Francja. Ważny tydzień dla reformy emerytalnej

Francja wkracza w decydujący tydzień po przyjęciu reformy emerytalnej. Od dzisiaj do czwartku włącznie toczone przez premier Élisabeth Borne rozmowy z politykami i związkowcami będą przedzielane protestami przeciwko przyjętej w połowie marca, bez głosowania w parlamencie, reformie emerytalnej. Rząd i prezydent Emmanuel Macron przekonają się, czy choć trochę osłabły nastroje przeciwników podniesienia o 2 lata wieku emerytalnego.

Niemal przez cały tydzień kierująca francuskim rządem będzie przyjmować polityków i liderów związkowych. Liczy, że rozmowy przyczynią się do odblokowania dialogu i wyjścia z politycznego paraliżu. Jego przyczyną jest użycie przez rząd art. 49.3 konstytucji i przyjęcie reformy emerytalnej bez głosowania w Zgromadzeniu Narodowym, izbie niższej parlamentu. Zgodnie z nowym prawem, wiek emerytalny został podwyższony z 62 do 64 lat. 

Perspektywy takie sobie

Dzisiaj premier Élisabeth Borne zaprosiła na rozmowę o reformie emerytalnej przewodniczących klubów parlamentarnych w Zgromadzeniu Narodowym. Celem spotkania miało być przywrócenie dialogu i przyspieszenie działań legislacyjnych. Szanse na porozumienie są niewielkie, bo udział w spotkaniu potwierdzili: Marine Le Pen, centroprawicowa LIOT i republikanie. Pozostali odmówili - lewicowa Francja Nieujarzmiona (La France Insoumise), komuniści (PCF) i zieloni. 

Reklama

Dzisiaj dołączyli do nich socjaliści. “Nie chcemy brać udziału w jakichkolwiek konsultacjach w sprawie programu parlamentarnego i reformy, zanim nie poznamy wyniku spotkania premier ze związkami, zaplanowanego na 5 kwietnia" - poinformowała partia. Jutro teoretycznie nie ma ważnych spotkań ale ugrupowania, które odrzuciły zaproszenie Élisabeth Borne, zapowiedziały, że wspólnie zorganizują marsz na Pałac Matignon, siedzibę francuskiego rządu. 

Środa - związki, czwartek - protesty

Środa będzie dniem zwołanego przez premier spotkania z głównymi przywódcami związkowymi. Wspierających protest osiem central potwierdziło już swoją obecność. Wszystkie zwróciły się do rządu o wstrzymanie wdrażania reformy emerytalnej. To prośba, której gabinet Borne nie może spełnić, bo jak argumentowała premier, wstrzymanie prawomocnie uchwalonego prawa „jest czymś, co nie istnieje”. Premier liczy, że liderzy związkowi będą chcieli rozmawiać o kwestiach związanych z pracą. Ci jednak zapowiedzieli, że interesuje ich tylko temat emerytur. Media prognozują, że spotkanie nie będzie miało szczęśliwego zakończenia.

Od tego, jak zakończy się spotkanie, zależeć będzie nie tylko nastawienie socjalistów, ale też kolejne protesty. Czwartek bowiem będzie nowym, ogólnokrajowym dniem strajków i manifestacji zwołanych przez związki zawodowe. Protestujący od stycznia przeciwnicy reformy emerytalnej wyjdą na ulice po raz jedenasty. Zdaniem obserwujących wydarzenia, liczebność wieców będzie ważnym wskaźnikiem, czy protesty społeczne słabną, czy utrzymują swoją intensywność. 

Rząd nie ma wyjścia

Rząd i prezydent Emmanuel Macron wielokrotnie uzasadniali, że podniesienie wieku emerytalnego jest koniecznością i dodatkową gwarancją poprawnego działania systemu państwa. We Francji, podobnie jak w Polsce, osoby pracujące utrzymują tych, którzy przeszli na emeryturę. Zatem, im więcej osób pracuje, tym system jest stabilniejszy. Paryż boryka się też z poziomem zadłużenia państwa, które przekroczyło już 120 proc. PKB. Zaś równowartość ponad 3 proc. PKB wynosi obsługa zaciągniętych przez rząd pożyczek, bo Europejski Bank Centralny kilkakrotnie podniósł stopy procentowe. 

Argumenty te nie przemawiają do mieszkańców kraju. Sondaże wskazują, że większość Francuzów sprzeciwia się reformie emerytalnej. Centrale związkowe zapewniają, że w protestach łącznie uczestniczyło już ponad 3,5 miliona osób. Francuski MSW twierdzi, że trzy razy mniej. 

Ewa Wysocka

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Francja | reforma emerytalna | Emmanuel Macron | rząd | negocjacje
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »