Wyższe emerytury nie dla wszystkich. Niektórzy muszą się pospieszyć

Emeryci składają wnioski o przeliczenie swoich świadczeń w związku z nowymi tablicami średniego dalszego trwania życia. ZUS jednak podkreśla, że część z nich nie ma żadnych podstaw. Jednak są grupy, którym się to bardzo opłaca, nie tylko ze względu na zmianę średniej długości życia, a niektóry powinni się pospieszyć, bo zmieniają się przepisy na mniej korzystne dla świadczeniobiorców.

O tym, że większa liczba zgonów w czasie COVID-19 skróciła średnią długość życia, co paradoksalnie jest korzystne dla wysokości przyznawanych emerytur, Interia pisała i wyjaśniała już w marcu, po publikacji danych przez GUS.

Okazuje się jednak, że do ZUS wpływa coraz więcej wniosków o przeliczenie świadczeń. Zakład chłodzi zapędy świadczeniobiorców publikując informację, również w mediach społecznościowych, że część z tych wniosków nie ma jednak żadnych podstaw i odmówi przeliczenia emerytury.

Kluczowe informacje

Zgodnie z tablicami Głównego Urzędu Statystycznego nastąpił spadek dalszego średniego trwania życia we wszystkich przedziałach wiekowych. W tej sytuacji wyliczanie wysokości emerytur jest korzystniejsze niż w poprzednich latach. Nie oznacza to jednak, że wszyscy skorzystają z nowych tablic i będą mogli liczyć na korzystniejsze przeliczenie świadczenia - podkreśla ZUS.

Reklama

Przeliczenie emerytury jest możliwe w ściśle określonych sytuacjach. Jest to możliwe na przykład, gdy emeryt po przyznaniu świadczenia pracował i odprowadzał składki emerytalne. Tłumacząc, że aktualne tablice średniego dalszego trwania życia, które obowiązują od 1 kwietnia 2021 r. do 31 marca 2022 r., mają jednak zastosowanie tylko do części świadczeń, ZUS opublikował informację wyjaśniającą szczegółowo, że można się starać o ponowne przeliczenie emerytury.

Zakład informuje, że o ponowne przeliczenie emerytur i rent mogą wnioskować np. osoby które pracują na emeryturze i odprowadzają nowe składki, albo w sytuacji gdy ktoś znalazł brakujące dokumenty sprzed 1999 roku (od tego roku ZUS powinien mieć wszystko w swoich systemach, choć może zdarzyć się sytuacja, że jakiś płatnik "zapomniał" zgłosić umowy do Zakładu - wówczas warto to wyjaśnić) lub gdy obecnie  ktoś może udokumentować zarobki za lata sprzed roku przejścia na emeryturę lub rentę, lub zarobki, jakie uzyskiwał po przyznaniu świadczenia. Możliwości przeliczenia różnią się w zależności od tego czy świadczenie zostało przyznane według starych czy nowych zasad.  Na stronie ZUS opublikowano szczegółowe wyjaśnienia.

Tomasz Lasocki, ekspert w zakresie zabezpieczenia społecznego z Katedry Prawa Ubezpieczeń Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego, wskazuje kilka grup, które są w szczególnej sytuacji prawnej. Dodaje, że  niektórzy powinni się pospieszyć, bo w ich przypadku zmieniają się przepisy.

- ZUS ma rację informując, że nie zawsze złożenie wniosku będzie oznaczało wyższe świadczenie, natomiast są generalnie dwa rodzaje sytuacji, gdy ktoś może dostać "podwyżkę". To kwestia przeliczenia emerytury, czyli doliczenia nowej kwoty w ramach tego samego świadczenia albo jest to wniosek o ustalenie nowego świadczenia emerytalnego poprzez tzw. wielokrotne przechodzenie na emeryturę, czyli taki przypadek jak casus kobiet z rocznika 1953 - tłumaczy dr Tomasz Lasocki.

Przypomnijmy, że kobiety z tego rocznika korzystały od 2008 roku z wcześniejszej emerytury, a po osiągnięciu powszechnego wieku emerytalnego w 2013 roku, składały wnioski o przyznanie emerytury w nowym systemie. Składając wnioski o emerytury powszechne liczyły na nowe - wyższe świadczenia obliczane w nowym systemie, jednak ZUS zgodnie z przepisem wprowadzonym w połowie 2012 roku odliczał im emerytury wcześniej pobrane. Trybunał Konstytucyjny orzekł, że nie można tak robić, ponieważ składając wniosek o wcześniejszą emeryturę w 2008 roku nie mogły się spodziewać, że w 2012 roku zostanie wprowadzony przepis, który obniży im przez to emeryturę powszechną.

Inne przypadki

Tomasz Lasocki zwraca uwagę, że w podobnej sytuacji są jeszcze inne grupy, do których wyrok TK nie odnosi się bezpośrednio, ale ich sytuacja prawna jest taka sama.

- Osoby, które przed czerwcem 2012 roku rozpoczęły korzystanie z przywilejów branżowych np. emerytury nauczycielskiej czy górniczej, dożyły wieku powszechnego, a jeszcze nie złożyły wniosku o naliczenie nowej emerytury, mogą je składać. ZUS najpewniej zastosuje przepisy dotyczące odliczania starych emerytur, co obniży nowo obliczaną emeryturę, ponieważ wyrok TK odnosi się tylko do kobiet z rocznika 1953. Emeryci urodzeni od 1953 roku, którzy do połowy 2012 roku skorzystali z przywilejów emerytalnych muszą przygotować się na spory sądowe, jednak przykład kobiet z rocznika 1953 pokazuje, że są duże szanse na ostateczny sukces - podkreśla Lasocki.

Natomiast w odniesieniu do osób, które złożyły takie wnioski od czerwca 2012 roku, czyli od ogłoszenia niekorzystnego przepisu, sytuacja prawna jest inna, więc ZUS prawidłowo zastosuje przepisy o potrąceniu.

Jak zastrzega Tomasz Lasocki, jeśli po obliczeniu nowego świadczenia kwota będzie niższa, to i tak zostaje emerytura w dotychczasowej wysokości, czyli nie ma ryzyka, że ktoś sobie w ten sposób -  poprzez złożenie wniosku - obniży emeryturę.

Zmiana przepisów

Ekspert zwraca w tym kontekście uwagę na jeszcze inną grupę, która powinna jak najszybciej zainteresować się ponownym przeliczeniem świadczenia i pospieszyć z wnioskiem, bo wkrótce zmienią się przepisy na mniej korzystne.

- W przypadku emerytów i rencistów starego systemu brana pod uwagę jest kwota bazowa, staż (okresy składkowe i nieskładkowe) oraz proporcje indywidualnych zarobków do zarobków przeciętnych w najkorzystniejszym okresie kariery. Od przyszłego roku wchodzą w życie bardzo niekorzystne przepisy likwidujące aktualizację kwoty bazowej i emerytowi ze starego systemu, który jeszcze dorabia, owszem będą doliczone nowe okresy składkowe za każdy rok dorabiania, ale jeśli by się okazało, że zarobił proporcjonalnie więcej w stosunku do przeciętnej płacy, to nie ma szans, żeby mu uwzględnić nową - wyższą kwotę bazową. "Zamrożenie" kwoty bazowej na zawsze jest skrajnie niekorzystne zwłaszcza dla każdego rencisty - tłumaczy Tomasz Lasocki.

- Na dotychczasowych zasadach zostaną rozpatrzone wnioski złożone do końca 2021 roku. Do tego czasu warto, aby każdy dorabiający rencista i emeryt ze świadczeniem obliczonym na starych zasadach rozważył złożenie wniosku o jego przeliczenie. ZUS zaktualizuje kwotę bazową jeżeli nowy wskaźnik ustalany jako proporcja zarobków indywidualnych z okresu po rozpoczęciu pobierania świadczenia względem przeciętnego wynagrodzenia w tym okresie w porównaniu do takiego wskaźnika z momentu złożenia wniosku o świadczenie będzie wyższy. Ktoś, kto skrupulatnie wykona odpowiednie obliczenia może nawet ustalić, że niewielka podwyżka albo premia wypłacona do końca roku przełoży się na znaczny wzrost emerytury - tłumaczy ekspert.

Czujnością powinni wykazać się również ci, którzy nie zgłosili dotychczas okresów nieskładkowych, ponieważ również oni utracą swoje uprawnienie. - Mam tutaj na myśli dorabiających do rent albo starych emerytur, którzy korzystali ze zwolnień lekarskich, albo zwłaszcza młodych rencistów, którzy ukończyli bądź w najbliższych miesiącach ukończą studia - oni również do końca roku powinni zadbać o swoje świadczenie - podsumowuje ekspert.

Monika Krześniak-Sajewicz

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: emerytura | ZUS
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »