TK wyda ważny wyrok dla tysięcy emerytów. Odszkodowanie może sięgnąć 64 tys. zł
Trybunał Konstytucyjny zdecyduje o wysokości emerytur blisko 150 tys. osób. Chodzi o kwestię pomniejszania świadczenia w przypadku, w którym skorzystano z przejścia na wcześniejszą emeryturę. Jeżeli sędziowie orzekną, że obecnie obowiązujące prawo jest obarczone wadą, rząd będzie musiał znaleźć w państwowym skarbcu kilkanaście miliardów złotych.
Jak informuje "Dziennik Gazeta Prawna", 4 czerwca br. skład sędziowski Trybunału Konstytucyjnego zbierze się, aby wydać wyrok w sprawie o sygnaturze SK140/20. Chodzi o skargę złożoną przez emeryta Tadeusza K., który zakwestionował przepis, na mocy którego jego świadczenie pobierane od ZUS zostało pomniejszone o sumę, którą otrzymał, korzystając z prawa do wcześniejszej emerytury.
Jednak skarga złożona przez pozywającego nie zaważy tylko na wysokości jego świadczenia. W podobnej do niego sytuacji może być blisko 150 tys. innych emerytów. Mowa tu o kobietach z roczników 1949-59 oraz o mężczyznach urodzonych w latach 1949-54, którzy przeszli na wcześniejszą emeryturę (przy czym wniosek o wcześniejszą emeryturę złożyli przed 1 stycznia 2013 r.), a prawo do tej docelowej nabyli po 2012 roku.
To grono bowiem otrzymuje od ZUS przelewy pomniejszone proporcjonalnie do sumy, którą pobrali w momencie korzystania z wcześniejszej emerytury. Co ciekawe z tym samym problemem mierzyli się urodzeni w 1953 roku i to w ich przypadku TK w 2019 r. orzekł o niekonstytucyjności przepisów, które na to pozwalały.
Dlatego ewentualny wyrok przyznający rację emerytom nie powinien być zaskoczeniem. Z takiego założenia wyszedł również ZUS, z obliczeń którego wynika, że decyzja TK może kosztować budżet państwa 13-14 mld złotych.
W tej sumie znajduje się ok. 9,5 mld zł, jakie państwo będzie zobowiązane przekazać na konta poszkodowanych w ramach rekompensaty. Średnio daje to kwotę 64 075 złotych na osobę. Jednak na tym nie koniec, bo poza odszkodowaniem emeryci będą mogli dochodzić wyrównania ich świadczeń, co ma kosztować od 2,3 mld do 2,6 mld złotych rocznie. Średnio daje to 1191 zł miesięcznie na seniora.
Jednocześnie poza wspomnianymi 150 tys. osób jest grono mniejsze, liczące 53 tys. emerytów, którzy nie wystąpili o powszechną emeryturę, ale będą objęci zmianą. Wyrok TK może bowiem wymusić na rządzących konieczność nowelizacji prawa, aby zlikwidować szkodliwą lukę. W przypadku tej mniejszej grupy rokroczny koszt szacowany jest od 3 mld do 3,3 mld złotych.
W sumie więc wyrok TK będzie miał odniesienie do grupy ok. 200 tys. osób.
Jednak to, czy rząd zastosuje się do wyroku TK nadal pozostaje zagadką. Jak zauważa na łamach "DGP" dr Tomasz Lasocki z Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytety Warszawskiego, problematyczny może być skład orzekający. Przewodniczącą sędziów będzie Krystyna Pawłowicz, natomiast jednym ze sprawozdawców Justym Piskorski.
I to w przypadku drugiego z wymienionych mówi się o byciu "sędzią dublerem". A decyzje tych sędziów są podważane przez Ministerstwo Sprawiedliwości, zarządzane przez ministra Adama Bodnara. Resort wydał nawet w tej sprawie oficjalny komunikat, w którym napisano, że "sędziowie dublerzy (w tym Justym Piskorski - red.) nie są sędziami TK". A ponadto "liczne orzeczenia TK są dotknięte wadą prawną, ponieważ brali w oni udział w działalności orzeczniczej".