7 tys. upadłości konsumenckich to fikcja
Liczba 7 tys. ogłoszonych upadłości w ciągu roku wcale nie oznacza, że tylu konsumentów wybrnęło z kłopotów finansowych. Będzie jeszcze gorzej.
- Moim zdaniem jest to informacja myląca, bo samo ogłoszenie upadłości konsumenckiej nie oznacza jeszcze oddłużenia - mówi w rozmowie z MarketNews24 Grzegorz Baran z kancelarii Baran&Pluta.
Może okazać się, że konsument, który ma ogłoszoną upadłość, całego tego procesu nie przejdzie. Sąd może postępowanie umorzyć. Oznacza to, że nie dochodzi do oddłużenia konsumenta, którego upadłość została ogłoszona.
Po nowelizacji ustawy od marca 2020 r. takie sytuacje będą jeszcze częstsze. Zwłaszcza, że wzmocniona zostanie pozycja wierzycieli.
- Liczba upadłości ogłaszanych rocznie prawdopodobnie wzrośnie do 10 tys., ale tylko 10 proc. konsumentów zostanie oddłużonych - ocenia mec. G. Baran.
- Może się okazać, że przez wiele lat będziemy spłacać długi, syndyk zabierze nam majątek, a finalnie pozostali wierzyciele wraz z sądem nie zgodzą się na oddłużenie.
Biznes INTERIA.PL na Twitterze. Dołącz do nas i czytaj informacje gospodarcze