W budżecie nie ma miejsca na szaleństwa
- Wydatki emerytalne wzrosły już o ponad 20 mld zł. Dlatego o programie 500 plus dla seniorów pomyślimy dopiero, gdy będziemy wiedzieć, w jakiej kondycji jest budżet 2018 r. - mówi w wywiadzie dla czwartkowego "Dziennika Gazeta Prawna" wicepremier, minister rozwoju i finansów Mateusz Morawiecki.
Jak powiedział, liczy na to, iż na emeryturę przejdzie nie 85-90 proc. osób, jak założono w budżecie, ale 60-70 proc. - Wówczas ten konserwatywnie szacowany przez nas koszt zmian w systemie emerytalnym na poziomie ok. 9,5 mld zł może się okazać niższy - powiedział.
Pytany o to, czy są pomysły zachęcające Polaków do dalszej pracy, powiedział, że decyzji jeszcze nie ma. - Największą zachętą, żeby pozostać dłużej na rynku pracy, jest to, że emerytura z każdym rokiem będzie zauważalnie wyższa - wskazał Morawiecki.
Wicepremier mówi w wywiadzie, że w projekcie budżetu przedstawionym Radzie Dialogu Społecznego nie zostało ujęte 500 plus dla emerytów. - Jestem zwolennikiem wszelkich działań społecznych, które są akceptowalne dla budżetu w obecnym kształcie. Potrzebujemy kilku miesięcy przyszłego roku, aby zobaczyć, jaka jest kondycja finansów publicznych. Na razie dodatkowych wydatków nie uwzględniliśmy. Chciałbym jednak - w kontekście systemu emerytalnego - zwrócić uwagę, że w ciągu 18 miesięcy wydatki w tym obszarze wzrosły o prawie 20 mld zł. Mamy dwie waloryzacje rent i emerytur w tym i w przyszłym roku, które w sumie kosztują 10,5 mld zł oraz 9-10 mld zł kosztów związanych z obniżeniem wieku emerytalnego. To nie jest mało jak na tak krótki czas - wyjaśnił.
Morawiecki wyjaśnia również, dlaczego w projekcie budżetu nie ma nic o zmianach w OFE. "- Nie ma ich w projekcie ustawy, ponieważ z punktu widzenia budżetu są neutralne. Cały czas naszą intencją jest, aby te zmiany wprowadzić od 1 lipca 2018 r. - powiedział.