Rząd pożycza "z jednej kieszeni do drugiej". "Trzynastki" sfinansuje z pozabudżetowego długu

​Trzynasta emerytura zostanie sfinansowana z Funduszu Solidarnościowego, który zadłuży się z tego powodu u innego pozabudżetowego funduszu na blisko 5 mld zł - informuje Bussiens Insider Polska. Pierwsza spłata zobowiązania ma nastąpić za 5 lat. Premier Mateusz Morawiecki nazwał to "pożyczeniem z jednej kieszeni do drugiej kieszeni".

Pierwsze wypłaty programu socjalnego 13. emerytury mają ruszyć już w kwietniu br. Jak informuje serwis bussinesinsider.pl, do początku marca środki na przelewy dla emerytów nie były w pełni zamrożone w budżecie państwa.

Do sfinansowania dodatku dla emerytów został wyznaczony Fundusz Solidarnościowy - kiedyś Fundusz Solidarnościowy Wsparcia Osób Niepełnosprawnych - który przekaże blisko 13 mld zł do Zakładu Ubezpieczeń Społecznych, by ten mógł zrealizować wypłaty. Jednak nie obędzie się bez pożyczki od innego, pozabudżetowego funduszu utworzonego przez rząd. 

Reklama

Pożyczka z kieszeni do kieszeni

Jak poinformowano na rządowych stronach, resort rodziny i polityki społecznej zapowiedział specjalne rozporządzenie szefowej ministerstwa, Marleny Maląg, które ma pozwolić na pożyczenie Funduszowi Solidarnościowemu 5 mld zł z Funduszu Rezerwy Demograficznej.  

Podczas konferencji prasowej, poświęconej programowi "Bezpiecznego Kredytu na 2 proc.", premier Mateusz Morawiecki nazwał taki zabieg pożyczeniem pieniędzy "z jednej kieszeni do drugiej kieszeni".  

- Sektor finansów publicznych składa się z budżetu i różnych funduszy: Funduszu Rezerwy Demograficznej, Funduszu Pomocy Ukrainie, Funduszu Covidowego, Funduszu Wsparcia Sił Zbrojnych. (...) To jest tak, jakby ktoś sobie pożyczał z jednej kieszeni do drugiej kieszeni. Jest jeden sektor finansów publicznych - powiedział premier Mateusz Morawiecki.  

Fundusz dla przyszłych emerytów płaci na obecnych

Jak podkreśla serwis, Fundusz Rezerwy Demograficznej (FRD) powstał przy okazji reformy systemu emerytalnego. Jego celem jest zbieranie środków na poczet wypłat dla przyszłych emerytów, których świadczenia - w obliczu niekorzystnej demografii, uniemożliwiającej na bieżąco wypłaty ze składek - mogłyby być zagrożone.

FRD jest finansowany z niskiego odsetka składek pracujących, bo 0,35 proc., oraz z inwestycji zebranych środków w państwowe i samorządowe papiery wartościowe.  

Jednocześnie jak wynika z ustaleń "Rzeczpospolitej", pomoc z FRD do budżetu państwa wyniosła od jego powstania 49,5 mld zł. Sam budżetu funduszu ma wynieść na koniec 2023 r. 62 mld zł, z czego 11,5 mld zł to aktywa zamrożone, bo pochodzą z innej, rządowej pożyczki.  

Oznacza to, że FRD "na papierze" ma 55,6 mld zł, co po pożyczce dla Funduszu Solidarnościowego zmaleje do 50,6 mld zł. A taka kwota w praktyce pokryłaby zapotrzebowanie na wypłaty emerytur na kilka miesięcy. Ponieważ wydatki na to świadczenie w 2023 r. powinny wynieść 251 mld zł.  

Planowana podwyżka będzie trzecią tego typu sytuacją w przypadku FRD. Wcześniejsze opiewały one na 8,7 mld zł oraz 11,5 mld zł. Pierwsze zadłużenie zostało już umorzone - bez spłaty - natomiast drugie ma trafić na konto funduszu w 2026 roku.  

Oprac. Alan Bartman

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »