BGK chce grać w zielone. Bank stawia na transformację energetyczną
Wysokość płaconych rachunków to realna bolączka każdego polskiego gospodarstwa domowego. – Jesteśmy bankiem rozwoju. Wspieramy zieloną transformację. To kierunek działania, w którym podążamy, a który ma na celu także spadek cen energii, żebyśmy jako kraj byli bardziej konkurencyjni gospodarczo – mówiła podczas XV Europejskiego Kongresu Finansowego w Sopocie prof. Marta Postuła, pierwsza wiceprezes zarządu Banku Gospodarstwa Krajowego.
XV Europejski Kongres Finansowy (EKF) trwający w dniach 2-4 czerwca 2025 r. zrobił ogromne wrażenie. Sopocki hotel Sheraton przeżywał prawdziwe oblężenie, niewidziane tu chyba od 2012 r., gdy za swą bazę na czas trwania mistrzostw Europy obrała go piłkarska reprezentacja Irlandia. "Zielona Wyspa" nieodłącznie kojarzy się z kolorem nadziei i tego dotyczył jeden z najbardziej interesujących paneli podczas EKF: "Nowa energia dla Polski: szybciej, zieloniej, bezpieczniej, czyli jak przyspieszyć transformację energetyczną?". W panelu prowadzonym przez Andrzeja Steca, redaktora naczelnego Bankier.pl, udział wzięli eksperci związani z wieloma podmiotami. W kolejności alfabetycznej byli to: Remigiusz Adamiak (Dyrektor departamentu strategii, Polska Spółka Gazownictwa), Jacek Czerniak (Dyrektor Banku/Head of Sectors & Coverage, ING Bank Śląski), Piotr Dmuchowski (Prezes Zarządu, PFR TFI SA), Marta Postuła (Pierwsza Wiceprezes Zarządu, Bank Gospodarstwa Krajowego) oraz Agnieszka Wachnicka (Wiceprezes Związku Banków Polskich).
Zaczęliśmy od porównań sportowych, czas na edukacyjne, bo przecież koniec roku szkolnego za pasem, czas na wystawienie cenzurek, a Sopot, w którym odbył EKF, jest popularnym wakacyjnym celem. Na jakiś stopień skali szkolnej oceniamy tempo polskiej transformacji energetycznej w kierunku OZE?
- Oceniam ją na czwórkę, może czwórkę z plusem? - zastanawiała się Marta Postuła z Banku Gospodarstwa Krajowego. - Do zbudowanych już farm fotowoltaicznych i wiatrowych, dokładamy kolejne elementy. Nie daję piątki dlatego, że w tej układance brakuje jeszcze magazynów energii. Mamy na to plan i mamy pieniądze i to bardzo tanie - te projekty są oprocentowane preferencyjnie - 0,5 proc. w skali roku. Tak niewysoki koszt środków z KPO (Krajowy Plan Odbudowy i Zwiększania Odporności - przyp. red.) świadczy o priorytecie z jakim traktowane są te projekty. Zebraliśmy już kilkadziesiąt wniosków na dotowanie tego rodzaju rozwoju - zakończyła swą pierwszą wypowiedź pierwsza wiceprezes BGK.
- Popyt przyspiesza, szacuje się że do 2050 r. zapotrzebowanie na energię elektryczną wzrośnie ponad dwukrotnie. Po stronie cenowej celem jest, żeby ceny energii w Polsce zaczęły realnie spadać, bo tylko wtedy jest szansa, żebyśmy byli konkurencyjni i byli w stanie przyciągać kapitał z zagranicy. W Unii Europejskiej jesteśmy najbardziej energochłonną gospodarką, ślad węglowy jest u nas sześciokrotnie większy niż w innych krajach - dodała Agnieszka Wachnicka, wiceprezes Związku Banków Polskich.
Tyle po stronie bankowej, co na to fachowcy od technologii? Remigiusz Adamiak z Polskiej Spółki Gazownictwa nawiązał do wypowiedzi Marty Postuły z BGK:
- Na dziś 30 proc. tzw. mixu energetycznego w Polsce pochodzi z OZE, z czego 11 proc. to są farmy wiatrowe. Najszybciej rozwija się fotowoltaika, przyrost w porównaniu do zeszłego roku to około 4 GW. Jeśli chodzi o gaz, to wzrost jest rzędu 1,5 GW. Chcę podkreślić, że energia pochodząca z biogazu lub biometanu jest źródłem stałym i stabilnym w porównaniu do stosunkowo "kapryśnych" farm wiatrowych i fotowoltaiki. Biogazownia czy biometanownia może pracować 8 tysięcy godzin z 8 760 w całym roku, czyli praktycznie przez cały rok. To wielka zaleta. Mamy już 412 biogazowni w Polsce, za to żadnej biometanowni przyłączonej do sieci. Czesi mają ich dziesięć. Jest pole do rozwoju.
Bez banków i instytucji finansowych nie będzie skutecznej transformacji energetycznej. Oczywiście wszystko należy robić z głową, na co słusznie zwrócił uwagę przedstawiciel ING Banku Śląskiego, Jacek Czerniak.
- Tempo transformacji powinno być zbalansowane, nie ma drogi na skróty. Zobaczmy co się wydarzyło w Hiszpanii, gdzie transformacja energetyczna szła się bardzo szybko, 70 proc. energii pochodzi z OZE i nagle pełna klapa - blackout. To ostrzeżenie dla nas wszystkich.
Czy Polska ma plan długoterminowy? W których kierunkach dokładnie powinniśmy iść?
- Nie chcę mówić za Ministerstwo Klimatu i Środowiska, bo to ono nakreśla strategię dla kraju. Mogę mówić o naszych doświadczeniach jako banku rozwoju - zaznaczyła Marta Postuła z BGK. - Zmiana musi nastąpić oddolnie, na poziomie lokalnym - zielona transformacja miast i pieniądze dla samorządów. To pewien kierunek działania, w którym podążamy, a na koniec dnia chodzi o to, żeby ceny energii spadły, żebyśmy byli bardziej konkurencyjni.
Piotr Dmuchowski reprezentował w panelu fundusze inwestycyjne:
- KPO zakłada w obecnej formie, że potrzebujemy około 800 mld do 2030 r. i zakłada spadek ceny prądu o około 13 proc. Te ramy się oczywiście troszeczkę zmieniają, trzeba do tego podejść elastycznie. Ważna jest termomodernizacja, warto podejść do niej ambitniej i aktywniej. Mamy w kraju około 1,5-1,7 mln domów, które są zupełnie nieocieplone albo w bardzo niewielkim stopniu. Ich termomodernizacja przełoży się na bezpośredni spadek rachunków dla gospodarstw. Teraz ważne jest aby znaleźć formułę, która pozwoli przetransferować oszczędności Polaków na inwestycje, również transformacyjne.
Podczas innych paneli wybrzmiało, że banki polskie chętniej lokują pieniądze w obligacjach skarbowych niż udzielają kredytom przedsiębiorcom. W związku z tym pytanie: czy polski sektor bankowy jest gotowy i zainteresowany finansowaniem transformacji energetycznej w Polsce? Najbliższa dekada to gigantyczna okazja inwestycyjna, rzeczy które nie są stricte komercyjne, trudne do oceny i sfinansowania przez rynek finansowy. Na szczęście po to mamy instytucje rozwoju jak BGK, które patrzą trochę dalej, inaczej i nie stricte komercyjnie.
- Nie obawiałabym się o banki - uspokoiła Marta Postuła. - To jest kwestia przewidywalności i mitygantów ryzyk, które projekty energetyczne generują. Inwestorzy, którzy chcą projekty realizować, potrzebują znać stabilność systemu, ceny, regulacje itd. To są kluczowe parametry. Największą zmienną jest cena energii. Wszyscy mówią o regulacjach dotyczących wiatraków. To nie jest tak, że jeżeli te regulacje zmienimy dziś lub jutro, to już od następnego tygodnia będą nowe projekty. Wymagają one przygotowania i analizy. Chodzi przede wszystkim o to, czy dla inwestora to się będzie opłacało?
Przedstawiciel ING, wielkiej globalnej grupy potwierdził te słowa.
- Z pełną odpowiedzialnością mogę potwierdzić, że bierzemy udział w transformacji. Mamy swoje wewnętrzne procedury, musi być to projekt opłacalny na inwestora. Braliśmy wspólnie udział w transakcjach, potwierdzając swoje wsparcie dla transformacji energetycznej. To są zazwyczaj dobre projekty, w których biorą udział instytucje międzynarodowe.
- Jako duży polski banki konkurujemy z finansowaniem z całego świata, z dużą rzeszą instytucji o wiele bardziej doświadczonych, które robią dziesiątki i setki podobnych projektów. Pamiętamy kłopoty banków z oceną wiatraków przy głośnej zmianie prawa. Wiele banków musiało robić odpisy, na czym ucierpiały ich wyniki. Jest ryzyko zmian legislacyjnych, które bardzo mocno waży przy podejmowaniu decyzji. Zagraniczne instytucje mają bardzo dużo wolnego pieniądza i to jest dla nas konkurencja - zaznaczyła Marta Postuła z BGK.
Czy ma znaczenie czy bank jest państwowy, czy posiada udział skarbu państwa, czy jest prywatny?
- Dziś w aktywach banków udział papierów wartościowych skarbowych jest wyższy niż udział kredytów. To przecięcie nastąpiło w styczniu i niestety dalej nożyce się rozwierają, staliśmy się sektorem nie kredytowym. Jest pomysł, żebyśmy aktywa, które są przeznaczone na finansowanie transformacji energetycznej wyłączyli z podatku bankowego. Mamy analizy że per saldo to da skutek dodatni dla budżetu państwa. Jeśli napędzimy inwestycje, efektem będzie wyższy wzrost gospodarczy ergo wyższe wpływy do budżetu, wyższe od tego, co nie wpłynie z tytułu podatku bankowego. To wyłączenie z podatku bankowego będzie oznaczać, że będzie opłacało się wspierać także infrastrukturę krytyczną, sieci, magazyny itd. - zapewniła Agnieszka Wachnicka.
Warto korzystać z dobrych praktyk zagranicznych. Na Węgry, czyli przykład zupełnie nieoczywisty wskazał Piotr Dmuchowski.
- Proste rozwiązanie: jeżeli jest kredyt hipoteczny na nieruchomość o wysokim ratingu energetycznym, to bank ma niższe obciążenie kapitałowe i kropka. Prawda jakie proste? To sytuacja "win-win" - obniżamy ryzyko, zwiększamy pulę finansowania, jest to rozwiązanie bardzo atrakcyjne. Kompas konkurencyjności Unii Europejskiej podpowiada rozwiązanie ciekawe w przypadku Polski - bardzo szeroko zakrojona "zielona sekurytyzacja" wydaje się bardzo ciekawym instrumentem. Potrzebujemy zwiększenia stopy oszczędności i zwiększenia przepływu oszczędności Polaków do inwestycji długoterminowych. Bo tych oszczędności dzisiaj naprawdę jest ogrom na rachunkach. To jest kwota 1,9 bilionów! KPO to 800 miliardów do 2030 r., a tu mamy 1,9 bilionów. To ogromne niedopasowanie strumieni finansowych. Trzeba stworzyć ekosystem, który w całości pozwoli nie tylko sfinansować transformację i innowacyjność, ale również spowoduje, że na koniec naszej pracy zawodowej otrzymamy znacząco wyższe środki.
- Siedem lat spędziłam pracując nad zielonymi obligacjami. Możemy je nazywać zielonymi, możemy robić strategię, możemy robić warsztaty, ale to tylko słowa, liczą się czyny. Świat się już przestawił na zieloność i z tej drogi nie zejdzie, czy będzie to się nazywało zielonym ładem czy inaczej, to jest działanie niezbędne nie tylko dla ratowania naszej planety, ale również dla konkurencyjności gospodarki, o czym mówimy wszyscy jednym głosem. Firmy nie dają premii za to, że te inwestycje są zielone. Polacy mają mnóstwo oszczędności i to jest pytanie: "Dlaczego Polacy nie wydają tych pieniędzy, a trzymają na nieoprocentowanych rachunkach?". Z punktu widzenia inwestorskiego jest to trudne do zrozumienia, ale nie ma się co obrażać na rzeczywistość, tylko należy dowiedzieć się, dlaczego trzymają te pieniądze u siebie i jaka część z nich może być zainwestowana długofalowo? - dodała Marta Postuła, pierwsza wiceprezes zarządu BGK.
Energetyka to sektor niezwykle dynamiczny, na naszych oczach zmienia się podejście na przykład do węgla.
- Do pewnego momentu nie chcieliśmy już węgla dotykać. To było do czasu kryzysu energetycznego, gdy zrozumieliśmy, że zaprzestanie finansowanie branż, które są oparte na węglu zdestabilizuje nasz system, naszą gospodarkę i nasze bezpieczeństwo. Optyka się zmieniła. Dziś rozumiemy, że transformacja nie przebiega skokowo, są pewne etapy które również wymagają finansowania - przyznał Jacek Czerniak z ING.
To koronny dowód, że warto rozmawiać - od transformacji energetycznej poprzez węgiel paneliści doszli do obronności i wojskowości.
- Jeszcze 2-3 lata temu większość instytucji finansowych nie chciała tych projektów robić. Natomiast dzisiaj jesteśmy zaangażowani w te inwestycje związane z bronią, m.in. z udziałem firm koreańskich. Tempo transformacji energetycznej musi być stricte związane z kontekstem przemysłu obronnego. Wydatki w finansowaniu zbrojeniówki, wojskowości to potężne kwoty. Zapotrzebowanie według raportu Mario Draghiego to 800 miliardów euro - zakończyła ten niezwykle ciekawy panel Marta Postuła, pierwsza wiceprezes zarządu BGK.