Cezary Stypułkowski prezesem PZU
Piotr Czyżewski, minister skarbu, odwołał wczoraj Zdzisława Montkiewicza ze stanowiska prezesa zarządu PZU. Jego miejsce zajął Cezary Stypułkowski, który do wczoraj był prezesem Banku Handlowego w Warszawie. Nowy prezes nie wykluczał takiej nominacji w rozmowie, którą wczoraj opublikowaliśmy.
Minister skarbu Piotr Czyżewski po wielu tygodniach poszukiwań znalazł godnego kandydata na miejsce Zdzisława Montkiewicza, prezesa zarządu PZU. O tym, że straci posadę, przesądziła umowa, którą podpisał w grudniu ub.r. z brytyjskim bankiem inwestycyjnym HSBC. Ujawnił ją audytor Ernst & Joung przy okazji badania sprawozdania finansowego. Jego zdaniem, mogła spowodować w przyszłości znaczący wzrost zobowiązań. Umowa przewidywała bowiem skup akcji od mniejszościowych akcjonariuszy: głównie pracowników (15% akcji), ale także od konsorcjum Eureko i Banku Millenium (30%).
Nie wiedziało o niej Ministerstwo Skarbu Państwa (właściciel 55% akcji). Zdaniem Z. Montkiewicza, była to zwykła umowa (podobną podpisał poprzedni zarząd z CAIB), i nie miał obowiązku informować o tym resortu. Twierdził, że koncepcja miała charakter studialny i dotyczyła skupu akcji pracowniczych z wtórnego obiegu. PZU zakładało, że zarobi na tej operacji kilkaset milionów złotych. Opinia kierownictwa MSP była inna - Podpisując umowę Montkiewicz wszedł w kompetencje właścicielskie SP - mówili zarówno Sławomir Cytrycki, jak i Piotr Czyżewski, kolejni szefowie resortu.
Z. Montkiewicz miał jednak opinię osoby, która łamie kariery ministrów skarbu. Pierwszy "sparzył się" na nim Wiesław Kaczmarek. Z rządu musiał odejść zaledwie po dwóch miesiącach od nominacji Sławomir Cytrycki. Dlaczego? Bo na dymisję prezesa PZU miał się nie zgadzać premier Leszek Miller. Udało się to Piotrowi Czyżewskiemu, następcy Cytryckiego. Tuż po nominacji powiedział, że czeka na opinię rady nadzorczej PZU o umowie z HSBC. Była niekorzystna. Rada nadzorcza PZU nakazała ją rozwiązać. Minister Czyżewski oświadczył wówczas, że stracił zaufanie do prezesa Montkiewicza i zamierza go odwołać. Mijały tygodnie i nic się działo. Minister wielokrotnie pytany, twierdził, że zdania nie zmienia. Szuka tylko odpowiedniego kandydata.
Lista osób branych pod uwagę była krótka. Znaleźli się na niej: Sergiusz Najar, były wiceminister gospodarki, Piotr Wieczorkiewicz, przewodniczący rady nadzorczej PZU Życie, Henryk Chmielak, prezes PTE Ergo Hestia (wcześniej m.in. wiceminister finansów) oraz Cezary Stypułkowski, prezes Banku Handlowego w Warszawie. Minister Czyżewski twierdził, że wybór odpowiedniej osoby utrudniają: ustawa ograniczająca wynagrodzenia w spółkach z większościowym udziałem Skarbu Państwa oraz proces arbitrażowy pomiędzy polskim rządem a Eureko, posiadającym 20% PZU. Nieoficjalnie wiadomo, że konsultacje trwały tak długo, bo minister Czyżewski nie mógł uzgodnić kandydatury z premierem Leszkiem Millerem. Szef rządu nie był ponoć przekonany do Cezarego Stypułkowskiego. Jak widać, zmienił jednak zdanie.
Pytany we wtorek przez PARKIET, czy podjąłby się zbudowania grupy bankowo-ubezpieczeniowej PZU - PKO BP prezes Stypułkowski powiedział, że teraz jest ostatnia szansa na stworzenie dużej i silnej narodowej instytucji finansowej. - Po nieudanych doświadczeniach z lat 1998-1999 (fuzja Banku Handlowego z BRE - przyp red.) uważam, że wymaga to jednak konsensusu polityków z różnych ugrupowań - dodał.
Cezary Stypułkowski zadeklarował wczoraj, że chce aktywnie pomagać w rozwiązaniu długotrwałego konfliktu pomiędzy Skarbem Państwa a konsorcjum Eureko i Banku Millennium. Zamierza również wprowadzić PZU na giełdę.
