Darmowe dostawy odejdą do lamusa? Zbyt dużo kosztują sprzedawców
Branża zakupów online szuka oszczędności. Z powodu rosnących kosztów obsługi przesyłek, kupowanie w internecie może stać się mniej atrakcyjne dla klientów.
BIZNES INTERIA na Facebooku i jesteś na bieżąco z najnowszymi wydarzeniami
"Rzeczpospolita" zwraca uwagę, że polityka darmowych zwrotów była jednym z motorów napędowych dynamicznego wzrostu rynku e-commerce. "Pandemia dodatkowo upowszechniła internetowe zakupy i opcję, dzięki której klienci, korzystając z darmowych dostaw, zamawiali nawet po kilka rozmiarów sukienek czy butów, aby wybrać odpowiadający im model, po czym resztę odsyłali" - ocenia gazeta.
"Ciężar finansowy całej operacji logistycznej na wielu platformach e-handlu brali na siebie sprzedawcy. Od początku roku jednak, przy szalejącej inflacji i rosnących cenach paliw, koszty usług kurierskich - w tym zwrotów - stały się dla branży kulą u nogi" - czytamy.
Zdaniem ekspertów - na których powołuje się "Rzeczpospolita" - wysokie koszty obsługi odsyłanych zakupów sprzedawcy internetowi będą jednak sobie rekompensować, czy to w cenach produktów, czy polityce dotyczącej wysyłki towaru.
"Rezygnacja z darmowej dostawy to tylko jeden ze sposobów. Przepisy dają bowiem e-sklepom możliwość, by te oddawały klientowi pieniądze za zwracaną paczkę, ale niekoniecznie w wysokości ceny usługi kurierskiej, jaką on faktycznie zapłacił. Prawo stanowi bowiem, że sprzedawca internetowy zwraca koszt przesyłki w kwocie najtańszej dostępnej u niego opcji dostawy. Jeśli zatem zapłacimy za zwrot zakupów kurierem, sklep przeleje nam równowartość tańszej opcji dostawy - np. za pomocą automatu paczkowego" - wyjaśnia gazeta.
Zobacz również: