Gospodarka senioralna rynkiem wartym grube miliardy

Polskie społeczeństwo szybko się starzeje. Za 25 lat co czwarty Polak będzie po 65 roku życia. Zdaniem analityków to bardzo atrakcyjna grupa docelowa na której może zyskać wiele branż. Gospodarka senioralna stanie się niedługo trzecią gałęzią gospodarki wartą miliardy złotych.

Odpowiedzią powinien być rozwój produktów i usług dla tej grupy osób - twierdzą uczestnicy II Kongresu Gospodarki Senioralnej, który odbył się 6 października .w Warszawie.

Kongres zorganizowany został przez Krajowy Instytut Gospodarki Senioralnej. Prezes Instytutu Marzena Rudnicka zaproponowała wypracowanie deklaracji programowej, przewidującej między innymi rządowe wsparcie dla przedsiębiorców, którzy zatrudniają osoby po 50 roku życia.

Ważne jest również wspieranie rozwoju innowacyjnych dziedzin opieki zdrowotnej oraz dostępu seniorów do internetu.

Reklama

Krzysztof Przybył - Prezes Zarządu Fundacji Godła Promocyjnego Teraz Polska, zwrócił uwagę, że na rozwoju gospodarki senioralnej skorzystają nie tylko osoby starsze ale też wiele branż. Wśród nich sektor IT czy technologie stosowane w lecznictwie. Także usługi ułatwiające komunikację, wypoczynek, dostęp do kultury czy edukację osób starszych.

Ważne są też usługi finansowe takie jak na przykład ubezpieczenia przeznaczone dla seniorów.

Rozwój wielu z tych usług zapobiega niepełnosprawności społecznej osób starszych i wynikającej z tego niepełnosprawności w życiu gospodarczym - zaznaczył przewodniczący Rady Polityki Senioralnej profesor Bolesław Samoliński.

Dodał, że młody człowiek wyjmuje urządzenia mobilne i sprawnie załatwia swoje interesy w banku czy w urzędzie. Osoby w podeszłym wieku są natomiast najczęściej spotykane przy okienku bankowym czy na poczcie. Nie potrafią użyć nowoczesnych narzędzi. Niepełnosprawność ma więc bardzo szeroki charakter - zaznaczył profesor Samoliński.

Uczestnicy kongresu zwrócili też uwagę, że wbrew stereotypom osoby starsze są pod względem dochodów grupą najbardziej stabilną i mającą oszczędności.

Gośćmi Kongresu byli m.in. minister gospodarki Janusz Piechociński, minister pracy i polityki społecznej Władysław Kosiniak-Kamysz, przedstawiciele Komisji Europejskiej.

Prof. Samoliński, który jest przewodniczącym Rady Polityki Senioralnej, zwrócił uwagę, że proces starzenia się polskiego społeczeństwa to nie tylko problem demograficzny, ale przede wszystkim gospodarczy. - W momencie, kiedy przybędzie nam duża liczba osób w wieku poprodukcyjnym, a nie będzie za tym szła odpowiednia liczba osób w wieku produkcyjnym, to grozi nam załamanie gospodarcze w perspektywie najbliższych kilkudziesięciu lat - ostrzegł profesor.

Dlatego, zdaniem Roberta Gwiazdowskiego, ekonomisty i przewodniczącego Rady Krajowego Instytutu Gospodarki Senioralnej, trzeba pokazywać przedsiębiorcom i administracji możliwości współpracy w procesie budowania w Polsce tzw. gospodarki senioralnej. - Obecnie samorządy nie potrafią zająć się starszymi i w związku z tym potrzebna jest im pomoc sektora prywatnego. Stąd nasza nadzieja, że między sektorem publicznym i prywatnym zostaną wykorzystane wszystkie zdarzające się możliwości współpracy i kooperacji, żeby wszyscy mogli na tym dobrze zarobić - podkreślił Gwiazdowski.

Według danych Komisji Europejskiej Polska jest najszybciej starzejącym się krajem w Unii, a w 2030 r. będzie jednym z najstarszych społeczeństw w Europie. Według raportu "The 2015 Ageing Report" stosunek osób niepracujących (w wieku 65+) do ogółu zatrudnionych wzrośnie w Polsce z obecnych 33 proc. do ponad 80 proc. w 2060 r. Będzie to najwyższy wzrost wśród krajów UE, dla których średnia wartość tego współczynnika ma wzrosnąć z 41,5 proc. do 64,5 proc. Oznacza to, że gdy dzisiaj na jednego emeryta przypadają w Polsce trzy osoby pracujące, w drugiej połowie wieku na czterech niezatrudnionych będzie pięć osób aktywnych zawodowo.

Według prof. Samolińskiego gospodarka senioralna to gigantyczny rynek finansowy oraz ogromny i rosnący rynek osób zainteresowanych korzystaniem z dóbr produkowanych w sposób szczególny i dedykowany osobom w podeszłym wieku. - Zapotrzebowanie na to jest obecnie olbrzymie i będzie nadal rosło - ocenił prof. Samoliński. Jego zdaniem tzw. srebrna gospodarka stanie się niebawem trzecią gałęzią gospodarki w Polsce.

Zdaniem Marzeny Rudnickiej, prezes Krajowego Instytutu Gospodarki Senioralnej (KIGS), nasza niełatwa sytuacja demograficzna stwarza siłą rzeczy ogromne możliwości rozwoju nowych rynków i miejsc pracy, ponieważ wymusza zmianę. Zmianę rynku pracy, usług i systemu opieki społecznej a także modeli finansowania. Aby to mogło nastąpić, niezbędne jest spełnienie konkretnych warunków, które zostały zaprezentowane podczas II Kongresu w postaci Deklaracji Programowej Rozwoju Gospodarki Senioralnej w Polsce.

Jak podkreśliła prezes KIGS dokument pokazuje że "można połączyć siły, aby z jednej strony umożliwić osobom starszym prowadzenie lepszego i aktywnego życia, a z drugiej wygenerować potężny potencjał dla rozwoju przedsiębiorstw".

Starzejące się społeczeństwa w Polsce i Europie to także ogromne możliwości rozwoju nowych rynków i miejsc pracy, o czym przekonuje się coraz więcej firm oferujących produkty i usługi dla osób starszych. Agata Miśkowiec z Public Consulting Group Polska zwróciła uwagę, że współcześni seniorzy to grupa bardzo zróżnicowana jeśli chodzi o potrzeby i cechy demograficzne. - Potrzebują oni dużego spektrum różnych usług opiekuńczych - zaznaczyła.

Zdaniem Miśkowiec obserwowany jest trend wykorzystywania innowacyjnych rozwiązań i nowych technologii usprawniających opiekę nad seniorami. Przykładem są systemy nowoczesnego zarządzania opieką i pracą w ośrodkach opieki długoterminowej, pozwalające na poprawę jakości i bezpieczeństwa przy jednoczesnej kontroli kosztów. Korzystanie z systemu IT pozwala na optymalizację opieki w oparciu o dane, do których wcześniej placówki senioralne nie miały dostępu.

O wykorzystywaniu innowacji i rozwoju nowoczesnych systemów, które wspierają seniorów w codziennym funkcjonowaniu mówił także Jarosław Bułka, wiceprezes zarządu Silvermedia. - Bardzo modnym określeniem jest obecnie 'wearable technologies' - to jest technologia, którą, mamy nadzieję, będziemy obserwować w masowych zastosowaniach w Polsce. W tej chwili wspólnie z naszymi partnerami biznesowymi testujemy tego typu rozwiązania, dzięki którym seniorzy, szczególnie ci obarczeni dużym ryzykiem powikłań chorobowych, zaostrzeń, mogą czuć się bezpiecznie i komfortowo funkcjonować w normalnym życiu - zapowiedział Bułka.

Również rynki finansowe coraz chętniej spoglądają w kierunku klientów seniorów. Według Piotra Czajki, dyrektora Biura Rachunków Bieżących w Banku BPH to bardzo perspektywiczny obszar. - Dzisiejszy senior to zupełnie inny klient, jest to osoba aktywna, nadal realizująca swoje pasje, chcąca się uczyć i w ten sposób do tego klienta podchodzimy. Realizując strategię banku, czyli strategię fair play, staramy się przeciwdziałać wykluczeniu finansowemu osób starszych w społeczeństwie - podkreślił Czajka.

Niektóre instytucje finansowe idą jednak dalej, inwestując w ośrodki opieki dla osób starszych. Zdaniem Piotra Klinowskiego, wiceprezesa Domu Maklerskiego W Investments, ta część rynku będzie się w najbliższych latach gwałtownie rozwijać.

- Dlatego w tej chwili budujemy Dom Seniora Vivante, który standardem będzie znacząco przewyższał wszystkie obecnie dostępne w Polsce. Chociaż nasza oferta skierowana jest do wąskiej grupy zamożnych klientów to przekaz medialny oraz marketing naszej inwestycji jest ukierunkowany przede wszystkim na zbudowanie świadomości społecznej dotyczącej konieczności zapewniania opieki osobom starszym, bo z tym w perspektywie 20-30 lat będziemy się borykać jako państwo - zaznaczył Klinowski.

Jednym z wątków Kongresu była też ochrona prawna osób w podeszłym wieku. Mecenas Aldona Pietrzak z kancelarii GESSEL zwróciła uwagę, że przy okazji nowych i nośnych społecznie problemów pojawia się tendencja do wymyślania przepisów i regulowania ich w rewolucyjny sposób. Tymczasem, jak zaznaczyła, już istnieją przepisy, które pozwalają na co dzień bronić naszych praw. - W związku z tym, żeby precyzować te prawa i wymyślać je na nowo, jest niezwykle ważne, ale równie istotne jest nauczyć się z nich korzystać, wiedzieć, gdzie znaleźć informacje i pomoc oraz nie być biernym i sięgać po nią - dodała mecenas.

Podczas Kongresu odbyła się premiera systemu certyfikowania produktów i usług pod nazwą OK SENIOR. Instytut opracował normę jakości według podstawowych czterech wartości mówiących, że oferta dla klienta seniora powinna być bezpieczna, potrzebna, zrozumiała i przystępna. Pierwsze honorowe certyfikaty otrzymały Ogólnopolska Federacja Stowarzyszeń Uniwersytetów Trzeciego Wieku oraz Ogólnopolskie Porozumienie Uniwersytetów Trzeciego Wieku.

II Kongres Gospodarki Senioralnej zorganizował Krajowy Instytut Gospodarki Senioralnej we współpracy z Fundacją na rzecz Zdrowego Starzenia się i Fundacją Polskiego Godła Promocyjnego "Teraz Polska". Kongres odbył się pod hasłem: "Gospodarka senioralna nowa? gałęzią? gospodarki narodowej - potencjał rynku usług przyjaznych wiekowi oraz pozycja i rola Polski w rozwoju srebrnej gospodarki w Europie".

PAP

_ _ _

Seniorzy bardzo atrakcyjni

Zdaniem BIK blisko 45 proc. Polaków powyżej 65 r.ż. jest nadal aktywnych kredytowo - posiada zobowiązania kredytowe. W jaki sposób zapewnić seniorom odpowiedzialne i bezpieczne korzystanie z finansowania ich potrzeb poprzez produkty i usługi finansowe?

Stabilność dochodów najstarszej grupy Polaków ma istotne znaczenie dlatego, że - jak wynika z danych Biura Informacji Kredytowej S.A. - na 5,9 mln osób w wieku powyżej 65 lat, 44 proc. (2,6 mln osób) to kredytobiorcy posiadający 4 mln czynnych kredytów o łącznej wartości do spłaty równej kwocie 22,4 mld. Seniorzy to 17 proc. wszystkich kredytobiorców.

Seniorzy spłacają kredyty mieszkaniowe (5,36 mld zł), gotówkowe (15,1 mld zł), karty kredytowe (0,95 mld zł) oraz limity debetowe (0,93 mld zł). Średnie zadłużenie w tej grupie (łącznie: kredyt gotówkowy, karta kredytowa i limit debetowy, z wyłączeniem kredytu mieszkaniowego) to 6 860 zł. W przypadku kredytu mieszkaniowego średnie zadłużenie wynosi 44 500 zł.

_ _ _ _ _ _

Polscy seniorzy na rynku nieruchomości Czynniki demograficzne wskazują, że polscy emeryci za kilka, kilkanaście lat będą nadawać ton rynkowi mieszkaniowemu i staną się jedną z najbardziej liczących się grup odbiorców nieruchomości. Czy jednak rzeczywiście tak będzie? Należy pamiętać o uwarunkowaniach finansowych tej grupy społecznej - ale nie tylko. Liczy się również mentalność i mobilność. W Europie Zachodniej i Stanach Zjednoczonych coś takiego jak domy seniora funkcjonuje od dziesięcioleci i cieszy się ogromną popularnością. Są to nowoczesne centra mieszkalno - rozrywkowe, które zapewniają emerytom nie tylko dach nad głową, ale także opiekę i wiele różnych atrakcji. W Polsce domy seniora to ciągle rzadkość, choć coraz częściej słyszy się o różnych inicjatywach tego typu. Osiedla dla seniorów powstały m.in. w Radkowie na Dolnym Śląsku i w Stargardzie Szczecińskim. Do nich dołączają nowe. Ostatnio m.in. pojawił się projekt osiedla senioralnego w Gliwicach. Oprócz kilkudziesięciu mieszkań, w kompleksie powstanie również restauracja lub stołówka z zapleczem dla cateringu oraz zakład rehabilitacyjny. W przypadku oferty mieszkaniowej skierowanej do emerytów znaczenie ma mały metraż mieszkania, który pomaga obniżyć koszty i w zupełności wystarcza w realizacji celów mieszkaniowych, dostosowanie lokalu i budynku do potrzeb niepełnosprawnych (windy, podjazdy itp.) a także rozwiązania z zakresu rekreacji, bezpieczeństwa i medycyny, a więc całodobowy monitoring, świetlica, stołówka, tereny zielone, przychodnia czy też punkt rehabilitacyjny itp. Wg firmy badawczej REAS polski rynek nieruchomości będzie należał do seniorów. Taki wniosek bazuje na demografii. W dekadzie 2010-2020 decyzje o przyszłym miejscu zamieszkania podejmie około 400 tysięcy gospodarstw domowych z generacji wczesnych seniorów. Wg GUS do 2020 roku osoby powyżej 60. roku życia będą stanowić 20 proc., a w 2030 - już 30 proc. polskiego społeczeństwa. Wydaje się oczywiste, że w związku z tak dynamicznie rosnącą liczbą osób starszych siłą rzeczy będą oni musieli odgrywać coraz istotniejszą rolę na rynku nieruchomości. Jednak jak duży będzie to wpływ? Czy rynek będzie porównywalny do tego, jaki funkcjonuje na Zachodzie? Wydaje się, że odpowiedź na to pytanie jest - przynajmniej na razie - przecząca. Podstawowa sprawa to zamożność. Polski emeryt do zamożnych nie należy. Średnia emerytura w naszym kraju wypłacana przez ZUS obecnie wynosi nieco ponad 2000 zł brutto, najniższa - 880. Takie pieniądze nie pozwalają brać udziału w transakcjach na rynku nieruchomości. Eksperci jednak wskazują, że emeryci w większości (wg REAS 65 proc.) mają własne mieszkania, które dzięki sprzedaży dają im możliwość realizowania mieszkaniowych aspiracji w przyszłości. Owszem - taka możliwość istnieje, by jednak oszacować ewentualny potencjał rynku należy brać pod uwagę także czynniki o charakterze niemierzalnym, a do takich należy z pewnością mobilność emerytów, a więc skłonność do zmian, oraz inne kwestie natury mentalnej i kulturowej. Polscy seniorzy w pewnym sensie uczą się korzystania z życia na emeryturze, co jest czynnikiem na korzyść rozwoju segmentu rynku mieszkaniowego skierowanego do nich. Obecnie mają dużo większe możliwości realizacji swoich aspiracji na emeryturze niż jeszcze kilkanaście lat temu. Funkcjonują m.in. uniwersytety trzeciego wieku, programy dla seniorów, oraz cała sfera usług skierowanych do tej grupy - m.in. turystycznych. Te czynniki na pewno będą działać na korzyść ewentualnego rozwoju "mieszkaniówki senioralnej", ponieważ stymulują mobilność w tej grupie. Są jednak i inne czynniki natury kulturowej - przede wszystkim przywiązanie do domu rodzinnego i mieszkania jako własności. Polacy w ogóle, a seniorzy szczególnie, nie cenią formy mieszkalnictwa jaką jest wynajem. Cenią własność, stąd niewielki odsetek osób żyjących na zasadach najmu przez okresy wieloletnie. Kolejna sprawa to opieka nad osobami starszymi. Mimo zmian ciągle w dużej mierze sprawuje ją najbliższa rodzina i w przypadku, gdy np. mieszkanie seniora jest dla niego za duże i zbyt drogie w utrzymaniu, często to rodzina organizuje transakcje sprzedaży i następnie kupno nowego mieszkania. O wyborze miejsca do życia w dużej mierze nie decyduje paleta dodatkowych usług, czy świetlica na osiedlu, a np. bliskość dzieci. Są to wszystko czynniki niemierzalne, ale należy brać je pod uwagę przy szacunkach dotyczących rozwoju rynku. Tak więc, choć niewątpliwie seniorzy będą odgrywać coraz większą rolę jako klienci deweloperów, z przyczyn zarówno finansowych, jak i natury kulturowej oraz mentalnej, nie należy się spodziewać szybkiego rozwoju tego rynku do rozmiarów porównywalnych do tych z Europy Zachodniej, czy Stanów Zjednoczonych. Monika Prądzyńska WGN Nieruchomości
IAR/PAP/INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: emeryci i renciści | seniorzy | emeryci | miliardy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »