Bruksela otwiera usługi bankowe - zamiast karty kredytowej płatności aplikacją

Parlament Europejski poparł przepisy, które umożliwiają niezależnym od banków operatorom oferowanie usług płatniczych, które teraz realizujemy zwykle przez karty kredytowe. Dzięki autoryzowanemu dostępowi, będą oni mogli dokonywać płatności bezpośrednio z naszego konta.

Zgodnie z przepisami zaakceptowanymi w czwartkowym głosowaniu przez europosłów, osoba, która posiada internetowe konto bankowe będzie miała prawo do użycia programów, aplikacji lub urządzeń płatniczych dostarczanych przez autoryzowanego dostawcę, by regulować wszelkie płatności ze swojego rachunku.

PE przekonuje, że obniży to koszty transakcji, a także umożliwi innowacyjnym firmom wprowadzanie nowych mobilnych sposobów regulowania rachunków. Teraz jeśli kupujemy coś np. w internecie, płacimy przelewem z własnego rachunku, za pośrednictwem wirtualnej portmonetki (np. PayPalem) lub przy użyciu karty kredytowej. O tym, jakie pociąga to za sobą koszty wiedzą dobrze ci, którzy rezerwują bilety lotnicze. Przy ich zakupie do rachunku doliczana jest niejednokrotnie niemała suma za samo wykonanie płatności.

Reklama

Europoseł Antonio Tajani (EPL), który pracował nad tymi przepisami szacuje, że koszty rynku płatniczego w UE to 130 mld euro rocznie, co odpowiada 1 proc. unijnego PKB. "Unijna gospodarka nie może sobie pozwolić na takie wydatki, jeśli chce być konkurencyjna na rynku globalnym" - podkreślił w oświadczeniu PE włoski polityk.

Takim regulacjom były przeciwne banki obawiając się utraty części zysków z obsługi transakcji. Przedstawiciele sektora argumentowali, że ich instytucje pracowały latami na zaufanie klientów, a teraz może ono zostać zniszczone w razie wycieku danych lub oszustw przedsiębiorstw uzyskujących dostęp do rachunków swoich klientów.

W regulacjach zawarto jednak zabezpieczenia, które mają zminimalizować ryzyko nadużyć. Niezależni dostawcy usług płatniczych będą np. zobowiązani do zapewnienia bezpiecznej identyfikacji użytkownika, a także odpowiednich kanałów przekazywania danych bankowych. Udostępnianie informacji ma się odbywać tylko za zgodą użytkownika.

Z kolei bank obsługujący nasze konto, będzie mógł odmówić niezależnej firmie dostępu do niego jedynie w przypadku obiektywnych i uzasadnionych obaw dotyczących bezpieczeństwa transakcji, o których zostały powiadomione organy nadzorujące. Zasada ta ma zapobiegać "blokowaniu" nowych graczy przez banki.

Regulacje stanowią, że w razie nieautoryzowanej transakcji z konta użytkownika, koszty z nią związane nie powinny przekroczyć 50 euro. Chodzi o przypadki, gdy np.: urządzenie służące do wykonywania transakcji zostało zgubione, skradzione lub nieodpowiednio użyte.

"Jeśli dostawca usług nie podejmie działań powstrzymujących nadużycia po otrzymaniu informacji o kradzieży lub stracie, lub gdy nie respektuje przepisów o starannej identyfikacji odbiorcy, może zostać obarczony odpowiedzialnością finansową za straty swojego klienta i zobowiązany do pokrycia jego strat finansowych" - wskazał PE.

Aby nowe przepisy mogły wejść w życie, muszą jeszcze zostać zatwierdzone przez państwa członkowskie UE.

PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »