Dokąd w podróż? Turystyka po koronakryzysie

Pandemia oznacza spadek obrotów w turystyce. Berlin chce europejskich regulacji, wedle których firmy nie musiałyby zwracać klientom kosztów nieodbytych podróży, a jedynie wystawiać vouchery na przyszłe podróże.

Światowa Organizacja Turystyki (UNWTO) prognozuje, że w 2020 roku w międzynarodową podróż wybierze się zaledwie miliard osób, w porównaniu z 1,4 mld w 2019.

Ulf Sonntag z Instytutu Turystyki i Badania Kąpielisk w Północnej Europie uważa, że te szacunki mogą być nawet nieco zaniżone, biorąc pod uwagę fakt, że OECD, licząca 36 państw członkowskich, mówi o spadkach obrotów w tych krajach między 40 a 70 procent.

Do normalności jeszcze daleko

Debatę o powrocie do normalności w turystyce podsyciły słowa szefa niemieckiej dyplomacji Heiko Maasa, który powiedział, że w tym roku "nie będzie normalnego urlopu" oraz że nie wiadomo, kiedy będzie powrót do międzynarodowych lotów.

W rozmowie z Deutsche Welle Ulf Sonntag mówi o pierwszych scenariuszach znoszenia ograniczeń:

Reklama

- W pierwszej kolejności będą mogli się przemieszczać ci, którzy są zameldowani w dwóch miejscach, następnie turyści wykupujący noclegi, a na końcu osoby odbywające jednodniowe podróże.

Sonntag ma nadzieję, że pierwsze oznaki powrotu do turystyki krajowej pojawią się w połowie lub pod koniec maja.

Zdaniem eksperta jeszcze długo będzie obowiązywała zasada dystansu społecznego. Rozwiązaniem dla hoteli może być na przykład wynajmowanie tylko co drugiego pokoju.

Włoski pomysł oddzielania od siebie ludzi w restauracjach i na plażach plastikową przegrodą Sonntag określa jako dowód na "innowacyjność i kreatywność" tych, którzy chcą ratować swoje firmy.

Kosze ustawiane na plażach nad Morzem Północnym, pomyślane jako ochrona przed wiatrem, także mogą w czasach pandemii być dobrym sposobem na wymuszanie odpowiednich odstępów między plażowiczami.

- Ale od kiedy będziemy mogli przekraczać granice, tego w tej chwili nikt nie potrafi powiedzieć - mówi ekspert i podkreśla, że dla niego najbardziej bolesny jest upadek licznych biur turystycznych sprzedających zagraniczne podróże.

Berlin za voucherami zamiast zwrotu kosztów

W ich obronie staje niemiecki rząd, opowiadając się za unijnymi rozwiązaniami, które umożliwiałyby wydawanie voucherów na przyszłe podróże, zamiast obowiązkowego zwrotu kosztów.

"Chcielibyśmy, aby w tej sprawie w ciągu najbliższych dni zapanowała jasność" - powiedział minister gospodarki Peter Altmaier (CDU) w rozmowie z dziennikiem "Bild". Zapewnił, że rząd Niemiec rozmawia na ten temat z unijnymi urzędnikami i opowiada się za jednolitymi zasadami we wszystkich krajach UE.

"Jestem przekonany, że wielu będzie gotowych do uatrakcyjnienia swojej oferty, do dorzucenia jakiegoś kąska, tak by voucher stał się atrakcyjną formą rekompensaty" - powiedział minister.

Jego zdaniem nie może jednak dochodzić do sytuacji, w której voucher przepadnie z powodu plajty firmy. Dlatego rząd jest gotów wesprzeć upadające przedsiębiorstwa turystyczne. Natomiast klienci, którzy znacznie ucierpią finansowo z powodu braku zwrotu kosztów podróży, będą mogli liczyć na państwowe wsparcie.

Ostatnio Komisja Europejska odrzuciła propozycję Berlina dotyczącą zniesienia obowiązku zwrotu kosztów za nieodbyte loty.

(DW, DPA / sier), Redakcja Polska Deutsche Welle

Deutsche Welle
Dowiedz się więcej na temat: turystyka | podróże | koronawirus
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »