Emerytury czerwcowe do poprawki. Ekspert wylicza koszty dla budżetu
Reforma emerytur czerwcowych oznacza większe wydatki dla budżetu państwa - ocenia dr Marcin Wojewódka z Instytutu Emerytalnego. Szacuje, że rządowy projekt ustawy wyrównujący świadczenia emerytur i rent przyznawanych w czerwcu będzie w przyszłym roku kosztować ponad 427 mln zł.
We wtorek rząd przyjął projekt ustawy zakładający wyrównanie świadczeń dla osób, którym przyznano emeryturę lub rentę rodzinną w czerwcu w latach 2009-2019, z tymi, którym przyznano świadczenie w kolejnych latach.
W praktyce ci, którzy pobierali przez lata zaniżone emerytury czy renty przez fakt, że przeszli na nią w czerwcu, mogą spodziewać się podwyżek.
"Omawiane rozwiązanie należy ocenić pozytywnie, z tym zastrzeżeniem, że oznacza ono zwiększenie wydatków Funduszu Ubezpieczeń Społecznych już w 2026 roku o kwotę ponad 427 mln zł, a w każdym z kolejnych lat o kwotę rzędu 265-288 mln zł. To znaczący wydatek, który będzie musiał zostać sfinansowany ze środków budżetu państwa" - ocenił dr Marcin Wojewódka z Instytutu Emerytalnego.
Dodał jednak, że projekt stanowi "zasadny sposób realizacji zasady równości wobec prawa".
"W stanie prawnym do 2019 roku osoby przechodzące na emeryturę w czerwcu danego roku po prostu miały gorsze warunki ustalenia świadczenia i to nie ze swojej winy" - podkreślił.
W okresie 2009-2019 obwiązywały niekorzystne zasady waloryzacji składek. W czerwcu obowiązywała waloryzacja roczna, w przeciwieństwie do innych miesięcy, gdzie waloryzacja była kwartalna. W efekcie kobiety z roczników 1949-1959 i mężczyźni z lat 1949-1954 otrzymali znacząco niższe emerytury.
Nowe przepisy mają wejść w życie z początkiem 2026 roku. Instytut Emerytalny ocenia, że na zwiększonych świadczeniach oraz wyrównaniu za II połowę 2025 roku skorzysta ponad 95 tys. emerytów.