"DGP": Zrekompensują nam droższy prąd

​Co najmniej 34 zł, a maksymalnie 306 zł będziemy mogli odzyskać w przyszłym roku jako zwrot wydatków związanych z podwyżką ceny energii w 2020 r. - wynika z projektu ustawy, do założeń którego dotarł "Dziennik Gazeta Prawna".

Jak podaje w środę "DGP", "pieniędzy nie dostaną jednak wszyscy".

"Według naszych wyliczeń prawo do rekompensat będzie przysługiwało 15 mln gospodarstw domowych, co oznacza, że w kieszeniach Polaków pozostanie ok. 2,4 mld zł" - mówi cytowany przez dziennik Jacek Sasin, wicepremier i minister aktywów państwowych. Jak przypomina gazeta, "jego resort zakończył właśnie prace nad projektem ustawy, która ma regulować wypłaty".

"Na rekompensaty mogą liczyć osoby, które mieszczą się w pierwszym progu podatkowym, a więc zarabiają brutto maksymalnie ok. 7 tys. zł miesięcznie. Warunek ten nie dotyczy całego gospodarstwa domowego, a jedynie tych, którzy mają umowę zawartą ze sprzedawcą prądu" - podaje "DGP".

Reklama

W dzienniku czytamy, że "kwota będzie zależeć od zużycia prądu w 2020 r. Przewidziano cztery stawki ryczałtu: 34,08; 82,80; 190,86 i 306,75 zł. Ta ostatnia będzie dotyczyć gospodarstw, które wykorzystały w ciągu roku więcej niż 2800 kWh".

Według "DGP", "rekompensata zostanie odliczona od pierwszego rachunku za energię wystawionego przez spółkę obrotu po 15 marca 2021 r.". Jak podaje gazeta, żeby dostać rekompensatę "wystarczy do końca 2020 r. złożyć prosty, jednostronicowy wniosek w firmie, która sprzedaje nam prąd". 

PAP
Dowiedz się więcej na temat: prąd | energetyka | Jacek Sasin | rekompensata za prąd
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »