Eksplozje bankomatów w Niemczech. Ślady prowadzą do Holandii
Na krótko przed końcem roku w Hesji (kraj związkowy w zachodniej części Niemiec) zanotowano 60 ataków na bankomaty, co było niechlubnym rekordem w statystyce prób wykradzenia pieniędzy z tych urządzeń przy wykorzystaniu "brutalnej siły" (tak to nazywa w swej relacji "Deutsche Welle"). Metody złodziei są proste - najczęściej wysadzają w powietrze namierzony wcześniej bankomat. Niemcy nieprzypadkowo nazywane są "krainą wybuchających bankomatów" - w Europie nasz zachodni sąsiad przoduje w tej niechlubnej statystyce, choć organy ścigania wielokrotnie wskazywały, że sprawcami takich zdarzeń są gangi z Holandii.
Wybuchające bankomaty to w Niemczech już prawdziwa plaga - donosi "Deutsche Welle" powołując się na dane krajowych (landowych) urzędów kryminalnych.
"Dane ogólnokrajowe za rok 2023 nie są jeszcze dostępne. Do tej pory zgłoszono ponad 470 ataków na bankomaty" - czytamy w "DW", a redakcja zastrzega, że o uzupełnieniu danych może się okazać, iż rekord z 2022 roku (496 wysadzonych w powietrze bankomatów) zostanie w 2023 roku pobity.
Choć w niektórych landach widać niewielki spadek aktywności przestępców, to północne Niemcy notują dużą liczbę bombowych ataków na bankomaty. Szczególnym przypadkiem wydaje się być położona w zachodniej części Niemiec Hesja - krajowe służby kryminalne informują o ok. 60 atakach bombowych na bankomaty, a posądzane o to są gangi pochodzące z Holandii.
Wymowne są dane Generalnego Zrzeszenia Niemieckiej Branży Ubezpieczeniowej (cytowane przez "DW"), według których zeszłoroczne ataki na bankomaty spowodowały szkody na kwotę 110 mln euro. Przy czym uszkodzenia urządzeń i budynków są zwykle poważniejsze niż straty powstałe w wyniku kradzieży pieniędzy. Niemieckie służby są zakłopotane aktywnością przestępców - w całych Niemczech jest obecnie około 55 tysięcy bankomatów.
Bombowe ataki na bankomaty spowodowały, że sprawą w specjalny sposób zaczął się zajmować resort spraw wewnętrznych. Ponad rok temu zebrał się w Niemczech nawet "okrągły stół w sprawie wybuchów bankomatów", przy którym, oprócz urzędników, zasiedli fachowcy od kryminalistyki i zabezpieczeń.
Ślady prowadzą do Holandii - niemiecka policja zdaje się być przekonana, że za licznymi bombowymi atakami na bankomaty stoją gangi z Niderlandów. "Deutsche Welle" podaje ubiegłoroczny przykład policyjnej akcji, gdzie w Turyngii czterech podejrzanych o wysadzenie bankomatu uciekając przed policją, wjechało swoim samochodem do rzeki. Jeden z mężczyzn został wyciągnięty martwy z samochodu. Trzej pozostali podejrzani sprawcy zostali ujęci - relacjonuje "DW".
***