Coraz drożej w hiszpańskich bankach
Hiszpańskie banki podnoszą opłaty i prowizje. W 2020 konto prywatne będzie kosztowało od 45 do 145 euro rocznie. Opłaty będą niższe, jeśli posiadacz konta wykupi w banku produkty i usługi.
Jeszcze niedawno hiszpańskie banki przypominały sklepy wielobranżowe. Na stojakach, w oddziałach, poustawiane były komplety garnków, skrzynki z winami i sprzęt AGD. Wszystkie te prezenty miały skusić potencjalnego klienta do otwarcia konta. Czasy się jednak zmieniły i banki muszą szukać rentowności pobierając prowizje i opłaty. Od 2020 roku miesięczne utrzymanie konta wyniesie od czterech do czternastu euro. Chyba, że klient zobowiąże się do korzystanie z dodatkowych usług i zobowiązania wypełni.
Do grudnia 2019 roku, aby mieć "cuenta zero" - konto bez opłat - wystarczyło przelewać na nie pensję. Teraz wysokość prowizji zależy od liczby usług, z jakich klient korzysta w banku. Im więcej usług - ubezpieczenie samochodu, domu, depozyt bankowy - tym konto jest tańsze. Ale jeśli klient nie wywiąże się z zobowiązań - bank pobierze dodatkowe opłaty.
Na przykład, aby mieć darmowe konto w Santander trzeba przelewać na nie pensję - co najmniej 600 euro - i opłacać rachunki za trzy usługi, np. prąd, wodę i gaz. Ci, którzy się zobowiążą, a nie dotrzymają warunków, zapłacą miesięcznie 12 euro kary. O wiele wyższe wymagania ma BBVA. Na darmowe konto mogą liczyć zarabiający co najmniej 800 euro, posiadający nie mniej niż 60 tys. euro oszczędności i 1000 akcji banku. Jeśli nie - roczne opłaty za konto wynoszą 60 euro rocznie.
Zmiana strategii została wymuszona coraz niższą rentownością hiszpańskich banków. Do kryzysu finansowego, banki zarabiały przede wszystkim na kredytach. W 2008 roku łączna suma pożyczonych przez nie pieniędzy wyniosła 677 mld euro. Teraz jest o ponad 36 proc. niższa.
Luki nie wypełniają oszczędności, które w czasach kryzysu (2008-2014) stopniały o połowę. Do oszczędzania nie zachęca niskie oprocentowanie kont. W 2019 r. wynosiło ono średnio 0,1 proc. (inflacja 0,8 proc.). Zdaniem hiszpańskich ekspertów, darmowe trzymanie pieniędzy na kontach osobistych przestało się bankom opłacać.
- Aby utrzymać całą infrastrukturę, instytucje finansowe zostały zmuszone do szukania dodatkowych źródeł utrzymania i jednym z nich są prowizje i opłaty - czytamy w raporcie opracowanym przez barceloński uniwersytet Pompeu Fabra.
ew