UE: Emeryci zagrożeni ubóstwem i wykluczeniem społecznym. System nie pomaga
Aż 18,2 proc. mieszkańców Unii Europejskiej powyżej 65. roku życia jest zagrożonych ubóstwem lub wykluczeniem społecznym. I choć to o 1,9 mln mniej niż jeszcze dziesięć lat temu, trudno mówić o sukcesie polityki senioralnej. Różnice ekonomiczne pomiędzy poszczególnymi grupami wiekowymi są duże, a do tego pogłębiają się z wiekiem. Coraz trudniej uwierzyć, że obecny system opieki społecznej będzie skutecznym rozwiązaniem problemów starzejącej się Europy, zwracają uwagę eksperci z Funduszu Hipotecznego DOM.
Dane Komisji Europejskiej potwierdzają to, co wiemy z własnego podwórka. Po pierwsze: emerytury kobiet będą niskie, średnio o 37 proc. niższe od emerytur mężczyzn, ze względu na ich niższe zarobki i krótszą aktywność zawodową wynikającą z obowiązków opiekuńczych.
Po drugie: elastyczne formy zatrudnienia (umowy cywilno-prawne, na czas określony i jednoosobowe działalności gospodarcze), które dzisiaj przynoszą doraźną korzyść, nie zapewniają pracownikom dostępu do uprawnień emerytalno-rentowych, za co w przyszłości zapłacimy wszyscy.
Po trzecie: starzejemy się coraz "lepiej", ale wciąż nieubłaganie. O ile w wieku 65. lat wielu z nas wciąż będzie cieszyć się stosunkowo dobrym zdrowiem, z upływem czasu nasz dobrostan będzie się pogarszał.. Już dzisiaj ponad połowa wszystkich starszych Europejczyków zagrożonych ubóstwem lub wykluczeniem społecznym ma co najmniej 75 lat. A liczba osób powyżej 80. roku życia wciąż rośnie - w latach 2025-2040 może się zwiększyć z 1,7 miliona do 3,4 miliona . Perspektywy są jeszcze gorsze. ONZ przewiduje, że między 2015 a 2050 r. przewaga zgonów nad urodzeniami w Europie wyniesie 57 mln, a migracja netto przyniesie jedynie 32 mln osób na zapełnienie tej luki .
Recepty? Komisja Europejska postuluje, by zachęcać seniorów do dłuższej aktywności zawodowej. Nie mniej ważne od systemów wynagradzających późniejsze przechodzenie na emeryturę, jest również zapewnienie bezpiecznych i zdrowych warunków pracy, z której zwyczajnie nie opłaca się rezygnować. Pomysłem jest też zlikwidowanie zróżnicowania emerytur ze względu na płeć.
Dane Eurostatu, które przeanalizowało Światowe Forum Ekonomiczne wskazują, że za 63 lata populacja Polski obniży się do 29,6 mln osób, zmieniając proporcję między osobami w wieku produkcyjnym i senioralnym, ale pomysły rządzących rzadko wybiegają naprzód więcej niż dwie kadencje. - W Polsce niestety mamy do czynienia z działaniami wręcz przeciwnymi w stosunku do zaleceń. Zamiast wydłużać aktywność zawodową, jednocześnie obniżono wiek emerytalny i zniesiono zaplanowane podwyższanie wieku emerytalnego. Dodatkowo, co już potwierdza szereg analiz, program 500 plus jednoznacznie wpływa na zmniejszenie aktywności zawodowej kobiet, a tym samym na ograniczenie ich przyszłych świadczeń emerytalnych. Perspektywy rysują się zatem mało optymistycznie. Większość dzisiejszych 30- i 40-latków musi się przygotować, że ich świadczenia emerytalne z systemu państwowego będą wynosiły mniej niż jedna trzecia ostatniego przed emeryturą wynagrodzenia - podkreśla Robert Majkowski, prezes Funduszu Hipotecznego DOM.
Sytuacja dzisiejszych emerytów również nie napawa optymizmem. GUS, który przeanalizował rozkład wysokości świadczeń wypłacanych przez ZUS - po waloryzacji w marcu 2016 roku - podał, że średnia arytmetyczna wysokości emerytur w Polsce wyniosła 2049,15 zł. Z tym, że dla mężczyzn była na poziomie 2525,67 zł, a dla kobiet 1722,09 zł. Średnia niezbyt dobrze oddaje jednak realia, co więc z medianą? Ta niestety była jeszcze niższa. Połowa wszystkich pobierających świadczenia otrzymywała emeryturę w wysokości do 1834,40 zł, a i tu kobiety miały gorzej. Środkowa wartość dla mężczyzn była na poziomie 2301,99 zł, dla kobiet - 1590,68 zł brutto . To nie wszystko. Choć w marcu przeciętna emerytura mężczyzn wyniosła 2672,51 zł, a kobiet - 1609,65 zł, to pół roku po obniżeniu wieku emerytalnego wysokość wypłacanych świadczeń zmalała - średnie emerytury kobiet o 33 zł, a mężczyzn o 110 zł.
- Niskie świadczenia emerytalne, połączone z ograniczonymi możliwościami dorabiania na emeryturze, powodują, że seniorzy są narażeni na życie w ubóstwie oraz wykluczenie społeczne. Emeryci, którym nie wystarcza do pierwszego, szukają pomocy na własną rękę i coraz częściej stają się celem nieuczciwych osób oferujących hipotekę odwróconą lub pożyczki pod zastaw nieruchomości. Te osoby nie mają nic wspólnego z profesjonalnie działającymi usługodawcami - mówi Robert Majkowski.
Dotychczasowe rządy niewiele robiły, by ukrócić skalę oszustw, a o wyłudzeniach związanych z przekazaniem prawa własności do nieruchomości mówi się coraz więcej. Wprowadzona w 2014 roku ustawa o odwróconym kredycie hipotecznym, który mogłyby oferować banki, w praktyce niewiele zmieniła. Żaden z banków nie włączył tej usługi do swojej oferty. - W Polsce od dziesięciu lat działa rynek renty dożywotniej, a seniorzy są zadowoleni z tego rozwiązania, co potwierdza m.in. raport UOKiK. Trzeba jednak podkreślić, że bez rządowych przepisów dotyczących renty dożywotniej rynek wciąż będzie nieuregulowany. Fundusze hipoteczne, które działają w sposób profesjonalny od lat upominają się o stosowne przepisy, które zapewniłyby seniorom bezpieczeństwo, pozytywnie wpłynęłyby na rozwój całej branży i konkurencyjność - podkreśla Robert Majkowski.
Wielu seniorów zaciąga również pożyczki, których później nie jest w stanie spłacać. Dług ponad 238 tysięcy polskich emerytów notowanych w Krajowym Rejestrze Długów sięga już blisko 3,2 mld zł . Postawieni pod ścianą seniorzy zmuszeni są nierzadko do zastawiania swoich mieszkań, by spłacić rosnące zobowiązania. - Zdarza się, że mieszkanie stanowi jedyny majątek seniora. Nieruchomość nie powinna być zastawiana na poczet niespłaconych długów, lecz wykorzystana do tego, by się z tych długów wydostać. Dzięki rencie dożywotniej seniorzy otrzymują comiesięczną rentę zasilającą ich domowy budżet, a jednocześnie mogą mieszkać w swoim mieszkaniu do końca życia. Według KPF średnie świadczenie z tytułu renty dożywotniej wynosi 1000 zł, ale mamy wielu klientów, którzy otrzymują więcej. Przez dziesięć lat działalności wypłaciliśmy świadczenia o wartości ponad 10 mln złotych, a blisko 70 proc. naszych klientów spłaciło długi dzięki rencie dożywotniej - podsumowuje Robert Majkowski.