Dziedziczenie długów tylko do wysokości odziedziczonego majątku
Sejmowe kluby nie wyraziły podczas środowej debaty sprzeciwu wobec propozycji zmian w prawie, dotyczącej odpowiedzialności za długi spadkowe. Zasadą ma być dziedziczenie długów tylko do wysokości odziedziczonego majątku, a nie - jak do tej pory - w całości.
Ponieważ podczas debaty PO zgłosiła trzy poprawki, propozycją zmian w kodeksach: cywilnym i postępowania cywilnego - przed sejmowym głosowaniem całego projektu - musi się jeszcze zająć sejmowa komisja ds. zmian w kodyfikacjach. Poprawki mają charakter porządkujący, chodzi o zapewnienie spójności między poszczególnymi przepisami.
- Należy podkreślić, że to rozwiązanie wychodzi naprzeciw oczekiwaniom społecznym, daje większą gwarancję zachowania praw majątkowych wszystkich uprawnionych i wprowadza mechanizmy kontroli organów państwa nad prawidłowością postępowań - mówił prezentując projekt sprawozdawca sejmowej komisji Witold Pahl (PO). Pierwsze czytanie tego projektu resortu sprawiedliwości odbyło się w Sejmie jesienią ubiegłego roku.
Zdaniem Barbary Bartuś (PiS) nowelizacja nie przewiduje wystarczającego mechanizmu ochrony wierzycieli. Dodała jednak, że jej klub "nie będzie przeciw" projektowi.
Wiceminister sprawiedliwości Jerzy Kozdroń wskazywał, że zapisane w projekcie półroczne vacatio legis ma m.in. dać czas wierzycielom, w tym instytucjom finansowym i bankom, na przygotowanie się do zmiany.
Obecnie spadkobiercy mogą odpowiadać za długi zmarłego, o których wcześniej nie wiedzieli. Głównym założeniem projektu jest więc, by - co do zasady - zamiast dziedziczyć spadek z wszystkimi długami zmarłego, spadkobierca odpowiadał za nie tylko do wysokości przejętego majątku. W języku prawniczym nazywa się to odpowiedzialnością "z dobrodziejstwem inwentarza".
Aktualna zasada jest natomiast taka, że jeśli spadkobierca nie złoży w ciągu sześciu miesięcy oświadczenia o odrzuceniu spadku albo innej formie jego przyjęcia, to wraz z majątkiem przejmuje pełną, nieograniczoną odpowiedzialność za długi spadkowe - także te, o których np. wcześniej nie wiedział. Jest to tzw. proste przyjęcie spadku.
Po zmianie spadkobierca automatycznie będzie odpowiadał za długi zmarłego tylko do wysokości przejętego majątku. Natomiast żeby przejąć spadek wprost albo go odrzucić, trzeba będzie złożyć oświadczenie.
Prócz zmiany zasadniczej drogi przejmowania spadków, w projekcie zaproponowano też m.in. zmianę zasad ustalania stanu majątku spadkowego. Ma to podstawowe znaczenie w przypadku przyjęcia spadku z dobrodziejstwem inwentarza. Obecnie majątek ten ustala komornik sądowy, sporządzając spis inwentarza, co dla spadkobierców oznacza koszty, ponieważ komornik korzysta z usług rzeczoznawców.
Zaproponowano, by spadkobiercy sami mogli składać - w sądzie lub u notariusza - wykaz inwentarza, według wzoru ustalonego przez ministra sprawiedliwości. - Spis inwentarza, który sporządza komornik, pozwalać będzie wierzycielom spadkodawcy weryfikować sporządzane przez spadkobierców wykazy inwentarza (...). Natomiast w razie niekwestionowania przez wierzycieli sporządzonego wykazu, możliwe będzie uniknięcie sporządzenia spisu inwentarza i związanych z tym kosztów - zaznaczono w uzasadnieniu projektu.
Istotę planowanej zmiany pozytywnie oceniały m.in. Stowarzyszenie Sędziów Polskich "Iustitia" i Krajowa Rada Notarialna. Wskazywały, że dopracowania wymagają uregulowania odnoszące się do wykazów inwentarza, zaś zmiana musi łączyć się z akcją informacyjną skierowaną do spadkobierców.
Ponadto w projekcie przewidziano przeniesienie do ustawy części zapisów zawartych obecnie w rozporządzeniach. Chodzi m.in. o kwestie nadzoru sądu nad organami wykonującymi czynności zabezpieczenia spadku oraz przepisów o postępowaniu w przedmiocie zabezpieczenia spadku i sporządzenia spisu inwentarza.
Inne z proponowanych zmian dotyczą kwestii realizacji wyroków Europejskiego Trybunału Praw Człowieka. Przewidziano m.in. wyłączenie spod egzekucji, prowadzonej na rzecz Skarbu Państwa, sum przyznanych na mocy orzeczeń ETPC tytułem zadośćuczynienia.