1,5 mln euro na zdarzenie

Wystarczy wpisać w wyszukiwarce internetowej hasło odszkodowania, by móc wybierać z kilkudziesięciu specjalizujących się w sprawach ubezpieczeniowych kancelarii adwokackich, odszkodowawczych czy stowarzyszeń pomocy poszkodowanym. Ich pomoc kosztuje do 20 proc. kwoty odszkodowania.

Wystarczy wpisać w wyszukiwarce internetowej hasło odszkodowania, by móc wybierać z kilkudziesięciu specjalizujących się w sprawach ubezpieczeniowych kancelarii adwokackich, odszkodowawczych czy stowarzyszeń pomocy poszkodowanym. Ich pomoc kosztuje do 20 proc. kwoty odszkodowania.

Ich ulotki można znaleźć też w szpitalach, gdzie leczą się poszkodowani.

Najłatwiej o wypłatę z OC

Taka aktywność nie dziwi - zarabiają nawet 20 proc. od wywalczonej z towarzystwem kwoty. Najchętniej zajmują się tzw. szkodami osobowymi, w których można domagać się wypłaty z polisy OC komunikacyjnego. Tu o odszkodowanie najłatwiej, bo i sumy gwarancyjne są wysokie (1,5 mln euro na zdarzenie, więc potencjalnie dla 1 poszkodowanego) i polisy powszechne. Chętnie wykorzystują przy tym głośne wyroki, jak ten, w którym wdowa po finansiście, który zginął w wypadku, dostała 1,5 mln zł odszkodowania z polisy OC komunikacyjnego sprawcy.


Kliknij, aby powiększyć

Pomoc z różnych stron

- Kwoty uzyskiwane w wyniku powództwa cywilnego są znacznie wyższe od pierwotnych propozycji zakładów ubezpieczeń. Towarzystwa wiedzą o tym i są coraz bardziej skłonne do polubownego rozwiązania sporu - mówi Anna Fiałek, z firmy Hexa Dochodzenie Odszkodowań.

Jako anegdota krąży w środowisku historia poszkodowanej, której towarzystwo zaproponowało wypłatę 8 tys. zł. Pismo z prośbą o wypłatę dwa razy wyższej kwoty, które napisała sama, zostało odrzucone. Poszła po pomoc do kancelarii i sprawa w sądzie zakończyła się wypłatą 80 tys. zł! Towarzystwa narzekają, że sądy w Polsce stały się ostatnio szczodre dla poszkodowanych.

Przed skorzystaniem z usług kancelarii czy stowarzyszenia warto spróbować interwencji u rzecznika ubezpieczonych. Za darmo doradza, czy jest o co walczyć, a jeśli tak, interweniuje u ubezpieczyciela (w około 40 proc. spraw z powodzeniem). Gdy towarzystwo nie uznaje racji klienta, mimo że prawo stoi po jego stronie, rzecznik sugeruje wystąpienie na drogę prawną. Tu jednak potrzebna jest pomoc kancelarii prawnej (wtedy trzeba się liczyć z opłatą za usługę z góry), odszkodowawczej lub stowarzyszenia zajmującego się pomocą poszkodowanym. Nawet one coraz częściej piszą pisma do rzecznika. Skutki ofensywy kancelarii odszkodowawczych najbardziej odczuł ostatnio Allianz. Jedna z nich skarżyła się do Rzecznika Ubezpieczonych tylko w pierwszej połowie tego roku aż 62 razy. Ogółem były 172 takie skargi.

Sprzedać odszkodowanie

Spór o odszkodowanie trwa do kilku lat. Dlatego niektóre kancelarie już myślą o skupie zobowiązań klientów wobec towarzystw. Poszkodowany dostawałby pieniądze od ręki, a kancelaria dalej walczyłaby o odszkodowanie.

- Skup wierzytelności nie objąłby, niestety, najbardziej lukratywnej części rynku, czyli tzw. szkód osobowych. Zakazuje tego wyraźnie art. 449 kodeksu cywilnego - mówi Wojciech Kamiński z Krajowego Biura Obsługi Roszczeń Ubezpieczeniowych.

Według niego niemal pewne byłoby wygranie spraw dotyczących OC komunikacyjnego, a w szczególności nieuwzględniania VAT przy tzw. wypłatach na kosztorys czy o potrącenia z odszkodowania tzw. merkantylnego ubytku wartości części (np. 30 proc. przy samochodach 4-5-letnich). To kwoty 2-3 tys. zł. Dla kancelarii, która zbierze kilkadziesiąt takich roszczeń, będzie to już opłacalne.

- Barierą w rozwoju takich usług jest brak kapitałów u potencjalnych zainteresowanych oraz długi czas oczekiwania na rozstrzygnięcie sprawy przez sąd, ale ich pojawienie się jest tylko kwestią czasu - prognozuje Wojciech Kamiński.Marcin Jaworski

Reklama

OPINIA

Paweł Dangel
prezes Allianz Polska

Wypłata odszkodowań ofiarom katastrofy w hali MTK w Katowicach pokazuje różną jakość usług oferowanych przez kancelarie odszkodowawcze. To istotne, bo działają one bez nadzoru na bardzo wrażliwym społecznie rynku finansowym i nie ponoszą odpowiedzialności za nieodpowiednie doradztwo. Niektóre z nich namawiały swoich klientów, by nie odbierali odszkodowań proponowanych przez Allianz Polska. To nie były dobre porady, gdyż może się okazać, że pieniądze z polisy MTK będą jedynymi, jakie uda im się uzyskać. Ponadto odebranie odszkodowania nie zamyka drogi do dalszego dochodzenia roszczeń wobec osób i podmiotów odpowiedzialnych za tę katastrofę. My odpowiadamy wyłącznie do wysokości sumy gwarancyjnej 5 mln zł, zawartej na nieobowiązkowej polisie kupionej przez MTK. Tymczasem z mediów dowiaduję się, że pewne kancelarie pozywają nas do sądu o wypłatę wyższych niż przyznane kwot. Jednak do dziś nie trafił do Allianz żaden pozew.

Gazeta Prawna
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »