Rostowski o kolejnych wyliczeniach resortów finansów i pracy ws. emerytur

Minister finansów Jacek Rostowski (PO) zapowiedział w czwartek, że wraz z ministrem pracy Władysławem Kosiniakiem-Kamyszem (PSL) przygotują kolejne wyliczenia ws. pomysłów partii koalicyjnych dotyczących reformy emerytalnej.

Minister finansów Jacek Rostowski (PO) zapowiedział w czwartek, że wraz z ministrem pracy Władysławem Kosiniakiem-Kamyszem (PSL) przygotują kolejne wyliczenia ws. pomysłów partii koalicyjnych dotyczących reformy emerytalnej.

Zarząd krajowy PO upoważnił w środę premiera Donalda Tuska do rozmów z klubami parlamentarnymi w sprawie zbudowania większości dla reformy emerytalnej. Jednocześnie PO zamierza nadal przekonywać PSL do podniesienia wieku emerytalnego do 67 lat dla kobiet i mężczyzn. W poniedziałek odbyło się spotkanie koalicyjne PO-PSL ws. reformy emerytalnej.

Rostowski, odnosząc się w TOK FM do tego spotkania ocenił, że podczas negocjacji "było mało konkretów, padały różne luźne pomysły, czasami nowe, bardzo niedookreślone". - Była prośba ze strony liderów obu partii, aby policzyć te pomysły niektóre PSL, niektóre nasze, żeby to zrobił i pan minister Kosiniak-Kamysz, i ja - powiedział minister finansów. Jak ocenił, "to dobry sposób, by minister (...) finansów i pracy wspólnie liczyli skutki niektórych pomysłów".

Reklama

Minister przekonywał, że sposobem na wyższe emerytury jest przedłużenie wieku emerytalnego. - Dlatego warto to zrobić właśnie, aby emerytury nie były niskie - powiedział.

Szef resortu finansów w rozmowie z PAP w czwartek odniósł się do przedstawionej przez PSL tabeli z wyliczeniami obecnych i przyszłych emerytur. Z wyliczeń wynika, że kobieta urodzona w styczniu 1959 r., która otrzymuje najniższe wynagrodzenie, przechodząc na emeryturę w 2019 r., czyli w wieku 60 lat, dostanie 1082 zł emerytury. Jeśli jej wiek emerytalny zostałby podniesiony o dwa lata, to emerytura wzrośnie do 1277 zł.

- Tabelka bardzo mi się podoba, bo dokładnie pokazuje zasadniczy powód, dlaczego tak ważne jest przeprowadzenie tej reformy. Sam fakt podwyższenia wieku o dwa lata daje nawet najmniej zarabiającej osobie aż 200 zł więcej przez całą resztę jej emerytury - powiedział PAP minister. Dodał, że jeśli kobieta otrzymująca najniższe wynagrodzenie pracowałaby o cztery lata dłużej i przeszła na emeryturę nie wcześniej niż w 2029 r., to jej emerytura wzrośnie do 1435 zł z 1032 zł obecnie.

Rostowski odniósł się też do pomysłu częściowych emerytur. Powiedział, że chodzi o to, by osoba, która przejdzie na taką emeryturę, mogła nadal pracować na część etatu. - Nie chodzi o to, aby ludzie przechodzili (...) wcześniej na dużo niższą emeryturę i na niej pozostawali. Chodzi o świadczenie częściowej emerytury, które pozwoliłoby danej osobie mniej pracować, ale dalej pracować. Jest to wyjście naprzeciw temu, co słyszeliśmy podczas konsultacji społecznych - powiedział.

Tłumaczył, że ludzie boją się, że nie będą na tyle chorzy, aby otrzymać rentę, ale nie będą na siłach, aby pracować na pełen etat. "Jeden z wariantów polega na tym, aby była to 1/3 emerytury docelowej". Tłumaczył, że emerytura częściowa wynosiłaby w przypadku osoby najmniej zarabiającej - ponad 400 zł, a przypadku średnio zarabiającej mniej więcej 600 zł. - Według innych wariantów byłoby to 600 zł w przypadku osoby najmniej zarabiającej, a już prawie 1000 zł w przypadku osoby średnio zarabiającej - podkreślił Rostowski.

Dodał, że emerytura częściowa "dałaby też pewne zabezpieczenie osobom, które znalazłyby się w tym okresie bez pracy". - Jest to raczej mało prawdopodobne, bo jest jeszcze okres ochronny. Wobec tego mało będzie osób, które w tym ostatnim okresie dwóch lat (...) przed formalnym wiekiem emerytalnym nagle znalazłyby się bez pracy (...) - stwierdził w rozmowie z PAP szef resortu finansów.

Rostowski dopytywany w TOK FM, dlaczego nie udało się porozumieć z PSL, odparł: "mimo że rozmowy wyglądały obiecująco (...), (wyglądało) że jesteśmy bardzo blisko dogadania się, potem się okazało, że jednak tej woli na tamtym etapie nie było".

Rostowski ocenił jednak, że dyskusja ostatnich kilku dni "nieco doprecyzowała pomysły PSL". Jak powiedział, "wydają się one znacznie bardziej precyzyjne niż były w poniedziałek wieczór, ale będziemy musieli zobaczyć".

Minister nie chciał powiedzieć, która z propozycji PSL - jego zdaniem - jest do przyjęcia. - Wpierw musimy mieć dość precyzyjne propozycje PSL (...), negocjacje z natury rzeczy powinny być relatywnie dyskretnie prowadzone, więc ja nie chcę publicznie mówić co jest do przyjęcia, co nie jest - powiedział.

PSL nie godzi się na rządową propozycję podniesienia i zrównania wieku emerytalnego kobiet i mężczyzn do 67. roku życia. Ludowcy chcą m.in. podwyższenia wieku emerytalnego o dwa lata do 2020 r. - dla kobiet do 62. roku życia, a mężczyzn do 67. oraz emerytur częściowych i dopłat do kapitału emerytalnego dla matek.

Minister ocenił w czwartek, że "pożyteczny wydaje się" pomysł PO ws. częściowych emerytur. - Do dyskusji są dokładne warunki - dodał.

Pozytywnie ocenił też "pomysł jakiejś pomocy w formie składek za okres urlopu wychowawczego dla tych grup, które nie są tym mechanizmem objęte".

- Teraz szukamy politycznej większości dla rozwiązania (ws. emerytur-PAP), które jest odpowiedzialne (...) - oświadczył. Rostowski uważa, że PSL "w pełni akceptuje tzw. czystą propozycję" PO ws. reformy emerytalnej, jeśli chodzi jej o skutki do 2020 roku.

- To, co nas różni do PSL, to jest tylko i wyłącznie to, co ma się stać po 2020 roku - powiedział. - Pytanie, jaka propozycja na lata 2020-40 jest lepsza - bardzo stopniowe zrównanie wieku emerytalnego mężczyzn i kobiet czy zostawienie tego innym, by inni się martwili - powiedział.

Pytany, czy jest pewien, że znajdzie się jakieś rozwiązanie ws. emerytur w ramach koalicji PO-PSL, minister odparł: "w tej chwili najważniejsza jest reforma (emerytalna-PAP) (...), w ogóle reformy - a ta jest najważniejsza z reform - są najważniejsze".

Jak dodał, bardzo się cieszy, że są partie gotowe poprzeć reformę emerytalną i są partie - np. PiS - które są gotowe poprzeć reformę deregulacyjną. - Rządzi się po coś, aby Polska była bogatsza, silniejsza, bezpieczniejsza, a także bardziej sprawiedliwa - oświadczył Rostowski.

PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »