Wcześniejsze emerytury dla kobiet, które wychowały dzieci
Wicepremier, przewodniczący PSL Waldemar Pawlak zapewnił w poniedziałek, że jego partia będzie nadal forsować propozycję przechodzenia na wcześniejszą emeryturę kobiet, które wychowały dzieci.
- Polityka musi mieć ludzki wymiar, nie może być nastawiona tylko na to, że ludzie stają się niewolnikami rynków finansowych - powiedział Pawlak dziennikarzom w Brukseli. Pytany, czy PSL będzie konsekwentnie forsowało swoje propozycje emerytalne, lider ludowców oświadczył, że tak.
PSL zaproponowało niedawno, by wraz z wydłużeniem wieku emerytalnego kobiet umożliwić matkom przechodzenie na wcześniejszą emeryturę - po urodzeniu każdego kolejnego dziecka czas pracy byłby skracany o trzy lata.
Wcześniej zapowiedź stopniowego zrównywania i podwyższania wieku emerytalnego kobiet i mężczyzn, docelowo do 67. roku życia, znalazła się w expose premiera.
Zdaniem Pawlaka, system emerytalny musi uwzględniać aspekt społeczny i demograficzny. - I w tym przypadku doceniamy tę rolę, którą wnoszą kobiety, które urodziły dwójkę, trójkę dzieci. Trzeba też zwrócić uwagę na osobiste relacje: rolę matki, babci (...) - powiedział Pawlak. - Życie będzie za chwilę wyglądało tak, że za młodu będą nas dostarczać do żłobka, a na starość nas dostarczą do domów starców, bo też nasuwa się pytanie, kto za żłobki i domy starców zapłaci - dodał.
Podkreślił, że wcześniejsza emerytura dla kobiet, które wychowały dzieci, byłaby prawem, nie przymusem. Dodał, że pieniądze na ten cel będą pochodzić "ze składek, podatków młodzieży, która wtedy będzie wchodziła w wiek aktywności zawodowej".
Pawlak wyraził nadzieję, że premier Donald Tusk nie będzie w kwestii emerytalnych propozycji PSL-u "zabetonowany w swoich poglądach". - W poprzedniej kadencji (premier Tusk) dał świadectwo takiego odważnego i kompromisowego podejścia do trudnych spraw i myślę, że w tej sprawie będzie tak samo - ocenił Pawlak.
Odniósł się również do kwestii umowy koalicyjnej. Umowę koalicyjną z PO podpisaliśmy cztery lata temu i nie słyszałem sygnałów, by partnerzy chcieli ją wypowiedzieć; rozumiemy, że umowa obowiązuje w takim kształcie, jak podpisana w 2007 r. - powiedział w poniedziałek Pawlak. - Umowę koalicyjną podpisaliśmy w świetle reflektorów cztery lata temu i jest to bardzo dobry przykład podejścia, które jest ponadczasowe - mówił. Jego zdaniem, ta umowa nadal "odpowiada na wyzwania, które są przed krajem".
Czytaj również: