Szef KNUiFE nie chce podać się do dymisji

....i oświadczył premierowi, że czuje się niewinny... Na spotkaniu z premierem Leszkiem Millerem Jan Monkiewicz powiedział, że nie widzi podstaw do podania się do dymisji. Czuje się bowiem niewinny. A ciążą na nim zarzuty dotyczące niegospodarności podczas sprawowania funkcji prezesa PZU.

....i oświadczył premierowi, że czuje się niewinny...
Na spotkaniu z premierem Leszkiem Millerem Jan Monkiewicz powiedział, że nie widzi podstaw do podania się do dymisji. Czuje się bowiem niewinny. A ciążą na nim zarzuty dotyczące niegospodarności podczas sprawowania funkcji prezesa PZU.

Jan Monkiewicz, niedawno powołany szef Komisji Nadzoru Ubezpieczeń i Funduszy Emerytalnych, nie poda się do dymisji, mimo że trzy dni temu premier Leszek Miller publicznie nakłaniał go do takiego kroku.

- Premier przyjął Jana Monkiewicza. Przewodniczący KNUiFE poinformował premiera, że jest niewinny. Jest bowiem przekonany, że wymiar sprawiedliwości oczyści go z zarzutów.W takiej sytuacji nie widzi powodu do składania rezygnacji - twierdzi Michał Tober, rzecznik rządu.

W rękach sądu

Leszek Miller nie ma możliwości odwołania Jana Monkiewicza, ponieważ zgodnie z prawem podstawą takiego kroku musi być prawomocny wyrok sądu za przestępstwo. Fakt wszczęcia postępowania nie wystarcza. Z tego powodu premier zaproponował Janowi Monkiewiczowi złożenie dymisji, argumentując, że ten nadużył zaufania rządu, nie informując o prowadzonym w jego sprawie postępowaniu.

Reklama

- Premier zwrócił się do Barbary Piwnik, minister sprawiedliwości, o przedstawienie obecnego stanu sprawy i przewidywany termin jej zakończenia. W tej sytuacji wszystko pozostaje bowiem w rękach wymiaru sprawiedliwości - dodaje Michał Tober.

Jak poinformowała "Gazeta Wyborcza", piątego kwietnia, a więc trzy dni po objęciu urzędu, Jan Monkiewicz został oskarżony przez katowicką prokuraturę o niegospodarność i działanie na szkodę PZU w czasie, gdy był jego prezesem. Postępowanie dotyczy tworzenia przez powiązaną z PZU firmę CERPO bazy danych o pojazdach ubezpieczonych w towarzystwie i wyciek przy tej okazji za granicę danych personalnych 5,5 mln klientów towarzystwa.

Wyważone opinie

Większość przedstawicieli nadzorowanych przez KNUiFE towarzystw emerytalnych i ubezpieczeniowych nie chce oficjalnie komentować postawy Jana Monkiewicza. Ich opinie są jednak bardzo zróżnicowane.

- Są niewielkie szanse, aby sprawa, w której prokuratura postawiła zarzuty panu Monkiewiczowi, zakończyła się wyrokiem skazującym. Dla nadzorowanych to, że pan Monkiewicz nie podał się do dymisji, nie ma większego znaczenia. Opinia o nim jako fachowcu jest bowiem ugruntowana od wielu lat - mówi jeden z prezesów PTE.

- Trudno mi uwierzyć w zarzuty stawiane panu Monkiewiczowi. Nie znam jednak szczegółów. Zanim powołano go na stanowisko trzeba było wszystko sprawdzić. Szkoda, że tak się nie stało. Jeśli pan Monkiewicz nie podał się do dymisji, to znaczy, że nie przyznaje się do winy. Oczekiwania premiera były inne, co nie służy współpracy. Szef KNUiFE jest jednak znany w branży jako osoba solidna, o dobrym przygotowaniu akademickim - uważa Mirosław Kowalski, prezes grupy Zurich.

Problem z zaufaniem

Środowisko nie jest jednolite w opiniach. Niektórzy uważają wręcz, że Jan Monkiewicz powinien ustąpić.

- Ja podałbym się do dymisji. Jeżeli któremuś z prezesów PTE postawiono by takie zarzuty, nie zostałby zaakceptowany. W tym sensie jest to zły przykład dla rynku. Wymagania wobec nadzorcy rynku muszą być jeszcze większe. Rynek powinien być przejrzysty. Osobiście uważam, że pan Monkiewicz ma kwalifikacje do pełnienia tej funkcji. Jednak nadzór musi być mocny, a ta sytuacja niewątpliwie osłabia jego pozycję. Osoba, która obejmuje tak wysokie stanowisko państwowe, i to na wiele lat, musi bez zarzutu. Powinna domagać się jak najszybszego wyjaśnienia wszelkich niejasności. W innym przypadku oznacza to utratę zaufania - twierdzi inny z szefów PTE.

W rozmowie z "PB", która wkrótce będzie opublikowana, Marek Belka, minister finansów, który rekomendował premierowi powołanie Jana Monkiewicza, twierdzi, że jest mu głupio z powodu tej sytuacji.

Puls Biznesu
Dowiedz się więcej na temat: niewinny | PZU SA | zarzuty | sprawiedliwość | podania
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »