300 plus. Ten przepis powinien być zmieniony?

Świadczenie w ramach rządowego programu Dobry Start przysługuje także dorosłym uczniom, do ukończenia 20. roku życia lub 24 lat w przypadku osób z niepełnosprawnościami. Jednak wniosek o 300 plus mogą składają rodzice, a nie pełnoletni uczniowie. Te przepisy powinny być zmienione - ocenia mecenas Monika Horna-Cieślak specjalizująca się w ochronie praw dzieci i młodzieży.

Od 1 lipca program Dobry Start jest obsługiwany przez ZUS. Wnioski można składać tylko elektroniczne - przez portal PUE, Emp@tia lub bankowość elektroniczną, ale w przypadku dorosłych już uczniów mogą je składać rodzice, a nie oni sami (z nielicznymi wyjątkami).

Z takim podejściem ustawodawcy nie zgadza się adwokat Monika Horna-Cieślak i zwraca uwagę, że w uchwale i rozporządzeniu Rady Ministrów wprowadzających Dobry Start, akcent postawiony jest na to, że program ten ma wspierać przede wszystkim rodzinę i kierowany jest przede wszystkim do rodziców, bo w uzasadnieniu rozporządzenia czytamy między innymi, że "to bardzo ważny program, kierowany przede wszystkim do rodziców dzieci uczęszczających do szkoły, stanowiący wsparcie finansowe na zakup przyborów szkolnych i podręczników potrzebnych po rozpoczęciu roku szkolnego".

Reklama

- Cały problem polega na definicji legalnej osoby uczącej się, zawartej w §3 pkt 4 rozporządzenia - "osobie uczącej się - oznacza to osobę pełnoletnią uczącą się w szkole, niepozostającą na utrzymaniu rodziców w związku z ich śmiercią lub w związku z ustaleniem wyrokiem sądowym lub ugodą sądową prawa do alimentów z ich strony, oraz osobę usamodzielnianą, o której mowa w ustawie" - tłumaczy.

Według tych przepisów samodzielnie świadczenie będzie mogło pobrać wyłącznie dziecko, które nie pozostaje na utrzymaniu rodziców w konkretnie trzech wskazanych przypadkach tj.:  śmierć rodziców, pozyskiwanie alimentów od obojga rodziców w związku z wyrokiem sądowym lub ugodą sądową, bądź bycie osobą usamodzielnianą.

- Taka definicja i takie rozumienie niepozostawania na utrzymaniu rodziców, czyli jedynie w tych trzech wymienionych przypadkach jest bardzo kuriozalne z perspektywy ochrony praw i interesów młodych - dorosłych do 20 bądź 24 roku, którzy mogliby samodzielnie korzystać ze świadczenia - uważa Monika Horna-Cieślak.

Wymienia jednocześnie kilka ważnych argumentów. - Po pierwsze, zgodnie z art. 92 kodeksu rodzinnego i opiekuńczego, dziecko pozostaje aż do pełnoletności pod władzą rodzicielską swoich rodziców. W sytuacji więc ukończenia przez dziecko 18 roku życia bądź w przypadku kobiety, która za zgodą sądu opiekuńczego w wieku 16 lat wyszła za mąż, ustaje władza rodzicielska i każda osoba autonomiczne i samodzielnie decyduje o sobie. Ustaje władza rodzicielska, czyli w szczególności obowiązek i prawo rodziców do wykonywania pieczy nad osobą i majątkiem dziecka oraz do wychowania dziecka (art. 95 § 1 krio), a także ustaje ich prawo do reprezentowania dziecka (art. 98 § 1 krio). Nieuznanie tego faktu, w przypadku ww. świadczenia, można rozumieć jako swoiste przedłużenie władzy rodzicielskiej, dysponowanie środkami, którymi samodzielnie powinna posługiwać się osoba, która w mocy prawa jest osobą dorosłą, autonomiczna, odpowiedzialną - argumentuje prawniczka specjalizująca się w prawach dziecka i młodzieży.

- Po drugie bez problemu można wymienić sytuacje, gdy dziecko jest już pełnoletnie, uczy się i nie pozostaje na utrzymaniu rodziców - bo po prostu pracuje, posiada własne środki utrzymania. Uznanie, że osoba pełnoletnia, ucząca się, może nie być na utrzymaniu rodziców wyłącznie w trzech wyżej wymienionych przypadkach jest kazuistyczne i odbiega od sytuacji, w mojej ocenie bardzo powszechnej, czyli tak jak wskazałam - po prostu świadczenia pracy - dodaje.

Jako trzeci wymienia kolejny, ważny argument.

- Pamiętajmy, że rodzice nie zawsze są osobami, które w sposób należyty wykonują swoje obowiązki, prawa. Mogą być takie sytuacje, gdy rodzice nie wykorzystają tych środków zgodnie z przeznaczeniem, a dla osoby, która ma ukończone 18 lat i na gruncie prawa jest osobą dorosłą, samodzielną, będą one z pewnością bardzo potrzebne i niezbędne. Mimo jednak ukończenia 18 lat będzie taka osoba nadal uzależniona całkowicie od rodziców w zakresie przedmiotowego świadczenia - podkreśla.

Jej zdaniem, niezrozumiałe jest też przyjęcie, że niepozostawanie na utrzymaniu rodziców, może być wyłącznie wtedy, gdy świadczenie alimentacyjne dziecko otrzymuje wyłącznie od obojga rodziców. - Co w sytuacji - bardzo częstej - gdy takie świadczenie dziecko otrzymuje wyłącznie od jednego rodzica? I jak ustosunkować się do sytuacji, w której osoba pełnoletnia może wystąpić samodzielnie z pozwem o alimenty wobec rodziców/rodzica, ale z wnioskiem o świadczenie 300 plus już nie? - pyta retorycznie mecenas Monika Horna-Cieślak.

Monika Krześniak-Sajewicz, Interia.pl

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »