto, który powiedział agencji Reutera, że bilans wymiany handlowej USA-Brazylia jest bardzo korzystny, jeśli wziąć pod uwagę ostatnią dekadę: Stany Zjednoczone odnotowały 250 USD mld nadwyżki, gdy chodzi o dobra czy usługi eksportowane do Brazylii, podczas gdy Brazylia ma 90 mld dolarów USA nadwyżki w towarach.

Prezydent Donald Trump zapowiedział podczas tej samej konferencji w poniedziałek, że chce podpisać nowy układ NAFTA z Kanadą i Meksykiem pod koniec listopada. Podkreślił, że nałożenie ceł na najbliższych partnerów - warunek sine qua non zawarcia umowy - ułatwi teraz USA negocjacje z UE i Chinami.

Agencja Reutera podkreśla w komentarzu, że osiągnięcie porozumienia handlowego z Kanadą uspokoiło rynki i inwestorów obawiających się, że polityka "America First" może doprowadzić do otwarcia kolejnych frontów wojny handlowej z całym światem w imię zapewnienia miejsc pracy na rodzimym, amerykańskim rynku.

Stało się tak, ponieważ fundamenty północnoamerykańskiego układu o wolnym handlu zostały zachowane. Uwzględniono też część postulatów kanadyjskich i meksykańskich. Kraje te również nie we wszystkim były usatysfakcjonowane, gdy chodzi o dotychczas obowiązujący układ NAFTA. Porozumienie USMCA wydaje się lepiej zaspokajać ich oczekiwania.

Meksykański prezydent-elekt Andres Manuel Lopez Obrador ocenił w poniedziałek wieczorem, że Donald Trump zachował "otwartą i tolerancyjną" postawę podczas renegocjacji układu NAFTA.

- Porozumienie USMCA uspokaja umysły i ugruntowuje zaufanie. Stwarza świetne warunki dla inwestorów odznaczających się dojrzałością, a także otwiera nowe perspektywy dla inwestycji w meksykański przemysł, w tym w dynamicznie rozwijający się od lat sektor motoryzacyjny - oświadczył podczas swej wizyty w meksykańskim stanie Guanajuato.

PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »