Crédit Agricole: Możliwa kolejna obniżka stóp procentowych w Szwajcarii. Kredytobiorcy zauważą niższą ratę, ale różnica nie będzie znacząca

Grudniowa decyzja Szwajcarskiego Banku Narodowego o obniżce poziom stóp procentowych jest korzystna, ale mało odczuwalna dla zadłużonych we frankach szwajcarskich. Stawki LIBOR spadły wprawdzie do poziomów ujemnych, ale od kilku lat większość oprocentowania to i tak marża banków. W razie nasilenia kryzysu w Rosji niewykluczone są jednak kolejne obniżki.

- To oczywiście korzystna sytuacja dla wszystkich, którzy zaciągnęli kredyt denominowany we frankach szwajcarskich. Takie kredyty zwykle były oprocentowane według formuły: stawka LIBOR plus marża banku, a w takiej sytuacji stawka LIBOR spada - wyjaśnia w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Inwestor Jakub Borowski, główny ekonomista Crédit Agricole Bank Polska.

18 grudnia Szwajcarski Bank Narodowy (SNB) obniżył depozytową stopę procentową do -0,25 proc. i tym samym docelowy poziom LIBOR CHF 3M to obecnie od -0,75 proc. do 0,25 proc. Na rynku stawka 3-miesięcznego LIBOR-u spadła na razie do -0,063 proc.

Reklama

Jak prognozuje ekonomista, dla kredytobiorców to być może nie koniec pozytywnych zmian. Jeśli dojdzie do dalszego nasilenia kryzysu w Rosji, a więc sytuacji odpływu kapitału z tego kraju do tzw. bezpiecznych portów, to napływ kapitału portfelowego np. do Szwajcarii może wymusić kolejne działania podejmowane przez SNB. Już w grudniu bank ten poza obniżką stóp zwiększył rezerwy walutowe o 32 mld franków do 495 mld franków. Mimo to frank po chwilowym osłabieniu znów powrócił do poziomu 1,20 za euro. Zmiany będą zmierzać do spadku presji na umocnienie waluty krajowej.

- To może być bliska perspektywa, oczywiście jeśli kryzys rosyjski będzie się nasilał. Ostatnie posiedzenie Narodowego Banku Szwajcarii nie było planowane, a kolejne posiedzenie, i zawarta na nim potencjalna decyzja również może takie być, może także nastąpić względnie szybko - przewiduje Borowski.

Jego zdaniem, SNB może w jeszcze szerszym zakresie stosować swoje podstawowe dwa instrumenty, czyli obniżkę stóp procentowych oraz nawet zmianę sztywnego kursu franka szwajcarskiego wobec euro, czyli osłabienie szwajcarskiej waluty.

- Mówimy o dalszym obniżeniu stopy depozytowej do jeszcze bardziej ujemnego poziomu oraz możliwej kolejnej dewaluacji franka - centralnego parytetu względem euro, czyli osłabienie franka po to, żeby zmniejszyć zyski lokujących pieniądze w Szwajcarii - ocenia ekspert..- Sumaryczny wpływ obniżki stawek LIBOR będzie jednak niewielki, tym bardziej że kurs franka w stosunku do euro nie uległ zasadniczej zmianie. To musiałyby być bardzo istotne zmiany, aby kredytobiorcy odczuli to w swoich portfelach, widząc wyraźnie niższy poziom spłacanej raty.

Zwykle banki w momencie ustalania warunków umów kredytowych często przyjmowały oprocentowanie w postaci LIBOR CHF 3M plus 1 proc. marży banku. Stawka LIBOR CHF 3M w II połowie grudnia była notowana w granicach -0,0600 do -0,0400 proc. Przed decyzją SNB notowania oscylowały wokół 0,0050 proc. Zatem dla przykładu ruch szwajcarskiego banku dla polskiego kredytobiorcy może oznaczać niższe raty kredytu o np. 0,045 proc., co dla 300 tys. zł daje roczne odsetki niższe o 135 zł (miesięcznie o 11,25 zł).

- Sytuacja Szwajcarii jest szczególna. To kraj bardzo niskiego ryzyka, w którym inwestorzy chętnie lokują nadwyżki płynności w przypadkach zwiększonej niepewności - zaznacza Jakub Borowski.

- Dlatego wątpię, aby europejskie banki centralne brały przykład z Narodowego Banku Szwajcarii, który prowadzi bardziej niestandardową politykę pieniężną niż EBC. Nie sądzę, żeby Europejski Bank Centralny chciał dalej obniżać stopę depozytową, która już jest ujemna. Natomiast w przypadku kursu walutowego nie jest możliwe, żeby Europejski Bank Centralny mógł ustawić kurs parytetowy euro w stosunku do dolara. Taka polityka byłaby nieskuteczna - ocenia Borowski.

Biznes INTERIA.PL na Twitterze. Dołącz do nas i czytaj informacje gospodarcze

Ekspert uważa, że jeśli inwestorzy będą akceptować niskie, ujemny stopy zwrotu z krótkoterminowych lokat we franku szwajcarskim, to SNB może osłabić swoją walutę, co pośrednio wywołałoby umocnienie złotego w stosunku do franka.

- Widać, że pęka kolejny mit - mit o tym, że możemy obniżać stopy procentowe, ale nie zobaczymy ich ujemnego poziomu. Już mamy ujemny poziom stóp procentowych na rynku międzybankowym, stawka LIBOR 3-miesięczna też jest już ujemna, co oznacza, że bank centralny w sposób nadal skuteczny oddziałuje na poziom stóp procentowych krótkoterminowych na rynku międzybankowym - wskazuje główny ekonomista Crédit Agricole Bank Polska.

- To nie jest tak, że przejście od dodatnich do ujemnych stóp nie jest możliwe. To jest Rubikon, ale ten Rubikon można przekroczyć i Narodowy Bank Szwajcarii to zrobił.

Źródło informacji

Newseria Inwestor
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »