Banki nie zostawiają suchej nitki na pomyśle "wakacji" kredytowych
Bankowcy nie zostawiają suchej nitki na rządowym pomyśle pomocy kredytobiorcom, dotkniętym wzrostem stóp, poprzez wysłanie ich kredytów na "wakacje". Oszacowali, że straty banków mogą sięgnąć z tego powodu nawet 30 mld zł. Uważają, że "wakacje" zakłócą politykę pieniężną i NBP będzie musiał znacznie bardziej podnosić stopy niż do tej pory. Premier mówił, że wakacje będą dla kredytobiorców, którzy będą mieli kłopot z dopięciem budżetów domowych (...) Trzeba wprowadzić przede wszystkim próg dochodowy - dodał wiceprezes ZBP Tadeusz Białek.
Grupa Polsat Plus i Fundacja Polsat razem dla dzieci z Ukrainy
Przypomnijmy, że pod koniec kwietnia premier Mateusz Morawiecki zapowiedział wprowadzenie planu pomocy dla kredytobiorców, którzy teraz płacą coraz wyższe raty z powodu wzrostu stóp procentowych. Plan miał polegać na wakacjach kredytowych, zastąpieniu stopy WIBOR jakąś inną, ale niższą oraz na zwiększeniu i poprawie dostępności do Funduszu Wsparcia Kredytobiorców.
W czwartek sejmowa Komisja Finansów Publicznych pochyliła się nad ustawą wprowadzającą pomoc dla kredytobiorców i przekazała ją do dalszych prac. Kiedy bankowcy zobaczyli, na czym mają polegać wakacje - zadrżeli. Z projektu wynika, że każdy będzie mógł swój kredyt wysłać na wakacje na cztery miesiące w roku. Bez względu na to, czy zarabia grosze, rosnąca rata pochłania już połowę jego dochodów, czy zarabia krocie, a wziął kilka milionów złotych na pałac.
- Z perspektywy sektora bankowego kluczowe jest określenie w projekcie dodatkowych kryteriów dostępowych do ubiegania się przez kredytobiorców o wakacje kredytowe - mówił na konferencji prasowej prezes Związku Banków Polskich Krzysztof Pietraszkiewicz.
- Wprowadzenie kryterium dostępności do wakacji kredytowych to krytyczna kwestia.
Premier mówił, że wakacje będą dla kredytobiorców, którzy będą mieli kłopot z dopięciem budżetów domowych (...) Trzeba wprowadzić przede wszystkim próg dochodowy - dodał wiceprezes ZBP Tadeusz Białek.
Zdaniem bankowców przepisy aktualnie projektowane pozwalają korzystać ze wsparcia osobom, które go wcale nie potrzebują. Jaki to ma sens - bankowcy nie wiedzą. Niedawno zresztą NBP wydał na temat projektu opinię, w której stwierdza, że propozycje wsparcia powinny być skierowane wyłącznie do tych, którzy doświadczają kłopotów ze spłatą zobowiązań.
Bankowcy zwracają uwagę też na inny fakt. Wakacje dla każdego spowodują poważne zakłócenia w polityce pieniężnej. Bo po co NBP podnosi stopy? Brutalna prawda jest taka, że po to, by ludzie mieli mniej pieniędzy. Jak ludzie będą mieli mniej pieniędzy, będą mniej wydawać, a zatem zmniejszy się popyt. Kiedy się popyt zmniejszy, firmy natrafią na barierę podnoszenia cen. A więc inflacja zostanie zahamowana. I o to właśnie w polityce pieniężnej chodzi.